25 maja 2015

Bambusy na 100tyś. wyświetleń

Stało się.
To jest ten moment, kiedy mogę powiedzieć, że zastanawiam się JAK i KIEDY.
Piszę to w nocy (chociaż wstawię to pewnie o wiele później. Edit: Taak, wstawiam to o wiele później, niż zakładałam, ale w końcu wzięłam się za tą głupią matematykę), wiedząc, że muszę dokończyć tego shota, pomimo tego, że jutro trzeba wstać.
Pociesza mnie jedynie fakt, że mam przed oczami to:


Wooooooaaaaaah!
Rany, zakładając tego bloga nie spodziewałam się, że tak się rozwinie. Raczej myślałam, że będzie on szarym, zwykłym blogiem, który nigdy nie osiągnie takiej sumy wyświetleń i tylu wspaniałych obserwatorów...
Wydawało mi się, że pisanie go znudzi mi się po jakiś trzech miesiacach, a tutaj dobry rok za nami! 
Czuje się źle z faktem, że nie daje Wam tyle miłości i opowiadań ile bym chciała, ale są sprawy, które no przysłaniają mi chęć pisania i odbierają czas, który jest potrzebny.
Naprawdę Was za to ogromnie przepraszam, ale teraz raczej powinniśmy się cieszyć!

100 TYSIECY WYŚWIETLEŃ! 
FUCK YEAAAH BITCHESSS! STAŁO SIĘ! MARZENIE OSIĄGNIĘTE! 
Jakoś tak bardzo rozpiera mnie duma, że udało mi się przebrnąć przez wszystkie inne blogi i stanąć na wysokości zadania z prowadzeniem go. 
Asdfghjksdkakf~
DZIĘKUJĘ WAM, DRARRYNISSE ZA TO, ŻE JESTEŚCIE TACY WSPANIALI. 
KOCHAM WAS Z CAŁEGO SERCA I DZIĘKUJĘ ZA KAŻDY NAJMNIEJSZY KOMENTARZ I CIEPŁE SŁOWA, KTÓRE TAK PIĘKNIE OD WAS WYCHODZĄ.
Boże, moja miłość do Was jest większa niż to tabliczki czekolady, co jest po prostu dla mnie czymś dziwnym, bo przecież to czekolada! 

DZIĘKUJĘ! <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3

Kurna, czuję się trochę jak nasz nowy prezydent, który dzisiaj wygrał XD 
*macha kwiatami, a w tle słuchać głośne skandowania publiczności* 
Dobra, od tych emocji mnie ponosi, więc ja się żegnam i pamiętajcie, że Was strasznie mocno kocham i uwielbiam za Wasze wypowiedzi i za to, że czytacie moje wypociny i za to, że jesteście tutaj ze mną! 
WE ARE ONE! 
<3
/Kummie po zawale 

Ps. Ten nieszczęsny one shot, który mi się usunął miał być na moje urodziny, jednak nie wyszło i dopiero teraz, po napisaniu go od nowa, leci pod Wasze cudowne oczka. 
Miłego czytania i przepraszam za to, że go napisałam XD 
Pps. Nie przejmujcie się tytułem XD 
Pomysł powstał przy patrzeniu na moje własne bambusy.


**
Tytuł: Bambusy
Pairing: Draco x Harry
Rodzaj: one-shot
Gatunek: AU, komedia(?), fluff, smut
Ostrzeżenia: Jedyne co mi przychodzi na myśl to: WTF.



