...
TAK MI WSTYDDD~
Nie zdążyłam z rozdziałem na czas... Obiecałam i jeszcze bezczelnie nie dodałam w terminie...
PRZEPRASZAM
(A tak ogólnie to jest mi jeszcze bardziej źle, bo ktoś porwał mi czytelników! Ahh... No cóż, ważne, że jeszcze ktoś tutaj jest~!)
Dzisiaj mam przyjemność powitać powitać: Yuki, Juszaawi, Daga^.^', Annabeth Magritte i Shizuo Heiwajima! Witajcie w Naszej rodzinie! Szukajcie wolnych kajut i zapraszam do zwiedzania statku miłoooości~ ♥
Aleksandra Wolska - Pacz ją, zdążyła! Miło widzieć, że o mnie pamiętacie♥ Fanka draconowych tostów ;D Drarry forever, Francuzi to zło ( <- typowe XD) Alec jest za młody na miłości, a Tobie dziękuję z to, że komentujesz <3 + dziękuję ślicznie za wenę! ♥
Yuki - Heeey~ ♥ witaj jeszcze raz! Po raz kolejny powiem Ci, że nie bój się pisać krótkich komentarzy, bo dla mnie KAŻDA Wasza wypowiedź jest na wagę złota ;; Dziękuję za to, że tu zaglądasz i, że podobają Ci się moje wypociny ;D
Mirah♥ - Boże, weź przestań z tym 'Bogiem' ;;; Schlebiasz mi tym, ale plz >.< Zapisy do fanklubów są gdzieś... no właśnie nie mam pojęcia gdzie XD Pytaj dziewczyn; to one wiedzą tutaj wszystko ;D *Przeprasza za moment Throna* Huhuu~ ale ostre słowa na Nathaniela! Powiem mu, że ma się Ciebie bać, czy coś ;D A co do Danfe... nie powiem Ci przecież! + A ja dziękuję Ci za pisanie takich ślicznych komentarzy! ♥ (Dziękuję za wenę, czas i czekoladę~!) *virtual kiss*
Szczelecka - Smarowanie tosta akurat mi wyszło B) XD Ale, że czekaj: podobają Ci się Francuzi? :O WOHO~ (wygląd czy charakter, huh?) Proszzzz, nie porównujmy początku z teraźniejszymi rozdziałami, bo to zupełnie coś innego XD Zawsze mam brecht, kiedy powrócę, do któregoś z tych rozdziałów. Omg, nie. (Najgorsze jest to, że nie mam kiedy zrobić korekty. Dobra. Mam lenia. ._.) Dziękuję Ci pięknie za takie komplementy ♥ *virtual huggggg*
Julka -
Riddle<3 - Jak do Ciebie dotrę to będzie ślub :D Po co Ci 'buty, kiecka, welon' itp? I tak we wszystkim wyglądasz ślicznie ♥ Harry i Draco jakoś świadkowie? DOBRE! Czego nie lubię w tamtym rozdziale? Tego, że się z nim cholernie męczyłam >.< Wiesz, choroba nie dodaje weny ._.
Szczerze? Też pomyślałam o tym co Ty, kiedy pisałam o Pansy biegnącej do Miony XD Ale nie, plz~ Blaise ma się dobrze i on jest wolnym singlem (jak na razie B)) Rozwaliłaś mnie tym Azjatą i pieprzeniem XD Ale to, że nie będziesz zazdrosna czy coś? Dziękuję skarbie za komentarz~ ♥
Karola - OEZU! Tylko nie atak cukrzycy! Nawet się nie waż! Widzę, że ktoś się tu przygotowuje psychicznie do akcji, hm? :D + Alec jest takim małym, słodkim ciasteczkiem/dodatkiem do całości ♥ Awww.. rozczuliłaś mnie tym tekstem, że 'Theo jest tego wart', nosz tylko Cię tulić! ♥ Dziękuję Ci pięknie za wenę i w ogóle za Twoje komentarze~! ♥
Lachtára "Elizabeth" - Zboczeńcu! Ogarnij swoje perswazyjne myśli! Lepiej poczekać i później mieć podjarkę kilka godzin, niż mieć dzikie seksy co każdy rozdział! (prawda? ._.) Więcej Throna i Permione? Hm,hm zobaczymy~! Ale powiem Ci, że miło mi się o nich pisze ;3 Zwłaszcza Throna ;D (Wiesz, nigdy nie pisała yuri. Ha, mój pierwszy raz B) ) Serio Rebel z Ciebie XD Dziękuję za komentarz i za to, że jesteś~~♥
Weronika :* - Widzę, że nie tylko ja widzę podobieństwo do Harrego :D No, ale proszz, jak można sobie ciastek odmówić, nie? A co! Niech Potty trochę też będzie zazdrosny itp. w końcu jak chce śliczną przyszłość z Draco, to niech sobie na nią zapracuje! A o Aleca się nie martw! Pewne jest to, że go nie uśmiercę XD Dziękuję Ci ♥
Juszaawi - Ty leniu, ty! Haha, żartuję :D Witaj wśród Nas i mam nadzieję, że nie będziesz już o mnie zapominać </3 *serio, zabolało* Więcej Drarry moments? Pewka, da się załatwić :D Alec jest moim małym słoneczkiem, więc na pewno nic poważnego mu się nie stanie ♥ A co do nieodpowiedzialnego Pottera to wiesz... to jest Potter, który chciałby wszystkich uszczęśliwić, nawet jeśli miałby kogoś przypadkowo zabić XD Dziękuję za komentarz i jeszcze raz witaj! ♥
Gabryśka ^^ - Haha, dziękuję, chociaż sama wiem to bardzo dobrze :D Ale i tak dziękuję za przyznanie tego! Spokojnie, Francuzi chyba wszystkich tutaj denerwują;
#Drarry N - Strasznie się przy tamtym rozdziale męczyłam, a choroba mi nie pomagała, to chyba dlatego >.< No, ale cicho! Tobie się podobało, a to już coś ♥ Omg, dziękuję Ci za takie komentarze, serio :D Tak, Alec będzie zdrowy! + Ja też nie lubię tych Francuzów... hm... znaczy, powiedzmy :D Dziękuję za wenę i za Twoje śliczne komentarze! ♥
Daga ^.^' - Nosz cudownie! Tylu osobom podobał się ten rozdział♥ Awww. dziękuję, no~! <3 Yaaaaaaaaaaah, przestań mi tak słodzić, bo będę miała w końcu taką cukrzycę, że szok ;;; To naprawdę podnosi na duchu, za co jeszcze raz dziękuję♥
CyziowateCiastko - Ok, ok wybaczam Ci, bo i tak w końcu skomentowałaś i tak :D Nie no, Tobie mam nie wybaczyć? No weź. Mina zboka? Rany, chyba trza Ci zabrać te żelki ;;; Truuudne sprawy Ci się marzą, huh? Dobra, nie musisz mi płacić za tego lekarza, bo jeszcze żyję XD Ah, ah. Neville i Alec, huuhuuuuu~
Elizabeth Carter - Ja wcale nie jestem okrutna! Po prostu stwierdzam, że Alec jest jeszcze za młody i za bardzo niewinny na takie sprawy! Keep calm, ja nie jestem zła! Hahahaha, czemu ty nie lubisz Francuzów? XD Śmiechłam przy tym, wybacz ;D Bożeeeee~ Ja Ciebie też kocham, dziewczyno ♥ Może ty też pojedziesz ze mną do Vegas, hm? ♥
Nemhain Riddle - RANYYY, mieć tyle miłości na jednym blogu♥ Też Cię, cholera jasna, kocham! Ciebie również biorę do Vegas! Imię Aleca jest 'dziwne', więc piszmy jak jest najłatwiej ;D Przerażasz mnie z tym ukrywaniem tajemnic w Alecu, serio xd Yayayaaa~ dziękuję za całą wenę i te cudowne komplementy od Ciebie♥ 'Twoja Nemi' Ahh.... moje feelsy ;;;
Kao Y - Zwięźle? Ok: kocham Cię♥ Ale, że czekaj: gdzie Cię na jakieś zadupie wywiozło? Nie uciekaj ode mnie! I tak Cię znajdę! Dziękuję za wenę no i... *virtual hug&kiss* ♥
Annabeth Magritte - Teraz się zastanawiam jakim cudem ja cię wcześniej nie przywitałam... Przepraszam za to </3 Rany... Kocham Cię za ten komentarz i za to wszystko co napisałaś♥ 'Nathan i Xavier? Trzy razy nie, dziękujemy.' <- Śmiechłam XD Trza powiedzieć Draco, że ma fanki, które chcą jego tosty ;D I w ogóle cieszę się, że podobał Ci się moment Throna<3 O to chodziło! Kolejny Rebel sobie blogi udostępnia! (Nie no, co ty. Żartuję :D Możecie sobie wszystko udostępnić xd) + Dziękuję za wenę, Draco(?) i drarry♥ *odsyła: kissy, hugi i te inne* ♥
Akane - Akane Miszcz, zawsze zdąży B)
White - Idealnie na czas zdążyłaś♥ Wybaczam! Taki cudny komentarz i jak można nie wybaczyć, hm? Ahh... kolejny zboczuszek czeka tylko na jedno ._. Hahaha, tata Neville? OMG;;; Potty dobrze wie, że Draco jest jego, ale jak można się nie irytować kiedy ktoś się wpycha ślicznym dupskiem pomiędzy Ciebie i twoją true love, nie? Dziękuję pięknie za wenę i cieplutko oddaję pozdrowienia♥
Shizuo Heiwajima - Drugie zdanie i już tak bardzo mnie połechtałaś, że asdfghjh - rozpływam się~ Och, kolejna niewyżyta! *macha palcem i zastanawia się, co z Wami zrobić* No co ty! Jak mogę być zła? Ważne, że się ukazałaś i ujawniłaś! Dziękuję Ci z całego serduszka za wenę i pomysły!♥ Czuj się jak u siebie!