- Um... dzień dobry - powiedział cicho brunet, podchodząc do sklepowej lady, przy której stał wyjątkowo dorodny okaz sprzedawcy. - Chciałbym zapytać, czy mają państwo może...yyy... bambusy?
- Bambusy? - Sprzedawca zmarszczył zamyślony brwi, patrząc na chłopaka przed nim. Nie był pewny czy dobrze usłyszał, jednocześnie wydawało mu się to tak śmieszne, że musiał ukryć szeroki uśmiech, który chciał wydobyć się na światło dzienne. Ciemnowłosy klient był prawdopodobnie w jego wieku, a jego niepewność powalała sprzedawcę na korzonki. Znaczy na kolana.
- Tak. Chodzi mi o...yhym, bambusy, tak - potwierdził i spojrzał trochę pewniej na faceta przed nim. Blondyn zamrugał kilkakrotnie swoimi szarymi oczami, które w świetle jarzeniówek wydawały się wyjątkowo jaśniejsze niż są w rzeczywistości. Poprawił ekspresyjnie swoje platynowo-białe włosy i kiwnął nieznacznie głową świdrując swojego nowego klienta sokolim wzrokiem. Niczym oprawca patrzący na swój posiłek.
- Mamy je w dziele z zielenią. - Wskazał w bliżej nieokreślonym kierunku sam do końca nie wiedząc, czy pokazuje dobrze. W jego mniemaniu, które swoją drogą było bardzo ważne, wyjątkowo śliczne oczy chłopaka były o wiele ciekawsze niż reszta pomieszczenia. Ciemnowłosy wciągnął głośno powietrze i podrapał się po swoim opalonym karku. Skórę, to miał on naprawdę apetyczną.  
Palce lizać, naprawdę.
- Nie do końca wiem gdzie to jest... - przyznał i uśmiechnął się nieśmiało.
- Zaprowadzę pana - zaproponował blondyn z dużym naciskiem na ostatnie słowo. Wyszedł zza lady, machając do swojego ciemnowłosego kolegi, ażeby ten zajął jego miejsce.
Praca w dużym sklepie z ogromnym wyborem asortymentu nie była łatwa, a praca przy kasie była jedną z tych lekkich i z reguły przyjemnych, więc ciemnooki chłopak biegiem zajął jego miejsce przyjmując z uśmiechem resztę czekających klientów. Młody blondyn często przesiadywał na tym stanowisku, tylko ze względu na to, że jego ciemnoskóry szef miał do niego wielką słabość. Uważał, że blondyn jest za delikatny na pracę w magazynie, więc zwyczajowo przydzielał go na kasę, co zresztą przynosiło same korzyści, a on sam mógł po prostu nic nie robić tylko ładnie wyglądać. Oczywiście nikt nie próbował podważyć tego, że nie była to ciężka praca! Każdy wiedział, że blondyn jest cholernym oczkiem w głowie szefa, a nikt nie wyrażał ochoty wylecenia z - w gruncie rzeczy - dobrze płatnej pracy. Chłopakowi bardzo to pasowało, a jasnowłosy student o cholernie niezłym wyglądzie przyciągał chmary kupujących, nie tylko płci męskiej, ale również i żeńskiej, która przychodziła do sklepu równie tłumnie, co płeć przeciwna. 
Tak, sklep budowlano-ogrodniczy miał swoich zwolenników i stałych klientów, jednak nie ma co się dziwić - obsługa najczęściej wybierana była właśnie pod względem wyglądu, co dobrze służyło frekwencji. A jego szef był wniebowzięty, kiedy widział go, zerkając ze swojego gabinetu znajdującego się na wprost lady.
Idąc w stronę działu z zielenią, sprzedawca zerknął przez ramie na idącego za nim chłopaka. Był młody i nieprzyzwoicie atrakcyjny, ale w jego mniemaniu wydawał się strasznie speszony, więc zwolnił kroku i zrównał się z klientem. Oczywiście nie chciał się w żaden sposób narzucać! Był na tyle wychowany, żeby takie rzeczy robić na osobności.
- Wydaje się pan zdenerwowany - zagadnął ze swoim zabójczym uśmiechem. Jeden uśmiech i BACH! - jesteś w ciąży. Nieważne czy chłop, czy baba. Żeby życie miało smaczek, raz dziewczynka, raz chłopaczek!
- J-ja? Nie, po prostu... - Wzruszył ramionami i wytrząsając swoje głupie myśli - spojrzał kątem oka na wyższego chłopaka.
Na plakietce, przyczepionej do idealnie wyprasowanej, śnieżnobiałej koszuli, było napisane, że miał on na imię Draco. Pasowało to do niego; do jego powalającego uśmiechu, sprytnych oczu i czegoś, czego brunet nie potrafił określić słowami. Jakaś cicha charyzma, która mogłaby go zgwałcić i jeszcze by o to błagał, niczym prostytutki proszące o nową bieliznę.   
Kiedy dotarli do jednej z bardziej oddalonej części sklepu, brunet zauważył, że kręci się tutaj o wiele mniej ludzi, niż we wcześniejszych działach. Skręcili w kolejną alejkę i weszli w zupełnie inny klimat niż ten, który wcześniej mijali. O ile tamta część sklepu była typowo budowlana - ze wszystkimi artykułami potrzebnymi do budowy i remontu - tak tutaj można śmiało usiąść, odpocząć, zrobić grilla i popatrzeć na cudowną roślinność, która ich otaczała. Była to część ogrodnicza, w której każdy metr kwadratowy ogromnej hali był przeznaczony na elementy dekoracyjne, jak i rzeczy, które w tej dekoracji miały pomóc. Znajdowały się tutaj: piły, kosiarki, huśtawki, mini place zabaw i baseny, które miały przyciągać klientów samym swoim byciem. Kręciło się tutaj kilka osób w tym jedna starsza para, trójka małych dzieci i ich rodzice, którzy zawzięcie dyskutowali na temat kupna kosiarki. Draco spojrzał na nich przelotnie i poprawił swoje jasne włosy, wskazując wolną dłonią na doniczki z bambusami stojącymi koło szklanego stolika z uroczą żółtą parasolką.
- Tutaj ma pan swoje bambusy - powiedział uprzejmie, a na jego twarzy znów pojawił się ten dziki wyraz twarzy, od którego zrobiło się cieplej o jakieś trzy stopnie.
- A przepraszam, yyy... w jakiej cenie są te namioty? - zapytał brunet, wskazując w stronę kilku z nich.
- To zależy ile osób chce pan tam zmieścić - powiedział nonszalancko, patrząc poniżej pasa ogólnej moralności, której on akurat nie miał za grosz. No i kolejne, cholerne dwa stopnie w górę!
Sprzedawca Draco zaczął pewnie iść w ich kierunku, a jego nieśmiały, ale bądź co bądź przystojny klient poczłapał się za nim.
W międzyczasie, do części ogrodniczej doszedł jeszcze jeden klient, który z fascynacją przyglądał się modelom łopat wiszących na całej długości ściany.
- Jeżeli pan chce, to może pan zobaczyć środek - oznajmił pan (cudowny) sprzedawca i rozchylił płachty trzyosobowego, granatowego namiotu, który w swojej prostocie wydawał się bardzo solidny.
Zielonooki schylił się niepewnie, rozglądając się po wnętrzu do czasu, aż poczuł lekkie, ale pewne popchnięcie do przodu. Upadł na czworaka, czując jak opada na miękki śpiwór, którego wcześniej nie zauważył. Zaśmiał się nerwowo pod nosem i cofnął się pod przeciwną ściankę namiotu, robiąc miejsce Draco, który zasuwał szybko zamek od wejścia. Jeszcze tylko dwa trzaśnięcia rzepami oraz zasznurowanie od środka wiązań i jasne tęczówki spotkały się z tymi zielonymi.
Pomimo małej ilości miejsca, dwa ciała splotły się ze sobą dość gwałtownie i z dużym rozmachem.
Automatycznie głosy słyszane zza cienkich ścianek poszły w niepamięć, a zamiast nich, do ich uszu dolatywały o wiele piękniejsze melodie. Czyste, ciche jęki i westchnięcia, które wychodziły spomiędzy pary warg spotykających się we własnym tańcu godowym. 
- Mmm - mruknął Draco, ciągnąc do tyłu ciemne włosy chłopaka pod nim. - Harry...
- Myślisz, że ta starsza para wciąż zastanawia się nad kupnem tych doniczek? - zapytał owy Harry, któremu serce kołatało szybciej niż ustalała medyczna norma. 
- Cholera jasna, nie wiem - odpowiedział Draco patrząc z pożądaniem na zielonookiego. - Pewnie kłócą się jeszcze o wielkość - dodał i z przebiegłym uśmieszkiem zjechał swoją bladą dłonią na kroczę drugiego chłopaka, ściskając je subtelnie. Nieprzyzwoity jęk wydostał się z ust Harry'ego, jednak po chwili został on zagłuszony stanowczym, mokrym pocałunkiem, którym obdarzył go pan sprzedawca. Swoją wolną ręką, która akurat nie zajmowała się przyrodzeniem Harry'ego, podniósł lekko jego koszulkę, gładząc powoli opaloną klatkę chłopaka. Powoli obniżał swoje usta, kierując się na delikatnie umięśniony brzuszek swojego klienta, ciągnąc wilgotną ścieżkę aż do spodni, które przeszkadzały mu w dalszej penetracji. Mruknął coś pod nosem i pewnym ruchem zaczął odpinać pasek i zamek od ciemnych spodni, czując się jak dobry książę chcący dostać się do twierdzy złej królowej. Lata praktyk i bach! Twierdza została zdobyta! Uśmiechnął się przebiegle i zsunął denerwujący go materiał, chuchając na lekko wilgotne bokserki Harry'ego. 
- Ktoś się cieszy na mój widok - mruknął i śmiem nawet twierdzić, że łagodny chichot wydobył się z jego różanych warg. Ciemnowłosy tylko jęknął, wypinając swój dobytek w stronę blondyna. 
Chwilę zajęło, nim Draco zdecydował się na umilenie czasu Harry'ego. Lubił się z nim droczyć i przeciągać słodką torturę jak najdłużej się dało. Kiedy w końcu jego wargi spotkały się z twardą już męskością bruneta, pozwolił sobie na włożenie swoich zwinnych palców do buzi swojego klienta po to, aby nawilż je jak najlepiej się da. Słodkie katusze przybierały na sile, gdy Draco włożył dwa mokre palce w tyłek Harry'ego, który przyjął to głośnym, przerywanym oddechem. 
- Dobrze ci, prawda? - mruknął blondyn, pochylając się nad jego twardym penisem. Ręka zastąpiła usta, które powoli zaczęły kreślić ścieżkę od opalonej szyi do odkrytego obojczyka, który pięknie prezentował się z widocznymi tam malinkami. 