Powiem Wam, że chciałabym Was wszystkich zgarnąć w takiego wielkiego hug'a... Dziękuję Wam pięknie za wszystko♥
Enjoy~/ Kummie
***
Szanowny Panie Potter,
Zwracam się z uprzejmą prośbą o rozpatrzenie mojej propozycji, w której proszę o udostępnienie dla mnie
d ł u g i e j ilości czasu na dzisiejszy wieczór. Jeżeli jednak ma Pan zamiar odmówić z jakichkolwiek powodów, mam zamiar uciec się do pewnych czynów, które potocznie nazywają 'porwaniem'.
Wybór należy do Pana.
Z najlepszymi życzeniami:
zawsze kochający, mający cudowne włosy i całą resztę
Dracon Malfoy
- On jest nienormalny - powiedział głośno, cały czerwony na twarzy, kiedy to przeczytał dostarczoną przez pierwszorocznego Gryfona notkę. Czytająca mu przez ramię Hermiona, której oczy świeciły jasnymi ognikami z kominka, uśmiechnęła się szeroko w stronę Harrego.
- Merlinie... to jest takie słodkie, kiedy się kłócicie a później, któryś z was robi coś, żeby ten drugi się odfochał... - mruknęła niezrozumiale, przez co na twarzy Harrego i Rona wykwitł wyraz 'niedokończonego skupienia'. - Urocze, po prostu urocze!
Siedzieli trójka w pokoju wspólnym Gryfonów, leniąc się i nic nie robiąc. Nawet Hermiona miała przy sobie tylko jedną książkę - grubą, bo grubą, ale to wciąż tylko jedna książka. Panowała ogólna cisza, ze względu na to, że większość Gryfonów była o tej porze zajęta odrabianiem zadań domowych. Ha, jakie to szczęście być prefektem domu i 'niby' zajmować się gośćmi.
- Już jej coś wali - mruknął potajemnie Weasley, za co dostał po głowie, z dość twardej książki. - Cholera, Hermiona! To bolało!
- Może zaboleć bardziej! - stwierdziła, dzięki czemu Ron jakby skruszał. Harry parsknął głośno, jednak po chwili wrócił oczami do dostarczonego listu.
- A gdyby tak odmówić? - zapytał, nie zdając sobie sprawy z tego, że robi to głośno.
- To będzie takie romantyczne!
- Ble, no co ty, Hermiono przestań... - jęknął Ron, który przewrócił oczami zdegustowany.
- No nie wierzę, chyba będę musiała porozmawiać z Pansy, żeby porozmawiała z Theo... Niech cię głupek nauczy romantyczności i wtedy zobaczymy! - Ron zapadł się w fotel, a jego twarz przybrała cudowny kolor purpury.
- Hermiono... nie zrobisz tego prawda? - zapytał przestraszony.
- Oczywiście, że zrobię! - stwierdziła pewnie, a Harry zaśmiał się głośno. Brakowało mu tego, jak cholera.
- To może ja porozmawiam z Pansy?... JA NIC NIE MÓWIŁEM. Merlinie, zostaw tą książkę do cholery!
***
Potter jeszcze długo leżał rozłożony na wygodnym, bordowym fotelu, który jakimś dziwnym sposobem nie chciał go puścić... Niedobry fotel.
Kiedy Hermiona i Ron poszli (prawdopodobnie do swoich zielonych potworów, chociaż Harry nie mógł tego stwierdzić na sto procent), on, leżąc na wcześniej wspomnianym fotelu, miętolił w dłoniach ten krótki list, który dostał od Draco i wciąż zastanawiał się co wybrać. Opcja z porwaniem brzmiała naprawdę kusząco, jednak nie miał pojęcia jakby miało to wyglądać. Zbliżała się pora kolacji, a Harry nie wiedział co znaczy dla Malfoya "wieczór".
W końcu, niechętnie zwlókł się z mebla i poczłapał się do swojego pokoju, w którym panował dziwny spokój. Ron bawił się w opiekunkę zkacowanego Ślizgona, a dziwna wizja przebranego w strój pokojówki Rona, zniechęciła go do dzisiejszej kolacji. Neville poszedł grać w szachy z Aleckiem, który za jakiś czas powinien już wywinąć się z macek pani Pomfrey. Swoją drogą Harry stwierdził, że to bardzo miło, że Neville tak bezinteresownie dbał i zajmował się Gryfiakiem. A Dean i Seamus... Potter wołał nie wiedzieć co ci dwaj mogą sami robić.
Wyświechtany list położył na swojej szafce nocnej, a on sam zdjął szkolny sweterek, którego wcześniej nie chciało mu się przebierać. Sięgnął po jakąś cieplejszą bluzę, a ta szara z kapturem wydała mu się idealna.
Lekka melancholia wkradła się do jego serca, kiedy ogarnął wzrokiem ich pokój. Stojąc tak samotnie, doszedł do wniosku, że już niedługo będzie musiał się pożegnać z Hogwartem i całym tym klimatem. Ta szkoła stała się miejscem jego wielu przygód, poznania wspaniałych ludzi, przyjaciół, miłości... Hogwart był jego prawdziwym domem, dzięki któremu zapomniał o tych koszmarnych latach u Durslayów. Uśmiechnął się smutno i wytarł jedną samotną łzę, która wypłynęła z jego zielonego oka. Westchnął głęboko i uniósł wzrok w stronę drzwi.
- Dlaczego płaczesz? - Cichy głos Draco trochę go przestraszył. W półmroku panującym w pomieszczeniu Malfoy wyglądał na bardziej ślizgońskiego, niż zazwyczaj. Zmieniał to tylko jego głos; ten sam, który nieraz niezmiernie irytował Harrego, ale i cudownie uspokajał i dawał otuchy.
- Melancholia, to wszystko - wyjaśnił, a jego głos trochę zadrżał. Dopiero teraz zauważył bukiet kwiatów, który trzymał blondyn. Odłożył go na łóżko Pottera i podszedł do niego, otwierając swoje ramiona. Harry skorzystał.
Wtulił się w jego ciało i westchnął głęboko, przez co poczuł dobrze znaną mu woń draconowych perfum. Od razu na jego ustach pojawił się mały uśmiech. Zastanawiał się jak kiedyś mógł go nienawidzić; przecież to jego wspaniały Draco, który potrafił go rozbroić jednym uśmiechem i gestem. Niezależnie co myśleli sobie ludzie - kochał tego faceta, nawet jeżeli była to młodzieńcza miłość, chociaż miał nadzieję, że przetrwa o wiele dłużej. Nie wyobrażał sobie żeby resztę życia miał spędzić z kimś innym.
Uczepił się koszuli Ślizgona.
- Nie zostawisz mnie, prawda? - zapytał cicho i poczuł jak Draco sztywnieje. Momentalnie został odsunięty na długość ramion, a stalowe tęczówki świdrowały go na wskroś.
- Przestań tak głupio pytać! Nie mam zamiaru nigdzie iść. Do czasu aż będziesz ze mną wytrzymywać, będę tutaj z tobą. Wiesz, że mi na tobie zależy, głupi Harry Potterze. Kocham cię, dociera to do ciebie?
Harry pokiwał głową i przyciągnął blondyna z powrotem do siebie. Pocałował go czule, wkładając w to wszystkie uczucia jakie trzymał dla tego jasnowłosego Ślizgona. Naprawdę go uwielbiał i za Chiny ludowe nie chciał się z nim dzielić.
Kiedy melancholia uciekła z jego głowy, westchnął w szyję Draco i poluźnił trochę swój uścisk.
- Dla mnie te kwiatki? - zapytał wskazując gdzieś za siebie.
- Ah, tak. Zapomniałem o nich, wybacz - stwierdził i podszedł do potterowego łóżka, sięgając po bukiet krwistoczerwonych róż. Cholernie romantycznie. Full wypas.
- Uważam, że to mało męskie - mruknął Harry. - Chociaż... pieprzyć to, są cudowne. Dziękuję~
- Szczerze? Nigdy nie sądziłem, że dam jakiemuś chłopakowi czerwone róże. Cholera, nigdy nie sądziłem, że będę miał okazję dać je samemu Potterowi! - oznajmił Draco, a Harry przewrócił oczami.
- Przyznaj się. Marzyłeś o mnie już od pierwszej klasy. - Machnął różdżką, a przed nim pojawił się jakiś ciemny wazon, napełniony do połowy wodą. Włożył w niego róże i położył je na stoliczku nocnym tuż obok swojego łóżka. Draco śledził każdy jego ruch.
- Nie, od czwartej. - Harry wyprostował się nagle i odwrócił się do stojącego w głębi pokoju Draco.
- Co? - zapytał głupio. Że niby Draco kochał się w nim od czwartej klasy?
- Nie za ciekawie było cię widzieć, jak szalałeś za tą głupią Chang - przyznał szczerze i przewrócił oczami na samą myśl o tej dziewczynie. Wredna małpa.
- A ty głupi jesteś... - jęknął Harry. - Zamiast zachowywać się jak jakiś debil, nie mogłeś po prostu podejść, czy coś?
Malfoy westchnął przeciągle i usiadł ciężko na łóżku Harrego. O ile można powiedzieć, że Malfoy zrobił coś ciężko; raczej - usiadł z gracją; tak, to było lepsze określenie.
- Myślisz, że to było takie łatwe? Na pewno rzuciłbyś się na mnie i wyznał mi dozgonną miłość bla, bla. Mój ojciec nie był twoim fanem, Voldemort zaczynał się rozkręcać, a ty nie rozstawałeś się ze swoimi przyjaciółmi. Taak, na pewno bylibyśmy szczęśliwą parą.