- Jak cholera - odpowiedział na wydechu i pociągnął jasne włosy Draco, przyciągając go do kolejnych gorących pocałunków. Jego biodra samodzielnie unosiły się i opadały, prosząc o więcej. Nie kontrolował tego, ale czuł, że powoli wkracza na magiczną granicę. Najwyraźniej nie tylko on to poczuł, bo kiedy chciał już oznajmić wszem i wobec, że zaraz kurwa dojdzie - Draco odsunął dłonie i zaczął cholernie powoli rozpinać swoje obcisłe, wyprasowane w kant spodnie, przy czym bezwstydnie patrzył na rozochoconego Pottera. W oczach Draco, wyglądał zarazem eterycznie, pięknie i nieprzyzwoicie ze swoimi ciemnymi włosami rozczapierzonymi we wszystkich kierunkach. Nie przejmując się niczym, jednym pchnięciem wszedł w swojego kochanka, uciszając jego odgłosy buntu salwą kolejnych, ciepłych pocałunków. Miał na tyle dobre serce, aby poczekać aż Harry przyzwyczai się do niego. Nie chciał przecież go zranić, bo nie o to w tym wszystkim chodziło. Oczywiście nie zaprzeczałby, gdyby ktoś go zapytał o to, czy chciałby ostro wydupczyć Harry'ego. Oczywiście, że by chciał, do cholery, ale teraz tego nie zrobi. Poczeka cierpliwie. 
Na całe szczęście Potter musiał być bardzo dobrze wyćwiczony, ponieważ już po chwili poruszył się znacząco, chcąc aby Draco w końcu zaczął go popieprzyć.
Adrenalina, która była spowodowana miejscem w jakim się znajdowali, powodowała, że wszystkie ich doznania były dwa razy silniejsze.
Każde leniwe pchnięcie sprawiało, że oboje wili się w ich własnej ekstazie, która doprowadzała ich niemal do agonii. 
- Kurwa, Draco mocniej! - warknął Harry, czując, że pan sprzedawca dotknął w to magiczne miejsce wewnątrz niego. Starał siebie nie zwracać uwagi na gwiazdy i motylki, które pojawiły się przed jego oczami. Nie przejmował się również uśmieszkiem zadowolenia, który obejmował niemal cała twarz blondyna znajdującego się nad nim. 
Dwa ciała układały własną sekwencję dźwięków, które obijały się echem w ich uszach.
Pieprzyli to, że ludzie na zewnątrz mogli usłyszeć to, jak im jest kurwa dobrze. Niech słuchają! Każdy zasługiwał na chwilę przyjemności, niezależnie od formy. I niezależnie od wieku, co trochę bardziej martwiło Harry'ego. W końcu te dzieci są jeszcze niewinne.
Wszystko działo się jak zza mgły i oboje czuli, że mógłby to być ich najwspanialszy stosunek w życiu, jednak jeden mały szczegół zakłócił ich arię doznań.
- Draco? Czy wszystko w porządku? - Wołany blondyn zaprzestał swoich ruchów, przy czym jego oczy zrobiły się dwa razy większe. Szepnął cicho 'cholera jasna, nie wierzę' i uśmiechnął się w dosyć przerażający, jak dla Harry'ego, sposób. Jego mina mówiła po prostu 'zabawa dopiero się zaczyna', co nie wróżyło nic dobrego, zarówno dla jego stanu psychicznego jak i fizycznego. 
- Uhum... tak. Znaczy, źle się czuję i musiałem chwilę odpocząć, wybacz Blaise - powiedział wyćwiczonym, aktorskim sposobem, co totalnie zaskoczyło bruneta. - Blaise to mój szef - mruknął do Harry'ego i pchnął mocno biodrami, przez co z gardła zielonookiego wydobył się niekontrolowany jęk. Z opóźnieniem spróbował go zdemaskować, zakrywając usta dłońmi, jednak na próżno. Perwersyjny uśmiech Draco powiększył się o dobre kilka centymetów.
- Na pewno? Nie brzmisz za dobrze, Draco - stwierdził jego przełożony, co z każdą sekundą bawiło blondyna jeszcze bardziej. Żeby ukryć swój śmiech, pocałował gwałtownie czerwone usta Harry'ego i pchnął po raz kolejny, trafiając idealnie w proszącą o uwagę prostatę. - Wyjdź z tego namiotu i podam ci jakieś proszki.
- Nie, nie. Nie trzeba, poradzę sobie - stwierdził cierpieńczo, a jego ręka zaczęła stymulować trzon penisa swojego klienta. - Daj mi jeszcze pięć minut i wszystko będzie dobrze.
- Draco, wiesz dobrze, że się o ciebie martwię. Pomogę ci tylko mnie tam wpuść. Zajmę się tobą.
Blondyn przewrócił oczami na te denne wyznania i pchnął jeszcze kilka razy, widząc jak brunet zagryza wargi żeby nie jęczeć z emocji. Czuł wszystko potrójnie, bo możliwość tego, że ktoś może ich przyłapać była jedną z najbardziej podniecających rzeczy, jaka mogła go spotkać.
Chciał krzyczeć, śmiać się i zdzierać swoje gardło z całej siły, jaka w nim drzemała. Ale nie mógł.
I to było takie zajebiste.
- Blaise, dziękuję za troskę, ale naprawdę zaraz mi przejdzie. Daj mi chwilę!
- O mój Boooże~ - jęknął Harry i odchylił głowę do tyłu czując, że spełnienie nachodzi niczym galopujący koń.
- Draco? Co ty tam robisz? - zapytał Blaise podejrzliwie i już dotykał zamka od namiotu, aby wparować do niego i zobaczyć czy z jego Draco jest wszystko w porządku.
Zrobiłby to, gdyby tylko nie został wezwany na kasę, w celu pomocy z kasą fiskalną.
Draco dziękował w myślach swojemu koledze, dzięki któremu mógł pełną parą osiągnąć swoje upragnione spełnienie. Blaise odszedł z obietnicą, że jeszcze tutaj wróci, jednak ani Draco, ani tym bardziej Harry go już nie słuchali.
Całowali się namiętnie, czując jak ich wrażliwe po orgazmie ciała, są wrażliwe na każde zetknięcie skóry o skórę. Oddechy powoli się uspokajały, a szerokie uśmiechy gościły ich spocone od wrażeń twarze. Tak, seks w sklepowym namiocie będzie z całą pewnością ich niezapomnianym przeżyciem. 

***
- Wiesz Harry? Miło, że odwiedziłeś mnie w końcu w pracy, ale tak teraz sobie myślę i wydaje mi się, że ten pretekst z kupnem tych bambusów wcale nie jest taki zły. Będą nam pasować do sypialni.
- Też o tym pomyślałem, kochanie!

***  
Krótki, bo krótki, ale mam nadzieję, że urokliwy ;D

32 komentarze:

  1. MUSZĘ BYĆ PIERWSZA!!!!!
    XD
    Kochana moja. Wszystkiego najlepszego z okazji dobicia tak okrągłej liczby wyświetleń. :D
    Ciesze się razem z tobą. Zasłużyłaś na to. <3 <3
    Co do one-shota to awww jaram się jak różdżka po rzuceniu Lumos :D
    Sama mam w pokoju dwa ładne bambusy i aż naszła mnie ochota by kupić kolejnego. XD Będę mieć teraz dziwne skojarzenia z tymi roślinkami.
    ~KaoY

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepraszam, ale muszę to powiedzieć....Kurwa, zajebiste!!! XD I te teksty xD Jesteś genialna! XD Już myślałam, że Blaise tam wejdzie i...ups xD To było piękne zagranie i te bambusy xD Skąd one przyszły ci do głowy, co? XD Fabuła genialna i świetna lektura do poduszki xD Zawsze po czytaniu Drarry przed snem, zawsze mi się śni xD Czasami jest normalnie, a czasami nie, ale jest wtedy zabawniej xD I nareszcie się doczekałam tego opowiadania i bardzo się z tego cieszę xD Kocham wszystko, co piszesz i teraz czekamy na 1000 000 wyświetleń, które na pewno szybko nastąpią xD I oczywiście na kolejne rozdziały <3 Pozdrawiam xD ~Kama

    OdpowiedzUsuń
  3. Po pierwsze: Gratuluję!!!!!!!!!!!1111111!!!!!!!!oneoneone!!!!!
    Po drugie: Propsy za sam tytuł xD
    Tak Draco. Jego niepewność powala na korzonki. Na pewno.
    Smoczku... Dopiero go spotkałeś. I już cię pochłonęły te zgniłe paczadła?
    Ciemnoskóry...? Czyżby Diablątko moje kochane?
    Harry! Coś ty taki nieśmiały? Ogarnij mi się tu!
    Naprawdę...? Prostytutki...?
    Lubię roślinki. Mam kwiatki na balkonie, moja mama ma cztery ogródki, a na parapecie mam w doniczce swojego mutanta :3 Roślinki jednak nie lubią mnie :C Kiedyś usechł mi kaktus :C
    No nie mów mi, że... Oni chyba nie będą...? Tak w namiocie...? Przy ludziach...?
    Perwersy małe... I oni to ukartowali! Cholery jedne...
    Ja tego nie skomentuję! Małe patafiany...
    (Papa rap rapa! Przerywnik.
    Byłam dzisiaj u dentysty i ma w ciul ubytków ;-; Dostałam dzisiaj swoją pierwszą w życiu plombę!)
    O kutwa...
    "Hmm... Wiesz co Blaise? Właśnie pieprzę się ze swoim chłopakiem (?) chcesz dołączyć?"
    Hahahha... Blaise na kasę, sio!
    Niech kupią te bambusy. I ten namiot. Będzie jazda >:)
    ~Strzyga (od dzisiaj to mój podpis B|)