Harry w międzyczasie usiadł koło marudzącego Ślizgona, słuchając z ukosa jego słów. Bądź, co bądź Draco miał rację, ale kto wie jak mogłoby potoczyć się ich życie? Możliwym było to, że wtedy nie całowałby się z Ginny, a to już coś. Ciągle czuł się trochę głupio w jej towarzystwie, chociaż wiedział, że ta rozumie jego położenie. A przynajmniej miał taką nadzieję.
Kiedy melancholia uciekła z jego głowy, westchnął w szyję Draco i poluźnił trochę swój uścisk.
- Dla mnie te kwiatki? - zapytał wskazując gdzieś za siebie.
- Ah, tak. Zapomniałem o nich, wybacz - stwierdził i podszedł do potterowego łóżka, sięgając po bukiet krwistoczerwonych róż. Cholernie romantycznie. Full wypas.
- Uważam, że to mało męskie - mruknął Harry. - Chociaż... pieprzyć to, są cudowne. Dziękuję~
- Szczerze? Nigdy nie sądziłem, że dam jakiemuś chłopakowi czerwone róże. Cholera, nigdy nie sądziłem, że będę miał okazję dać je samemu Potterowi! - oznajmił Draco, a Harry przewrócił oczami.
- Przyznaj się. Marzyłeś o mnie już od pierwszej klasy. - Machnął różdżką, a przed nim pojawił się jakiś ciemny wazon, napełniony do połowy wodą. Włożył w niego róże i położył je na stoliczku nocnym tuż obok swojego łóżka. Draco śledził każdy jego ruch.
- Nie, od czwartej. - Harry wyprostował się nagle i odwrócił się do stojącego w głębi pokoju Draco.
- Co? - zapytał głupio. Że niby Draco kochał się w nim od czwartej klasy?
- Nie za ciekawie było cię widzieć, jak szalałeś za tą głupią Chang - przyznał szczerze i przewrócił oczami na samą myśl o tej dziewczynie. Wredna małpa.
- A ty głupi jesteś... - jęknął Harry. - Zamiast zachowywać się jak jakiś debil, nie mogłeś po prostu podejść, czy coś?
Malfoy westchnął przeciągle i usiadł ciężko na łóżku Harrego. O ile można powiedzieć, że Malfoy zrobił coś ciężko; raczej - usiadł z gracją; tak, to było lepsze określenie.
- Myślisz, że to było takie łatwe? Na pewno rzuciłbyś się na mnie i wyznał mi dozgonną miłość bla, bla. Mój ojciec nie był twoim fanem, Voldemort zaczynał się rozkręcać, a ty nie rozstawałeś się ze swoimi przyjaciółmi. Taak, na pewno bylibyśmy szczęśliwą parą.
Harry w międzyczasie usiadł koło marudzącego Ślizgona, słuchając z ukosa jego słów. Bądź, co bądź Draco miał rację, ale kto wie jak mogłoby potoczyć się ich życie? Możliwym było to, że wtedy nie całowałby się z Ginny, a to już coś. Ciągle czuł się trochę głupio w jej towarzystwie, chociaż wiedział, że ta rozumie jego położenie. A przynajmniej miał taką nadzieję.
- Teraz mamy po osiemnaście lat, a cały świat stoi dla nas otworem. Nie ma Voldemorta, twojego ojca możemy spetryfikować, a moi i twoi przyjaciele prawdopodobnie teraz... spędzają miło czas. Żyć nie umierać! - podsumował szybko, a cichy śmiech Draco wyszedł z jego różanych ust.
- Widzę, że wszystko już obmyśliłeś, co? Podstępny mały Ślizgon~. - Popchnął Harrego na miękką pościel i zaczął go łaskotać, dzięki czemu pojedyncze łezki zaczęły wypływać z jego szmaragdowych oczu. Harry zaczął się szarpać, jednak Draco, jak na podłego Ślizgona przystało - usiadł na nim okrakiem, unieruchamiając jego obie ręce. Był całkowicie uziemiony.
Kiedy w końcu zaczął błagać, aby tamten przestał, blondyn uczynił to niechęcią, jednak odkupił to sobie przeciągłym pocałunkiem, który wydał się Potterowi bardzo intymny. Oczywiście chciał więcej, jednak podły Ślizgon zszedł z niego i położył się, podciągając swojego Gryfiaka na swoje ramię.
- Wiesz, że Tiara przydziału chciała mnie umieścić w Slytherinie? - mruknął Potty i poczuł na sobie zdziwione spojrzenie szarych tęczówek.
- Ciebie? Harrego cholernego Pottera? Cnotę Gryffindoru i Złotego Chłopca? - zapytał zaskoczony. - To jakim cudem jesteś Gryfonem?
- Poprosiłem ją żeby przydzieliła mnie do Gryffindoru...
- Dlaczego? - zapytał nie rozumiejąc. Jak można chcieć siedzieć wśród tych wszystkich czerwonych kolorów? On ledwo tu wytrzymuje. Dobra, jest bardzo przytulnie, ale nigdy przenigdy nie zastąpiłby swoich szlachetnych kolorów. Nigdy.
- Bo... ty tam byłeś... - mruknął najciszej jak umiał i schował twarz w ramieniu Ślizgona. Przeszkadzały mu te cholerne okulary, ale wolał teraz się nie ruszać. Tak dla bezpieczeństwa.
- Ała, ty serio mnie nie lubiłeś - westchnął ciężko, łapiąc się teatralnie za serce.
- Wybacz...
- Cholera, tyle nas ominęło!
- To nie moja wina, że byłeś takim idiotą - mruknął i spojrzał znacząco na Draco, który aż się zapowietrzył.
- To ty nie chciałeś się ze mną zaprzyjaźnić! Wyciągnąłem do ciebie nawet rękę! - stwierdził namiętnie, broniąc swojego mienia. - Ale ty, oczywiście wolałeś rudzielca... Pff.
- Bo Harry wie co dobre. - Do pokoju wszedł Ron, który tylko rzucił na nich okiem. Jakoś rozśmieszyła go wypowiedź Malfoya, toteż nie przejął się, kiedy w jego stronę poleciała jedna z poduszek.
- Oh, po prostu się zamknij, Weasley - oznajmił prosto i przewrócił oczami, jak na Malfoya przystało.
***
Oboje stwierdzili zgonie, że udadzą się na kolację i dopiero po niej Harry pozwoli się 'porwać'. Była to zupełnie spontaniczna decyzja, więc razem z Ronem zeszli do Wielkiej Sali, gdzie zaczynał się posiłek. Zwyczajny gwar rozmów owiewał pomieszczenie, więc Harry nie mógł się nie uśmiechnąć. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie zobaczył swoich wspaniałych znajomych. To znaczy Nathana i Xaviera, którzy beztrosko siedzieli wśród Ślizgonów. Na ich nieszczęście siedzieli koło Blaise'a, który jak wiadomo przyjaźni się z Draco. A co to oznacza? A no to, że jego jasnowłosy bóg usiądzie koło nich. Harry rzucił znaczącą minę na Pansy, która spojrzała na nich, kiedy to weszli do sali.
- Widzę, że wszystko już obmyśliłeś, co? Podstępny mały Ślizgon~. - Popchnął Harrego na miękką pościel i zaczął go łaskotać, dzięki czemu pojedyncze łezki zaczęły wypływać z jego szmaragdowych oczu. Harry zaczął się szarpać, jednak Draco, jak na podłego Ślizgona przystało - usiadł na nim okrakiem, unieruchamiając jego obie ręce. Był całkowicie uziemiony.
Kiedy w końcu zaczął błagać, aby tamten przestał, blondyn uczynił to niechęcią, jednak odkupił to sobie przeciągłym pocałunkiem, który wydał się Potterowi bardzo intymny. Oczywiście chciał więcej, jednak podły Ślizgon zszedł z niego i położył się, podciągając swojego Gryfiaka na swoje ramię.
- Wiesz, że Tiara przydziału chciała mnie umieścić w Slytherinie? - mruknął Potty i poczuł na sobie zdziwione spojrzenie szarych tęczówek.
- Ciebie? Harrego cholernego Pottera? Cnotę Gryffindoru i Złotego Chłopca? - zapytał zaskoczony. - To jakim cudem jesteś Gryfonem?
- Poprosiłem ją żeby przydzieliła mnie do Gryffindoru...
- Dlaczego? - zapytał nie rozumiejąc. Jak można chcieć siedzieć wśród tych wszystkich czerwonych kolorów? On ledwo tu wytrzymuje. Dobra, jest bardzo przytulnie, ale nigdy przenigdy nie zastąpiłby swoich szlachetnych kolorów. Nigdy.
- Bo... ty tam byłeś... - mruknął najciszej jak umiał i schował twarz w ramieniu Ślizgona. Przeszkadzały mu te cholerne okulary, ale wolał teraz się nie ruszać. Tak dla bezpieczeństwa.
- Ała, ty serio mnie nie lubiłeś - westchnął ciężko, łapiąc się teatralnie za serce.
- Wybacz...
- Cholera, tyle nas ominęło!
- To nie moja wina, że byłeś takim idiotą - mruknął i spojrzał znacząco na Draco, który aż się zapowietrzył.
- To ty nie chciałeś się ze mną zaprzyjaźnić! Wyciągnąłem do ciebie nawet rękę! - stwierdził namiętnie, broniąc swojego mienia. - Ale ty, oczywiście wolałeś rudzielca... Pff.
- Bo Harry wie co dobre. - Do pokoju wszedł Ron, który tylko rzucił na nich okiem. Jakoś rozśmieszyła go wypowiedź Malfoya, toteż nie przejął się, kiedy w jego stronę poleciała jedna z poduszek.