    OdpowiedzUsuń
  4. O kurwa ja pierdole XDDDD ZRYŁAŚ MI PSYCHIKĘ XDDDDD No bo nie ma to jak pieprzyć się w namiocie w IKEI XDDDDD
    Nwm czemu od razu miejsce akcji skojarzyło mi sie z Ikeą (nwm jak to sie odmienia xd)
    Ej ja też chce taką fajną łopatę T.T
    W końcu po tylu deprechowych rozdziałach dałaś coś na rozluźnienie XD A już miałam sie iść pociąć XD a co do tekstu "Żeby życie miało smaczek, raz dziewczynka, raz chłopaczek" to mi sie przypomniało jak raz w szatni w sql wiązałam buty i obok mnie starsi chłopcy rozmawiali o folderach na kompie gdzie mieli ukryte gejowskie porno jak to nazwali O.O trauma na całe życie normalnie O.O
    Gratulejszyn 100.000 wyświetleń bejbe!!! Jestę pod mega wrarzenię xd Oby tak dalej i dalej i dalej aż do 1.000.000 wyświetleń!!! A tak wgl to ciekawi mnie baardzo jaki jeszcze poza Drarry lubisz pairing? Ja Tomarry, ale to już chyba wszyscy wiedzą xd
    O i dzięki że wstawiłaś tego one shota dziś bo jutro mam całodniową wycieczkę z panem od gegry więc będzie jeszcze ciekawiej XD
    Ale to chyba tyle nie?
    Zdepresowany Różowy Kotek la Cyzia (nadal zbieramy członków do Klubu Penisa!!!)
    P.s sorki za błędy ale: piszę na tel, mam przydługie paznokcie i jest dość późno i powinnam iść spać a zamiast tego czytam Drarry XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OBI. CYGANIE, TI MIALO BYC OBI.
      OBI DOBRZE CI ZROBI XDDDDD
      Boże, kocham Cię no XD
      A co do pairingów to definitywnie Wolfstar. Boże. Syriusz i Remus SĄ KANONEM, OK?

      Usuń
    2. Jejciu nie wiedzałam że lubisz czytać o tatusiu i Remusie. To całkowicie zmienia mój światopogląd... Czekaj czyli tatuś zdradza matke z wujkiem? O kurwa. I jeszcze mi powiedz że Tom i Harry nie są moimi ulubionymi mężami z całej siódemki xd (chuj z tym że pewnie źle odmieniłam xd)
      Zdepresowany Różowy Kotek la Cyzia
      (Zainteresowana dołączeniem do Klubu Penisa? *rusza brwiami*)

      Usuń
    3. Kto jest kurna Twoją matką? XD
      Oczywiście, że Tomek i Henryk są twoimi ulubionymi mężami!
      Klub Penisa?
      Pamiętam, że w podstawówce razem z koleżankami miałyśmy Zakon Świętego Ptaszka XDDDD

      Usuń
    4. Moja matka? Prze wiadomo że to Bellatr... Nie ważne. Ja nie mam matki!!! Syriusz jest wiatropylny! On sie sam zapłodnił od kwiatków!!! Zapomnij o mojej matce ja jej nie mam!!! Syriusz nią jest!!!
      A Klub wymyślił mój pan od gegry XD

      Usuń
  5. Unnie gratuluje! <3
    Cieszę się razem z tobą, bo zasłużyłaś sobie na to <3
    Teraz tylko czekać aż będzie 1mln wyświetleń :D
    A co oneshota...
    Jeju jest boski *^*
    Aż mnie naszła ochota na kupno bambusa xdd
    Namiot też mogę kupić hahahaha xdd
    Po takim Drarry będę miała bardzo przyjemne sny ( ͡° ͜ʖ ͡°)
    Pozdrawiam cię Unnie i życzę dużo weny byś dalej tworzyła takie cuda *^*
    ~DivaAlex

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OMG, CZY JA WIDZĘ TO SŁOWO NA "U" KOŃCZĄCE SIĘ NA "E" ?????
      Rany boskie, chodź do mnie po huga ;;;:::::
      <3

      Usuń
    2. *le mój zapłon xddd*
      Tak Unnie widzisz właśnie to słowo :D
      Już idę *huuuuug* *^*

      Usuń
  6. Dzikie seksy!!!!!! :-D
    Kuźwa! Miszczu zuy, jak ja mam teraz normalnie patrzeć na moje słodkie banbusiątko, jak Ty tu taakie rzeczy wypisujesz =-O
    Hahahahahah skisam ogólnie, ożywiłaś mnie nieco bo umieram w tym tygodniu na śmierć z przeuczenia... >.<
    100000 WOOOW GRATULACJE!* lata po kajucie i drze jape*
    Chcesz może kociaka w ramach gratulacji? Bo mi się właśnie dzisiaj urodziły 4 maluchy i się jaram ale nwm co ja z nimi zrobie później... Echh puszczalska kotka i tyle! (ma coś wspólnego z naszym Drarry?)
    Jeszcze raz gratulacje, (przemyśl kocie zagadnienie) i duuuużo czekoladowej miłości do nas i od nas :-*
    Saranghae :-*

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam!
    Kummie i ty się jeszcze dziwisz dlaczego siedzimy w nocy, a sama piszesz notki, no cóż Praca Boga do czegoś zobowiązuję (Miałam problem z tym słowem XD)
    "DZIĘKUJĘ WAM, DRARRYNISSE ZA TO, ŻE JESTEŚCIE TACY WSPANIALI."
    ^^^^ Moje ego wzrasta. Och i Ach, tyle pięknych słów do nas. Jednakże Gratuluje Ci jeszcze raz, bo Ci się należy, bo jesteś wspaniała i w ogóle XD
    Mam pytanie, czy my już rozbudowaliśmy nasz super Statek Miłości? Bo nie widziałam tam żadnego mugola, żeby pracował.
    BTW, zryłaś mi psychikę, o nie XD
    Teraz jak pojadę do jakiegoś sklepu z moją mamą i zobaczę jakiś namiot to cóż, będę chodziła po tych namiotach i szukała Draco i Harry'ego, może los mi się poszczęści i ich zobaczę XD
    One Shot jest naprawdę przezabawne, łzy same wyskakiwały mi z oczu XDD
    To jest bardzo dobry pocieszacz! Nie no krztuszę się X'"D Dobry Boże, jakie zboczuchy z nich, tak przy ludziach, tak przy dzieciach, tak przy SZEFIE? Blaise jako szef no cóż, jeszcze zakochany w Draconie, co z tego, że jego miłość pieprzy się w sklepie z swoim chłopakiem, to takie normalne
    Dziękuję bardzo za ten cudowny pocieszacz!
    Życzę Ci no wszystkiego co Najlepsze w twoim dalszym pisaniu!