- Oh, po prostu się zamknij, Weasley - oznajmił prosto i przewrócił oczami, jak na Malfoya przystało.
***
Oboje stwierdzili zgonie, że udadzą się na kolację i dopiero po niej Harry pozwoli się 'porwać'. Była to zupełnie spontaniczna decyzja, więc razem z Ronem zeszli do Wielkiej Sali, gdzie zaczynał się posiłek. Zwyczajny gwar rozmów owiewał pomieszczenie, więc Harry nie mógł się nie uśmiechnąć. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie zobaczył swoich wspaniałych znajomych. To znaczy Nathana i Xaviera, którzy beztrosko siedzieli wśród Ślizgonów. Na ich nieszczęście siedzieli koło Blaise'a, który jak wiadomo przyjaźni się z Draco. A co to oznacza? A no to, że jego jasnowłosy bóg usiądzie koło nich. Harry rzucił znaczącą minę na Pansy, która spojrzała na nich, kiedy to weszli do sali.
Miał szczerą nadzieję, że ciemnowłosa zrozumie przesłanie i będzie trzymała gości jak najdalej od Draco.
Pożegnał się ze Ślizgonem i razem z Ronem ruszył w stronę Hermiony, która rozmawiała o czymś z Georgim, Vidarem i Igorem. Przywitali się z nimi, a Harry w międzyczasie usiadł tak, aby mieć idealny widok na ciemnowłosego Francuza, który już uśmiechał się cholernie słodko do Draco. Potter mruknął litanię przekleństw pod nosem, mając nadzieję, że Hermiona tego nie słyszała. Naprawdę nie chciał dostać po raz kolejny książką, chociaż na całe szczęście Gryfonka była zbyt zajęta rozmową z Bułgarami. Starając się o niczym nie myśleć, zaczął niemrawo mieszać w swoim jedzeniu, na które naprawdę nie miał ochoty. Wypił tylko ciepłą herbatę i zjadł jedną kanapkę, którą podsunął mu Ron. Słuchając jednym uchem wywodu Hermiony, na tematu jej wielkiego zawodu, który wciąż ją mocno dotyka, odnośnie niepisania przez nich Owutemów, Potter poczuł, że ktoś zakrył mu niespodziewanie oczy. Trochę nie ogarniając całej sytuacji, odsunął dosyć chłodne dłonie i obrócił się tyłem. Szeroki uśmiech pojawił się na jego twarzy, kiedy ujrzał uroczego Gryfiaka. Machinalnie odsunął od siebie protestującego Rona, robiąc miejsce Alecowi, który usiadł koło niego z wielką chęcią. W końcu to Harry Potter. Jasnooki potwór pomachał do Longbottoma, który siedział kilka miejsc dalej, rozmawiając z Eleną i Irminą. Harry nie do końca ogarniał, jak to się stało, że ludzie z Durmstrangu siedzą z Gryfonami, a nie ze Ślizgonami, którzy zostali otoczeni mackami Francuzów. Oczywiście Potter nie miał żadnych uprzedzeń, ale każdy musiał przyznać, że jest to dosyć niecodzienne. Zielonooki przedstawił Aleca zagranicznym gościom, którzy od razu zapytali czy są może z Aleciem spokrewnieni. Oboje ze śmiechem zaprzeczyli, jednak nie obyło się bez znaczących spojrzeń Rona i Hermiony. W końcu od czego ma się przyjaciół, prawda?
***
Pogrążony w rozmowie z Igorem, Harry nie spostrzegł się, że kiedy zakończyła się kolacja - wyszedł z nim z Wielkiej Sali. Dopiero kiedy ktoś złapał jego nadgarstek i pociągnął go do tyłu, przypomniał sobie o 'porwaniu'. Spojrzał przepraszająco na Bułgara i wołając jakieś przeprosiny, dał się pociągnąć w tłum ludzi wychodzących z jadalni.
- Pomóc ci?! - usłyszał jeszcze głos Blaise'a, który ze śmiechem w głosie przyglądał się poczynaniom Draco.
- Nie, dzięki Diable, poradzę sobie - odpowiedział blondyn, widocznie się z nim przekomarzając.
Przebili się przez chmarę ludzi i skierowali się w stronę wyjścia z Hogwartu. Draco, machnięciem różdżki rzucił na nich zaklęcie ocieplające, bo w końcu był początek grudnia, a wiadomo, że wyjście w luźnych ubraniach nie było najlepszym pomysłem, jednak po co mają się fatygować, skoro zaklęcia są dobrym rozwiązaniem.
Wieczór o dziwo był ciepły; wiał delikatny wiatr, który łagodnie poruszał ogołocone gałęzie drzew. Gdzieś z daleka było słychać plusk wody ze szkolnego jeziora i pohukiwanie sów, które wybrały się na nocne polowanie. Ruszyli w nieznanym kierunku, każdy z nich zaplątany w swoich myślach. Szli wolno, spacerem, a pod ich stopami chrzęściły zeschnięte liście i gałązki. Harry zerknął kątem oka na Draco, który patrzył z uwagą w przeszywającą czerń nocy. Gryfon zagryzł wargę i nieśmiało, trochę ciekawie chwycił chłodną dłoń Ślizgona. Z uwagą śledził zmieniającą się mimikę twarzy Draco, na której pojawił się łagodny uśmiech, kiedy spojrzał kątem oka na ich splecione dłonie. Zatrzymali się, a Draco chwycił mocniej dłoń Harrego i podniósł ją do swoich warg, całując każdą kostkę po kolei. Potter patrzył jak zahipnotyzowany; było w tym coś łagodnego, dającego obietnicę i sprawiającego, że Harremu miękły kolana. Ciepły rumieniec spłynął na jego policzki, kiedy Draco uniósł wzrok i spojrzał na niego z pewnym uczuciem w oczach.
- Zależy mi na tobie, Harry Potterze. Nie zapominaj tego, dobrze? - mruknął w ciepłą dłoń Gryfona i ułożył swoją dłoń na jego biodrze. Łagodnie przyciągnął go do siebie i posłał mu jeden z tych uśmiechów zarezerwowanych tylko dla niego. Harry pokiwał głową i powoli złączył ich usta ze sobą, tworząc ich spójny taniec, który za każdym razem okazywał się tą samą mieszaniną uczuć i doznań. Oplótł szyję Ślizgona, przyciągając go jeszcze bliżej siebie. Ich oddechy splotły się ze sobą, tworząc pomiędzy nimi łagodną poświatę pary.
- Boże, co ja bym bez ciebie zrobił? - zapytał cicho, patrząc w jasne tęczówki Dracona. Oddychał ciężką, wdychając rześkie, nocne powietrze.
- Zadaje sobie to samo pytanie - odpowiedział i posłał mu melancholijny uśmiech. - Chodź, chciałbym... chciałbym ci coś zagrać.
- Zagrać? Gdzie? - zapytał nie rozumiejąc, jednak dał się pociągnąć z powrotem w stronę Hogwartu.
- Na pianinie. Pokój Życzeń chyba pozwoli z siebie skorzystać - odpowiedział i uśmiechnął się lekko.
***
- Mogę... mogę ja spróbować? Ostatnim razem byłeś ty, więc teraz moja kolej - zaproponował Harry i puścił dłoń Draco, stając przed ścianą. Nawet nie słuchał odpowiedzi Ślizgona - po prostu zaczął sobie układać zdanie, jakie byłoby odpowiednie do sytuacji.
Otworzył oczy, kiedy usłyszał dźwięk otwierania drzwi. Stali przed dosyć sporawym wejściem, które aż zachęcało, aby przez nie przejść. Biorąc głęboki oddech - otworzył je i wszedł do pomieszczenia, rozglądając się po nim z zaciekawieniem.
Znaleźli się w dużym pokoju o ciepłych kolorach. Podłoga wyłożona była orzechowym drewnem, ściany natomiast miały ciepły odcień piasku. Nad sufitem zawieszone były lampki, które falami unosiły się i opadały, tworząc pewnego rodzaju dach. Na środku pomieszczenia, znajdował się czarny, dobrze wykonany fortepian, który przyciągał uwagę swoją doniosłością. W jednym z rogów grzał spory kominek, który dodawał pokojowi jeszcze więcej ciepła. Oprócz niego, znajdowały się tutaj również spore, białe poduszki, które aż prosiły o wypróbowanie. Pokój był bardzo nastrojowy i Harry był dumny ze swojego dzieła. Dokładnie o coś takiego mu chodziło, chociaż nawet ta wersja była lepsza niż jego.
- Podoba mi się tutaj - wymruczał mu do ucha Draco, a jego wzrok patrzył z pożądaniem i swego rodzaju smutkiem, na stojący dumnie fortepian. Pocałował go czule w policzek i ruszył powoli do instrumentu, oglądając je pieszczotliwie. Harry poszedł w jego ślady i stanął za siedzącym już Ślizgonem. Siedząc wyprostowany, Draco przejechał palcami po klawiszach, wydobywając z nich melodyjne dźwięki. Wciągnął cicho powietrze, czując znane mu, magiczne uczucie. Harry uśmiechnął się z czułością i rozejrzał się za dwoma z tych wielkich poduch. Przysunął je bliżej fortepianu i położył jedną na drugą, dzięki czemu miał lepszy widok na ruchy blondyna.
- Pamiętam, jak mama uczyła mnie grać. Siadała wtedy koło mnie i po kolei opowiadała o wszystkich dźwiękach, jakie mogły się wydobyć z klawiszy - powiedział pamiętliwie i wydobył z instrumentu kilka delikatnych dźwięków. - Lubiłem to, bo wtedy robiło się spokojnie i nie musiałem o niczym myśleć.
Harry zapatrzył się na smukłe palce Draco, które miękko głaskały kość słoniową.
- Zagram ci coś teraz... - oznajmił i spojrzał w szmaragdowe oczy Harrego. - Nauczyłem się tego przed piątym rokiem.
(Włączamy, zamykamy oczy i niech wyobraźnia działa...)
***
Pożegnał się ze Ślizgonem i razem z Ronem ruszył w stronę Hermiony, która rozmawiała o czymś z Georgim, Vidarem i Igorem. Przywitali się z nimi, a Harry w międzyczasie usiadł tak, aby mieć idealny widok na ciemnowłosego Francuza, który już uśmiechał się cholernie słodko do Draco. Potter mruknął litanię przekleństw pod nosem, mając nadzieję, że Hermiona tego nie słyszała. Naprawdę nie chciał dostać po raz kolejny książką, chociaż na całe szczęście Gryfonka była zbyt zajęta rozmową z Bułgarami. Starając się o niczym nie myśleć, zaczął niemrawo mieszać w swoim jedzeniu, na które naprawdę nie miał ochoty. Wypił tylko ciepłą herbatę i zjadł jedną kanapkę, którą podsunął mu Ron. Słuchając jednym uchem wywodu Hermiony, na tematu jej wielkiego zawodu, który wciąż ją mocno dotyka, odnośnie niepisania przez nich Owutemów, Potter poczuł, że ktoś zakrył mu niespodziewanie oczy. Trochę nie ogarniając całej sytuacji, odsunął dosyć chłodne dłonie i obrócił się tyłem. Szeroki uśmiech pojawił się na jego twarzy, kiedy ujrzał uroczego Gryfiaka. Machinalnie odsunął od siebie protestującego Rona, robiąc miejsce Alecowi, który usiadł koło niego z wielką chęcią. W końcu to Harry Potter. Jasnooki potwór pomachał do Longbottoma, który siedział kilka miejsc dalej, rozmawiając z Eleną i Irminą. Harry nie do końca ogarniał, jak to się stało, że ludzie z Durmstrangu siedzą z Gryfonami, a nie ze Ślizgonami, którzy zostali otoczeni mackami Francuzów. Oczywiście Potter nie miał żadnych uprzedzeń, ale każdy musiał przyznać, że jest to dosyć niecodzienne. Zielonooki przedstawił Aleca zagranicznym gościom, którzy od razu zapytali czy są może z Aleciem spokrewnieni. Oboje ze śmiechem zaprzeczyli, jednak nie obyło się bez znaczących spojrzeń Rona i Hermiony. W końcu od czego ma się przyjaciół, prawda?
***
Pogrążony w rozmowie z Igorem, Harry nie spostrzegł się, że kiedy zakończyła się kolacja - wyszedł z nim z Wielkiej Sali. Dopiero kiedy ktoś złapał jego nadgarstek i pociągnął go do tyłu, przypomniał sobie o 'porwaniu'. Spojrzał przepraszająco na Bułgara i wołając jakieś przeprosiny, dał się pociągnąć w tłum ludzi wychodzących z jadalni.
- Pomóc ci?! - usłyszał jeszcze głos Blaise'a, który ze śmiechem w głosie przyglądał się poczynaniom Draco.
- Nie, dzięki Diable, poradzę sobie - odpowiedział blondyn, widocznie się z nim przekomarzając.
Przebili się przez chmarę ludzi i skierowali się w stronę wyjścia z Hogwartu. Draco, machnięciem różdżki rzucił na nich zaklęcie ocieplające, bo w końcu był początek grudnia, a wiadomo, że wyjście w luźnych ubraniach nie było najlepszym pomysłem, jednak po co mają się fatygować, skoro zaklęcia są dobrym rozwiązaniem.
Wieczór o dziwo był ciepły; wiał delikatny wiatr, który łagodnie poruszał ogołocone gałęzie drzew. Gdzieś z daleka było słychać plusk wody ze szkolnego jeziora i pohukiwanie sów, które wybrały się na nocne polowanie. Ruszyli w nieznanym kierunku, każdy z nich zaplątany w swoich myślach. Szli wolno, spacerem, a pod ich stopami chrzęściły zeschnięte liście i gałązki. Harry zerknął kątem oka na Draco, który patrzył z uwagą w przeszywającą czerń nocy. Gryfon zagryzł wargę i nieśmiało, trochę ciekawie chwycił chłodną dłoń Ślizgona. Z uwagą śledził zmieniającą się mimikę twarzy Draco, na której pojawił się łagodny uśmiech, kiedy spojrzał kątem oka na ich splecione dłonie. Zatrzymali się, a Draco chwycił mocniej dłoń Harrego i podniósł ją do swoich warg, całując każdą kostkę po kolei. Potter patrzył jak zahipnotyzowany; było w tym coś łagodnego, dającego obietnicę i sprawiającego, że Harremu miękły kolana. Ciepły rumieniec spłynął na jego policzki, kiedy Draco uniósł wzrok i spojrzał na niego z pewnym uczuciem w oczach.
- Zależy mi na tobie, Harry Potterze. Nie zapominaj tego, dobrze? - mruknął w ciepłą dłoń Gryfona i ułożył swoją dłoń na jego biodrze. Łagodnie przyciągnął go do siebie i posłał mu jeden z tych uśmiechów zarezerwowanych tylko dla niego. Harry pokiwał głową i powoli złączył ich usta ze sobą, tworząc ich spójny taniec, który za każdym razem okazywał się tą samą mieszaniną uczuć i doznań. Oplótł szyję Ślizgona, przyciągając go jeszcze bliżej siebie. Ich oddechy splotły się ze sobą, tworząc pomiędzy nimi łagodną poświatę pary.
- Boże, co ja bym bez ciebie zrobił? - zapytał cicho, patrząc w jasne tęczówki Dracona. Oddychał ciężką, wdychając rześkie, nocne powietrze.
- Zadaje sobie to samo pytanie - odpowiedział i posłał mu melancholijny uśmiech. - Chodź, chciałbym... chciałbym ci coś zagrać.
- Zagrać? Gdzie? - zapytał nie rozumiejąc, jednak dał się pociągnąć z powrotem w stronę Hogwartu.
- Na pianinie. Pokój Życzeń chyba pozwoli z siebie skorzystać - odpowiedział i uśmiechnął się lekko.
***
- Mogę... mogę ja spróbować? Ostatnim razem byłeś ty, więc teraz moja kolej - zaproponował Harry i puścił dłoń Draco, stając przed ścianą. Nawet nie słuchał odpowiedzi Ślizgona - po prostu zaczął sobie układać zdanie, jakie byłoby odpowiednie do sytuacji.
Otworzył oczy, kiedy usłyszał dźwięk otwierania drzwi. Stali przed dosyć sporawym wejściem, które aż zachęcało, aby przez nie przejść. Biorąc głęboki oddech - otworzył je i wszedł do pomieszczenia, rozglądając się po nim z zaciekawieniem.
Znaleźli się w dużym pokoju o ciepłych kolorach. Podłoga wyłożona była orzechowym drewnem, ściany natomiast miały ciepły odcień piasku. Nad sufitem zawieszone były lampki, które falami unosiły się i opadały, tworząc pewnego rodzaju dach. Na środku pomieszczenia, znajdował się czarny, dobrze wykonany fortepian, który przyciągał uwagę swoją doniosłością. W jednym z rogów grzał spory kominek, który dodawał pokojowi jeszcze więcej ciepła. Oprócz niego, znajdowały się tutaj również spore, białe poduszki, które aż prosiły o wypróbowanie. Pokój był bardzo nastrojowy i Harry był dumny ze swojego dzieła. Dokładnie o coś takiego mu chodziło, chociaż nawet ta wersja była lepsza niż jego.
- Podoba mi się tutaj - wymruczał mu do ucha Draco, a jego wzrok patrzył z pożądaniem i swego rodzaju smutkiem, na stojący dumnie fortepian. Pocałował go czule w policzek i ruszył powoli do instrumentu, oglądając je pieszczotliwie. Harry poszedł w jego ślady i stanął za siedzącym już Ślizgonem. Siedząc wyprostowany, Draco przejechał palcami po klawiszach, wydobywając z nich melodyjne dźwięki. Wciągnął cicho powietrze, czując znane mu, magiczne uczucie. Harry uśmiechnął się z czułością i rozejrzał się za dwoma z tych wielkich poduch. Przysunął je bliżej fortepianu i położył jedną na drugą, dzięki czemu miał lepszy widok na ruchy blondyna.
- Pamiętam, jak mama uczyła mnie grać. Siadała wtedy koło mnie i po kolei opowiadała o wszystkich dźwiękach, jakie mogły się wydobyć z klawiszy - powiedział pamiętliwie i wydobył z instrumentu kilka delikatnych dźwięków. - Lubiłem to, bo wtedy robiło się spokojnie i nie musiałem o niczym myśleć.
Harry zapatrzył się na smukłe palce Draco, które miękko głaskały kość słoniową.
- Zagram ci coś teraz... - oznajmił i spojrzał w szmaragdowe oczy Harrego. - Nauczyłem się tego przed piątym rokiem.
(Włączamy, zamykamy oczy i niech wyobraźnia działa...)
*Naprawdę posłuchajcie, dobrze? + jeszcze raz przepraszam + tak wiem, że bardzo krótki. Przepraszam *
***
Pierwsza!
OdpowiedzUsuńJulka
no. śliczny rozdział, śliczna piosenka, śliczna kummie.
Usuńpo ok. 2 latach czytania blogów, pierwszy raz napisałam komentarz jako pierwsza. twój blog ma to wyróżnienie, ciesz się. ;)
1. list do mnie: koty? koty to zło. no chyba, że nie drapią za bardzo. kanoniczne paringi? myślę o nich to samo. co do one shota życzeń nie mam, jaki ugotujesz, taki zjem. miłości nie ma? jasne, że nie. miłości nie ma, no chyba że jest. nie ma jej tak długo, aż nie przyjdzie.
2. list do harry'ego: sweet po prostu. więcej takich!!!!!!!!
3. rozdział ogółem: krótki, bo krótki, ale ciekawy i wciągający.
4. piosenka: słucham i aż sobie wyobrażam akcję, jak Draco gra. ja to widzę po prostu.
5. zazdrość mi. do końca lutego mam ferie.
6. twoja ulubiona część mojego komentarza - ŻYCZEEENIAAA!: weny z okazji: urodzin i imenin całej rodziny, psa, wszystkich kotów świata, czytelników, blogerek i blogerów, kolegów i koleżanek, autora nutelli (umarł w ostatnie walentynki), bohaterów "zawsze ty", z okazji dnia matki, bożego narodzenia, wielkanocy, dnia chłopaków itp.
Julka
Buyeah, również mam ferie! A co do one shota to naprawdę nie masz żadnych życzeń? Dostosuje się przecież~!
UsuńTo gdzie ty mieszkasz? Nie, nie mam ŻADNYCH życzeń. Poza tym jestem ciekawa, jak oceniasz mój gust. Co mi się może nie podobać?
UsuńJulka
Druga!
OdpowiedzUsuńPo co komu fizyka, rozdział ważniejszy!
Jeeejuuuu ♥ Ten liścik od Draco taki awwww :3333
Ron + Hermiona + duża książka zawsze równa się jakiejś śmiesznej sytuacji ;)
A Ron to w ogóle się na romantyczności się nie zna, weź go do Theo i niech uprawiają miłość czy coś. Albo nie! Weź naszego Rudzielca na korepetycje z Wdż hahah :D
Jezu, miałam jak Harry gdy Insygnie Śmierci kończyłam czytać. Taki smutek, że to się wszystko skończyło :((((
Spacer i pokój życzeń no no! Widze że Drarry mógłby dawać korki Ronowi!
A ten fortepian.. jak zamknęłam oczy.. wcale nie płakałam.. *ociera łzy* kogo ja próbuje oszukać?
Po protu piękne.
Pozdrowionka i dużo weny!
Gabryśka^^
*moje miejsce :3*
OdpowiedzUsuńTRZECIA!
UsuńZDĄŻĘ, ZDĄŻĘ, ZDĄŻĘ! ♥
Znowu tak późno hihi xd
list - awww :3 Draco taki romantyczny *-* i jeszcze te róze, no nie moge <3 moje ulubione cytaty, no tylko troche dlugie to :P XDD
,,- Szczerze? Nigdy nie sądziłem, że dam jakiemuś chłopakowi czerwone róże. Cholera, nigdy nie sądziłem, że będę miał okazję dać je samemu Potterowi! - oznajmił Draco, a Harry przewrócił oczami.''
,,- Przyznaj się. Marzyłeś o mnie już od pierwszej klasy. - Machnął różdżką, a przed nim pojawił się jakiś ciemny wazon, napełniony do połowy wodą. Włożył w niego róże i położył je na stoliczku nocnym tuż obok swojego łóżka. Draco śledził każdy jego ruch.
- Nie, od czwartej. - Harry wyprostował się nagle i odwrócił się do stojącego w głębi pokoju Draco.
- Co? - zapytał głupio. Że niby Draco kochał się w nim od czwartej klasy?''
No wlasnie Drarry 4ever, ono zawsze istnialo <3 tylko Harry taki debil tego nie zauwazyl xdd
A Alec? ON WCALE NIE JEST ZA MLODY NA MILOSCI, ?ALEVILLE/NEVILLEC? 4EVER JAK DRARRY <3 XDD
Tylko wtedy juz nie porozmawiaja ani nie pójda *tak jak teraz Ron, Hermiona i Harry* do swoich zielonych milosci (<3) :(( ale i tak jak Hermiona mówila o Pansy i Theo... <3
ALE I TAK PORWANIE NAJLEPSZE <3 XDD
Draco grajacy na pianinie *-* <3 *tak wgl to jakos w wielu ff Draco gra na pianinie, ale moze tak bylo nawet i w ksiazce, tylko nie zwrócilam uwagi, ale i tak sooo cuute *u* *
niech tylko teraz to sie przerodzi w dzikie seksy hahahah <3
Mam nadzieje kochana, ze dzis bedzie nowy rozdzial *z dzikimi seksami, of course* :3 <3
Weny duuzo, pozdrawiam <333
Niestety nie dzisiaj! Rozdział będzie w przyszłym tygodniu~ po prostu ostatnio tak sobie wstawiłam :D
UsuńA ok poczekamy <3
UsuńHaha WRÓCIŁAM!!! A no wywiało mnie na narty, ale już jestem i biorę się za nadrabianie zaległości :D Granie na fortepianie jest takie seksowneeee, nic tylko wyrywać na to Harry'ego. Poza tym kocham ten utwór za Avatara! T_T popłakałam się. Rozdział był piękny a końcówka mną naprawdę poruszyła.
OdpowiedzUsuńCałuski <33
Jeeeeeeeej!! Oooooooo *.* jakie slodziakiiiii :o wspanialy rozdzial :o ostatni przeczytalam super, ale na koniec zepsulas z tym Draco i francuzami -,- xd. Ale za ten rozdzial: kocham cie. Normalnie cie kocham, to bylo genialne, takie romantyczne. Wspa-nia-lyyyy*.*! Ale czemu oni nie jedza razem przy jednym stole!! O_o
OdpowiedzUsuńList byl genialny, ogolnie tyle wyznan, no wow! <3 chyba moj ulubionyyy.
Ide czytac jeszcze raz :v mam nadzieje, ze bd jakis ciag dalszy tego i gratuluje rozdzialu, oby tak dalej ;) :).
Pozdrawiam,
Ala
OMGGG~ ale feelsowy rozdział ;_; Boshee, nie wiem co mam powiedzieć!
OdpowiedzUsuńWszystko wyszło takie bardzo słodkie, melancholijne... a piosenka... o Boże, trochę sobie popłakałam... Draco + fortepian = orgazm i spazzmy... >.<
Płakanie i feels'owanie to seryjnie złe połączenie... jakie szczęście, że zmyłam wcześniej makeup!
Podziwiam Cię z całego serca i mam nadzieję, że będziesz dalej się tak cudownie rozwijać z pisaniem, bo naprawdę robisz to świetnie.
A wracając jeszcze do rozdziału to naprawdę jest zajebiście cudowny i cieszę się, że jakoś trafiłam na Twojego magicznego bloga. To w jaki sposób opisujesz wszystkie sceny, miejsca i relację... ahhhhhh *rozpływa się*
Dziękuję za to co robisz i oby tak dalej!
Gorące uściski, kiss'y i czekolady!
Kocham Cię!
Mirah♥
Francuzi podobają mi sie pod względem wyglądu ale tez i charakteru ^^ Kocham czarne charaktery to moje kolejne zboczenie zawodowe :3 Ale rozdział.. taki ROMANTICO! yhhh moje drarrowe serduszko ledwo wytrzymało tyle słodkości. So soryy przeczytałam "Big Dicka.." a tam to dopiero był fluff przekraczający dozwoloną ilość fluffu więc co to dla mnie XD Sama siebie oszukuje kocham takie romantyczne i przepełnione miłością momenty. Boosz gdzie te dzikie sekssyy?? Ja się pytam no.. ;( mam nie tak cichą nadzieje że coś ten teges na tym fortepianie ^^ ewentualnie na poduszkach, obrażona na pewno nie będę XD każde seksy są dobre! Litości może ja już skończe ten komentarz zanim do końca się skompromituje XD
OdpowiedzUsuńwena życzę i pozdrawiam :D
Szczelecka <3
Wow...Nadal nie lubię Francuzów, a coś mi się zdaje, że w tym Pokoju Życzeń coś więcej się zdarzy :3 Te i h wyznania są słodkie i tęczowe XD Dzisiaj nie mam nastroju do pisania komentarzy, bo nie wiem co się stało z niedawno odkrytym bogiem o Scorpiusie i Albumie Severusie, czyli dzieci Pottera i Ginny oraz Malfoya i Astorii...
OdpowiedzUsuńMoja nienawiść to sprawa pomiędzy mną, a Francuzami B|
OdpowiedzUsuńJesteś okrutna~!
TAK! Pojadę z tobą do Vegas! <3 <3 <3 <3 <3
Bardziej ogarnięta ja:
Jestem smutna, bo mój kochany blog Scorbus został usunięty ;-;-;-;-;-;-;
Piękny rozdział, ale... krótki!!!
Porwanie xD Tsa... Jasne xD
Słucham sobie tej muzyczki, a wyobraźnia pracuje...
Byłam dzisiaj na konkursie z ortografii, więc włączył mi się Gramar-Nazi
Zjadłaś kilka końcówek ;)
Siedzę zasmarkana, ucząc się na angielski, bo jutro kartkówka z nieregularnych (dostanę góra 2) i muzykę (test i tak będzie 6 z muzyki na koniec), a ty mi kochana to wstawiasz!!! <3 <3 <3
I jeszcze!
UsuńTo było takie melancholijne...
Aż mi się samej zrobiło smutno, bo już niedługo (za 3 lata) skończę gimnazjum, potem liceum i.... koniec.
Kiedy w reszcie Draco rozdziewiczy Harrego, i ogólnie kiedy będą sexyyy?
OdpowiedzUsuńSuper rozdział.
Dużo weny.
Pozdrawiam.;)
Jeeejj~!!! SO KAWAIIIIII~!!!
OdpowiedzUsuńPoczątek mnie rozwalił normalnie. Ten list Draco był po prostu GE-NIA-LNY!!!
A reszta... OOoooooo~!!! Słodkieee~, ale i strasznie wzruszającee.. Awwwwwww~!!!!!
P.S. Honto ni gomenasai, ale aktualnie jestem na kompie, któremu szwankują głośniki. :( T.T Więc nie mogę teraz za bardzo posłuchać fortepianuu~.. TT.TT Ale obiecuję, że jak tylko będę miała jak, to posłucham. :)
Gorrącoo pozdrawiam, OOO~GROOO~MNEEE~GOOO~ WEENAA życzę, CZASU ile tylko chcesz, no i jak najwięcej CHĘCI na pisanie!!! ;)
~Daga ^.^'
Taaaaaak~ genialna i cudna melodia..
Usuń~Daga ^.^'
A więc tak... hmmm od czego by tu zacząć....
OdpowiedzUsuńto może od tego, że w końcu dostałam swój narkotyk <3 (serio twój blog uzależnia)
jestem też na ciebie zła (tak troszkę), że musiałam tyle czasu czekać na nowy rozdział to istna katorga dla ludzi niecierpliwych :P
dobra Karola kończy wredności XD
przechodząc do notki
kurde człowieku ty chyba naprawdę chcesz abym zaczęła woleć twojego bloga od białej czekolady... <3
Zakochany Dracuś Boże.... mrrrr tylko go schrupać
jego kreatywność (tu czytaj list) mnie po prostu rozwala i wzrusza jednocześnie <3
"... zawsze kochający, mający cudowne włosy i całą resztę" kocham go za to <3
ten jego egoizm jest tak uroczy że aż słodki <3 XD
Harry czytający list spalający buraka *_* (brakuje słów by to opisać)
Theo jako nauczyciel hmm to było by ciekawe.. <3 byłby z niego mrrraśny profesorek XD <3
Ron w stroju pokojówki... dziewczyno niszczysz mi psyche XD XD
oj zazdroszczę Harremu... tych drakońskich ramion i perfum <3 *_*
"... głupi Harry Potterze. Kocham cię, dociera to do ciebie?" nie no ty serio chcesz aby mnie cukrzyca wykończyła XD *_* to swoją słodkością bije o głowę białą czekoladę
a ich przekomarzania są po prostu boskie co tu dużo mówić XD
Zazdrość Harrego jest rozczulająca, a stwierdzenie "jasnowłosy bóg" i wypowiedziane głośno przy Draconie skończyło by się zwiększeniem jego narcyzmu do 200% hihi :D
Alec... no brakuje mi słów dlatego chłopaka no... <3
Draco jako romantyk nie no ideał <3
Ojej *_* Draco zagrał dla Harrego <3 :3
ogólnie to nie słucham takiej muzyki xd po prostu nie przepadam ale ta o dziwo mi się spodobała
jest w niej coś głębokiego, że tak to ujmę <3
Czekam z niecierpliwością na dalszy ciąg wydarzeń :D
Coś czuje że ta słodkość zgorzknieje ...
Mam cichą nadzieje, że w kolejnej notce będzie więcej Aleca i Blaisa <3
To do następnej notki :*
Karola
PS zapomniałam o wenie... Także życzę ci jej duuuuuuuuużo, no i kreatywnych pomysłów :*
Oh, jakie to słodkie... Przeczytałam całość w dwa dni z czego jestem dumna! Fabuła muszę przyznać jest dobrze przemyślana. A sposób w jaki piszesz jest łatwy i świetnie się czyta :) Życze dużo weny do pisania tego cudownego opowiadanka <3
OdpowiedzUsuńRayflo~
Boskie opowiadanie czytałam z zapartym tchem i bardzo mi się podobało mam nadzieje ze nie przestaniesz pisać bo masz talent który warto rozwijać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przez dwa rozdziały nie pisałam komentarzy, przepraszam strasznie! Poprawie sie, obiecuje! Rozdział jak zwykle cudowny i taki uroczy! Dlaczego Ron jest taki nie romantyczny? Musi sie zmienić! Nie było Pansy i Hermiony razem , szkod, bo je wielbiam! Znaczące spojrzenia Rona i Hermiony o Alecu i Harrym! <3 Draco całujący rękę Harrego jejciu uwielbiam ten moment! Gdy czytałam robiło mi sie ciepło w sercu, naprawdę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ^_^
Znów późno komentuje! >.< Przepraszam :c
OdpowiedzUsuń" Rany, chyba trza Ci zabrać te żelki ;;; " *patrzy przerażona na monitor przeżuwając żelka* NIE! Wszystko tylko nie żelki! Jestem w stanie oddać ci nerke, oko, ćwierć jelita i pół wątroby tylko nie żelki! :'(
No ba, że mi się marzą i to jak *bierze kolejnego żelka*
Czworokąt? Ale tylko z Voldziem (tylko tym młodym ciachem z Komnaty Tajemnic <3 XD) Harry'm, Draco i najlepszym blondaskiem ever (zaraz po Legolasie ♥♥♥) Luckiem ♥ Chociaż ojciec i syn? Chore, ale ja tylko taki czworokącik preferuje XD
Nie to nie mój kot śmierdzi, chociaż... *wącha kota*... nie ona śmierdzi pooperacyjnymi hormonami, więc to musi być Alec i Neville! Brudasy małe! XD
" Dzięki Ciacho za to wszystko XD Moje życie bez Ciebie byłoby nudne♥" Ojej ♥ Ja też ci dziękuje bo bez tego opka moje życie byłoby takie... mało spedalone ♥
Hahah ten list :'D Ostatni taki popieprzony list jaki czytałam był...nie pomińmy ten temat XD
Herm + gruba książka = wizyta w luksusowym kurorcie dla połamańców zwanym Skrzydłem Szpitalnym im. Popppy Pomfrey XD
Ej czemu Potter to taka ciota? Ja się tu czuje poszkodowana :c (tak na marginesie: czy jestem tu jedyną osobą, która woli Harry'ego, od Draco? Jestem Gryfonką więc to chyba normalna xd)
Ta scenka w Pokoju Życzeń <3
A co do tego: "..., zamykamy oczy i niech wyobraźnia działa" to moja wyobraźnia jest zbyt popierdolona, żeby ryzykować XD
No to chyba tyle, nie?
To do następnego rozdziału! ♥
Rozdział super( jak zwykle XD)! Draco grający na pianinie *.* szczyt moich marzeń( muzyka też piękna). Alec zaprzyjaźnił się z Nevilem , super, hiper, genialne. Harry taki słodki, mmm..... Ciekawe jakich perfum używa graco *.* XDD.
OdpowiedzUsuńJak zwykle życzę duuuuużo weny i przepraszam, że tak późno komentuję, ale nauka, nauka i jeszcze raz nauka
#Drarry N
hmy ... wiem wiem późno komentuje ale nie bij !
OdpowiedzUsuńja wczoraj na tablecie :
"Hmyy ... zobaczmy może będzie nowa notka *otwiera nową kartę *
o kur.wa jest * naciska z miną jak by była chora psychicznie *
nie NIE NIE NIE NIE ! WTF walony net * wali tabletem o stolik *
a dziś :
SZYBKO !
LIST <33333 był wręcz taki Malfoy'owski (wtf ale pomińmy nwm jak to napisać )
jednym słowem był zajebisty <33333
Nie jestem zoboczeńcem :3 no może trochę :3
OdpowiedzUsuńAle mi się miło zrobiło jak przeczytałam odpowiedź, taka miła była ^.^
Mówiłam, że uwielbiam twoje teksty, nie? To mówię ;>
Draco romantyk *-* mamo kup mi! :D
Sexów nigdy za wiele ;3
A więc po przeczytaniu wszystkich rozdziałów od początku - przyszła kolej i na mnie :)
OdpowiedzUsuńNie będę ukrywać - zakochałam się w tym blogu! Wszyscy oczekują czegoś więcej, dla mnie wystarczy to, co jest. To uczucie, po prostu przeurocze, wieczne... o wiele bardziej wolę czytać takie romantyczne scenki zamiast *jak mi nie podchodzi to słowo ._.* seksu, to o wiele ciekawsze. A ten rozdział! O matko, rozśmieszył mnie ten fragment:
"(...)- Ała, ty serio mnie nie lubiłeś - westchnął ciężko, łapiąc się teatralnie za serce.(...)" wyobrażenie tego ruchu, tego sarkazmu w głosie, no po prostu przeurooocze~!
Z kolei przy ostatnim aż łzy napłynęły mi do oczu, ah! To pianino, ta sceneria, ta chwila, no nieee~! Po prostu łzy same napływają do oczu, kocham Twojego bloga i opowiadania! Kocham, kocham, kocham!
Nie jestem jakąś wielką fanką "miłości dwóch dziewczyn", ale u Ciebie jeszcze mogę to znieść, magia! :'D
Piękny blog, komentarz może krótki, ale z serca (´・ω・`)
No i według mnie sexy możesz odciągać w nieskończoność! (≧ω≦) [błagam, niech reszta czytelników mnie nie morduje ಥ‿ಥ]
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział! ♡
Jeśli mogę - proszę o jakiś delikatny pastelowy kolorek, chociaż może biały... Może zdecydujesz sama i potem uzasadnisz dlaczego? (≧◡≦) Oczywiście nie musisz! ~♡
Więc... Podpisywać się będę tak: ~j.
Albo bez tego "ogonkaa" ;_____; Decyzje są takie trudnee!~
Znowu wybór pozostawiam Tobie, jeszcze raz - cudowny blog, trzymaj się! ~♡
Witam!
OdpowiedzUsuńDotarłam, nie piszę komentarza w Niedziele(Wielki postęp). Och, jesteś bardzo dobrym kapitanem Kummie, jeżeli jeszcze mnie nie wyrzuciłaś za burtę, a siedzę cichutko w kajucie. Następnym razem jeśli się spóźnię mogę wyszorować cały okręt czy tam statek XD
Dobrze zacznę od końca.
Draco grający na pianinie, ile bym dała aby mi coś takiego zagrał? Nie wiem czemu, ale koniec wydał mi się taki melancholijny, a zarazem piękny. Wywołujesz u mnie mieszane uczucia, a to jest takie piękne(Jestem zbyt wrażliwa, wybacz).
Jednak muszę zacząć od początku, wrócę do końca później.
List do Harry'ego = cudo. Pomysł z porwaniem? No tak, niczego nie można się spodziewać po Ślizgonach X'D
Ron wybrzydza romantyczność, jestem "za", aby Hermiona poszła z Pansy do Theo, będzie wniebowzięty!
I znowu smutek
"- Nie zostawisz mnie, prawda? - zapytał cicho i poczuł jak Draco sztywnieje." To pytanie jest straszne. Najgorsze. Jednak Malfoy mówiący mu, że nigdy go nie zostawi, tak w tym momencie rozlałaś na moje serce czekoladę.
Jednak czekolada wystygła, a moje oczy zaczęły cholernie piec. W ogóle ten rozdział cholernie mnie rozczulił i te piekielne pianino, łzy spływające po policzkach, okropność. Kummie, ja nie chcę płakać. Jesteś mi winna chusteczki!
Pozdrawiam cieplutko i życząca weny, White!
Rozdział króciutki, ale taki romantyczny... Przy tym opowiadaniu moja wyobraźnia zawsze szaleje, a tym bardziej gdy dodałaś ten utwór :) Ach, rozmarzyłam się. Dobrze, że chłopcy się odfochali ... :D <3 Kocham "Zawsze Ty" <3 <3
OdpowiedzUsuńPS: przepraszam, że komentarz taki krótki, ale niestety nie umiem pisać długich komentarzy.
Kuźwa no! Znowu się spóźniłam grrrr... No ale dobra, ważne że się wyrobiłam. Kummie przebacz!
OdpowiedzUsuńCzuję się umarta listem Draco. Padłam i leżę.
Niedokończonego skupienia, serio hahahahah :”D
Hermiona zabija książką. Megusta XDD
Ronuś w stroju pokojówki. W tym momencie zaczynam żałować posiadania zbyt bujnej wyobraźni... >.< Chociaż ta niewyżyta cholera wraca do łask w momencie: „A Dean i Seamus... Potter wołał nie wiedzieć co ci dwaj mogą sami robić. „
Awwwwww jaka ta jego „melancholia” i to poźniejsze tulenie było słooooodkie. *.* Czekolada mi się w staniku rozpłynęła, no!
„Twojego ojca możemy spetryfikować, a moi i twoi przyjaciele prawdopodobnie teraz... spędzają miło czas. Żyć nie umierać” – „Kummie ja Cie kocham, do Ciebie szlocham...”
AAAAAA!!!!! Francuzi kurna! *Łapie się za głowę, drąc wniebogłosy po czym zagląda pod dywan i wyciąga siekierę* Jak wspominałam, że nie jestem agresywna, to to cofam. Przeczytam rozdział i idę ich zajebać!!!
Yyy... zaraz... Aaaaaaaleeeeeeec =^.^= *żądza mordu spada*
Draco całujący go w rękę. Oł maj Kummie. Ja już nie chcę dzikich seksów. Ja chce TO! I scenę z Pokoju Życzeń. I pianino. Jeeeju, ja już kiedyś tą melodię słyszałam i mi sie takie cuś przypomniało... i ... ekhem. No dobra... *zamyka oczy i pali buraka >.<* poryczałam się po prostu. TT_TT *Idzie żydzić o chusteczki*
Aha, mówisz, że wiesz, że bardzo krótki? Dobrze wiesz. Ale i tak Cie wszyscy kochają. I weno sie tak nie tenteguj, każdy ma słabszy dzień. Albo dwa. Albo siedem. XD Tak czy inaczej, warto było czekać , żeby się nieco porozpływac =^.^=
Także ten:
Pozdrowionka, weny czasu, czekolady i tak dalej :****
No więc... Jestem znów!
OdpowiedzUsuńBardzo gorąco przepraszam za opóźnienia, które trwały do tej chwili... Mam przynajmniej taką nadzieję :D
Za dużo nauki, zdecydowanie.
Co do rozdziału, jak zwykle, extra. Po prostu extra.
Moment z liścikiem mnie rozwalił, really :)
Takie słodkie ^^ Ja uwielbiam oczywiście słodkie rzeczy :3
Trochę płakania... Uhh, fakt. Co za dużo, niezdrowo. Przynajmniej tak mówi moja mama xD Bo co w takim razie z Drarry?! Im więcej, tym lepiej! :D
Jezuu, dalej nie lubię Francuzów -,-
O Merlinie, gra na fortepianie!
Nawet nie uwierzysz, jak ja kocham ten instrument, a ta nuta sprawia, że prawie dosłownie się rozpłynęłam :3
Uważam ten wspaniały instrument za po prostu coś nieziemskiego (chociaż głównie słucham Rock'a :D) i na mojej prywatnej liście ,,Rzeczy, których muszę koniecznie spróbować" jest między innymi, nauka gry na fortepianie ♥
P.S.: GIF! :D ♥
love. ♥
Infinity ∞
zacznijmy od rozdziału XXX c: "Harry przeklął głośno Rona, obiecując sobie, że się na nim odegra."- uuu, może jakieś szczegółowe opisy, co? tak, nadal hejtuję Rona xD całowanie na miotłach, tak? ^^ i mogę coś pomylić, ale wydaje mi się, że już było... "Ty mały Ślizgonie!"- dzieny za komplement, Draco >D "Wyglądał na niewyspanego, a Potty od razu zasypał go pytaniami dotyczącego zdrowia ich małego Gryfiaka."- ich małego Gryfiaka. to co, już oficjalnie go adoptowali? czemu mnie przy tym nie było? .< podkarmianie chorego? nieładnie xD "W końcu odwrócił się w stronę Francuzów i przewrócił oczami na widok swojego kuzyna, który uśmiechał się idiotycznie. Jakim cudem byli oni rodziną? Nie wiedział tego za cholerę."- ja też nie wiem. pozostanie to jedną z największych tajemnic wszechświata... "Wiem, że jesteś zazdrosny, Gryfiaku"- no nie mów. "Do zobaczenia, wredna istoto."- ej, to moja osobista ksywka~! ona ma prawa autorskie czy coś xD
OdpowiedzUsuńdobra, kolejny rozdział! "Szanowny Panie Potter"- jak słodko *.* normalnie jaram się bardziej niż Hermiona ^^ "mający cudowne włosy i całą resztę"- typowy Malfoy. trzeba byłoby zrobić takiego mema xD "JA NIC NIE MÓWIŁEM. Merlinie, zostaw tą książkę do cholery!"- i już wiadomo, kto tak naprawdę rządzi w Trio >D "Nie zostawisz mnie, prawda?"- ooo... w ogóle cały opis tej melancholii i kwiatki i Draco latający za Harrym od czwartej klasy- g-e-n-i-a-l-n-e~! "Bo Harry wie co dobre."- get the hell off Ron <.< Pokój Życzeń i pianino? trzy razy tak! " Pamiętam, jak mama uczyła mnie grać. Siadała wtedy koło mnie i po kolei opowiadała o wszystkich dźwiękach, jakie mogły się wydobyć z klawiszy - powiedział pamiętliwie i wydobył z instrumentu kilka delikatnych dźwięków. - Lubiłem to, bo wtedy robiło się spokojnie i nie musiałem o niczym myśleć."- ładne zakończenie. ogólnie rozdział taki bardziej spokojny, refleksyjny powiedziałabym. te, gdzie mnóstwo rzeczy naraz się dzieje są świetne, ale chyba wolę takie <3 dzieny Kummie ^^
został jeszcze one-shot! lecę, życzę weny i hug dla ciebie~!
złezłeciastko
dobra, nie wiem czemu się zdublowało. mój net żyje chyba własnym życiem xD jeszcze raz pozdrowionka!
UsuńCiasteczko <3
Dziewczyno ja Cię kocham <3 Piszesz świetnie, ale mam tylko jedno zastrzeżenie.... Tego jest za małooo ;-; Ja chce więceeeeeej ;-; *przywołuje do niej wene* Masz znalazłam ją w knajpie XD Pisz dziewczyno pisz! Błagaaam ;-; Aż chce mi się wysłać Tobie jedno z moich opowiadań XD
OdpowiedzUsuńAż zapomniałam o podpisie: Pozdrawiam Cię :D Lalu-chan
UsuńWysyłaj!
UsuńWysłałam XD
UsuńAhoj kapitanie :D kajuta zajęta, przybywam ;) przepraszam, że tak późno :/ kur*a chyba jestem ostatnia :c
OdpowiedzUsuńJej, jak przeczytałam Twoją odpowiedź to mi się tak, fajnie, cieplutko na serduszkuzrobiło :)
Przechodząc do rozdziału: kurczę, dziewczyno, ja Cię kocham! Twoje rozdziały są jednocześnie przepełnione uczuciami, rromantyzmem i poczuciem humoru :) jak Ty to robisz? Naucz mnie, pliiiis :*
"Niedobry fotel" hahhhah dobre :D
Wizja przebranego w strój pokojówki mnie roz*ebała ;D jesteś geniuszem <3
"Bo Harry wie, co dobre" no jasne, gdyby nie wiedział, nie byłby z Draco :D
"Podszedł do niego, otwierając swoje ramiona. Harry skorzystał" też bym skorzystała XDDD