    OdpowiedzUsuń
  8. GRATULACJE!!!!!!
    Cieszę się razem z tobą :) :) :)
    One Shote naprawdę super :D.
    Ty nie masz co robić w nocy!? No ale gdybyś robiła coś innego nie wstawiłabys pewnie tego XD
    Dużo weny, czekam na rozdział.
    Pozdrawiam
    #Drarry N

    OdpowiedzUsuń
  9. W koncu znalazlam czas by cos napisac. Ostatniego rozdzialu baaardzo nie moglam sie doczekac. Codziennie po kilka razy sprawdzalam czy udalo ci sie dodac. Po przeczytaniu, musze przyznac, ze troszke sie rozczarowalam. Oczekiwalam cos naprawde spektakularnego po zemdleciu harrego, jakiejs reakcji draco czy cos konkretnego z nocy spedzonej razem w szpitalu. Tak sie nie stalo, ani tez nie doczekalam sie tam milosci i przytulasow ze str drarry. Za to byl ron z nottem... Niestety jak dla mnie, jestem taaak olbrzymia fanka drarrry, ale nigdy nic innego, wiec to mnie nott z weasleyem mnie nudza poprostu. W sumoe tez nic konkretnego sie nie stalo. Ale mysle, ze ten rozdzial poprostu musial byc, bo sztucznym i slabym by bylo gdyby draco w nastepnym juz sb go przypomnial. Coz rozdzial poprostu nie dla mnie, ale tak jak wspomnialam, ma tez zalety. Za to licze na cos naprawde spektakularnego (zeby czasem nie przypomnial sb a tak pod czas sikania xd).
    Natomiast bambusy- no zaskoczylas mnie. Wiekszosc twoich one shotow ma cos w sobie, sa emocje magia, ale nigdzie nie bylo takiego obrotu akcji. Wspaniale ci to wyszlo. Noby nic tak naprawde sie nie dzieje, a akcja trzyma w napieciu. Super pomysl i wykonanie. Chyby moj ulubiony shot.
    I oczywiscie gorace gratulacje!!! Naprawde bardzo duzo osiagnelas, to jest niesamowite.
    Zycze wiecej takich sukcesow, zebys zawsze chciala pisac, weny i jeszcze raz grratuluje!
    Ala

    OdpowiedzUsuń
  10. Cztery dni temu znalazłam Twojego bloga i tak...muszę Ci powiedzieć,że dzięki Tobie pokochałam Drarry <3 Świetnie piszesz,masz poczucie humoru,niektóre momenty wyglądają jak z najlepszej książki wyjęte,serio.Czekam na kolejny rozdział,weny życzę i pozdrawiam ;*

    MeryIvanaRiddleJackson

    Ps.Co do shota...genialny,po prostu Cię kocham za to jak piszesz <3

    OdpowiedzUsuń
  11. zytałam dwa dni temu, komentuję dzisiaj ( FUCK LOGIC)
    Zacznę od tego, że na ogół nie czytam opowiadań, gdzie nie ma magii, ale ten shot był bardzo fajny!
    Śmiałam się parę razy tak, że aż siostra wpadła do pokoju z taką miną jakby chciała zadzwonić po lekarza... psychiatrę :'D
    A taki, mały, "niewinny" Draco... rozwala system!
    Kiedy to czytałam jakiś głosik w mojej głowie powtarzał w kółko:
    "ONI SĄ W SKLEPIE, ONI SĄ W SKLEPIE"
    To jedno z niewielu opowiadań, gdzie serce biło mi szybciej, a napięcie... w każdym razie przypominałam bombę. No bo na Merlina, ONI SĄ W SKLEPIE!
    Takie sobie spotkanie w namiocie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
    No i w sumie wszystko fajnie, tralala, a tu Blaise! :D Ten moment mnie rozwalił!

    "-Draco? Czy wszystko w porządku? - Wołany blondyn zaprzestał swoich ruchów, przy czym jego oczy zrobiły się dwa razy większe. Szepnął cicho 'cholera jasna, nie wierzę' i uśmiechnął się w dosyć przerażający, jak dla Harry'ego, sposób. Jego mina mówiła po prostu 'zabawa dopiero się zaczyna', co nie wróżyło nic dobrego, zarówno dla jego stanu psychicznego jak i fizycznego.
    - Uhum... tak. Znaczy, źle się czuję i musiałem chwilę odpocząć, wybacz Blaise - powiedział wyćwiczonym, aktorskim sposobem, co totalnie zaskoczyło bruneta. - Blaise to mój szef - mruknął do Harry'ego i pchnął mocno biodrami"

    Draco, ty perwersie! :D
    Już się zastanawiałam co to będzie jak Diabeł ich zobaczy... Trójkącik? xD
    Nie no, ale Malfoya by z pracy nie wywalił, nie? Najwyżej zostawałby po godzinach xD
    Zresztą sam pomysł był ZAJEBISTY! <3
    Ej no bo, serio, bambusy? Jesteś genialna i oryginalna jednocześnie, a to niełatwa sztuka! Życzę weny!

    WYPAD Z DUDĄ, KUMMIE NA PREZYDENTA!!!!

    - Writer

    P.S
    Jestem taka genialna, że PRZYPADKIEM usunęłam wcześniejszy komentarz :')

    OdpowiedzUsuń
  12. Super! Znowu po czasie, ale co tam. Ze mną już tak jest :')
    Rozdział świetny! Tyyyle na to czekałam i się nie zawiodłam :D To co? Jaki następny cel? :3
    I to porównanie: " Jakaś cicha charyzma, która mogłaby go zgwałcić i jeszcze by o to błagał, niczym prostytutki proszące o nową bieliznę. " POWALA! :')
    Na koniec chcę Ci pogratulować tych 100 tysięcy, bo naprawdę na to zasługujesz! ;*
    * skanduje Twoje imię i piszczy *
    Nie przedłużając, jeszcze raz gratuluję i czekam na następny rozdział! * hug *

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to wcale nie jest tak, że zapomniałam się podpisać :')

      ~Kati

      Usuń
  13. wow co to jest XD wow brak mi słów XDXD hahaha bambusy! :D i to podobno ja mam zrytą banie a tu ktoś pisze opowiadanie o bambusach XD epickie normalnie :D aż nie wiem co napisać :3 wow vol.3 jak sie ogarne to napisze coś konsturktywnego w tym komentarzu ale jeszcze nie czas :D XD
    Szczelecka ^-^

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten tekst jest super. Na początku naprawdę myślałam że Harry i Draco się nie znają . Szczerze mówiąc nie przepadam za tekstami drarry bez magii , ale ten był tak fantastycznie napisany , że ciężko się nim nie zachwycić. 😊

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeszcze raz GRATULACJE z okazji 100 000tys. wyświetleń!!!!! (Nie wiem kiedy my z Syśką tyle będziemy mieć ).
    One shot jak zawsze zajebisty (wiesz, że bardzo lubię czytać twoje shoty). Poprawił mi humor i pozwolił się lekko zrelaksować po ciężkich dniach.
    Wszystko było w nim genialne, zaczynając od tytułu, a kończąc na namiocie i fajnym smucie ;) Dlatego proszę o więcej takich super historyjek.
    Pozdrawiam, Levi :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Komentuję po bardzo długim czasie od dodania, ale przeczytałam niemalże od razu, co z tego, że w szkole na języku angielskim :')
    Wyszło Ci mega, nie spodziewałam się nawet, że już się znają, nie no, gratulacje :D
    Do tego gratuluję tak ogromnej liczby wyświetleń, cieszę się razem z Tobą!
    Wybacz mi za krótki komentarz, jednak dzisiejszy dzień postanowił zniszczyć mi humor :I
    W każdym razie cudowny one shot, czekam na więcej! :D
    ~j.

    P.S. Pamiętasz jak mówiłam o szabloniarni? Dzisiaj została oficjalnie otwarta, oto link ^^ http://green-diamonds-graphics.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Umarłam i jestem w niebie ?
    Ostatni raz tu byłam .... * ociera łzy* bardzo dawno .
    A tu teraz wchodzę i takie coś *0*

    OdpowiedzUsuń
  18. Umarłam i jestem w niebie ?
    Ostatni raz tu byłam .... * ociera łzy* bardzo dawno .
    A tu teraz wchodzę i takie coś *0*

    OdpowiedzUsuń
  19. Kiedy nowy rozdzial? :v :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Omg, omg jak dobrze pójdzie to dzisiaj albo jutro~ Muszę tylko napisać pewien esej i przejdę do Drarry!

      Usuń
    2. Huuurrrraaaa!!!!! Powodzenia! :D ja nawet o 4 w nocy przeczytam!

      Usuń
  20. Zaczynam sie martwić xd Długo nie było rozdziału xd A jak to mówią "jak kocha to poczeka" więc czekam xd

    OdpowiedzUsuń
  21. Kochana kiedy będzie rozdział? Czekam, czekam i nie mogę się doczekać ;-; xd Mam nadzieję, że wkrótce się pojawi ^^

    OdpowiedzUsuń
  22. Witam,
    tekst naprawdę wspaniały, ciekawe jaka byłaby reakcja Blesia gdyby jednak wparował do tego namiotu ;]
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń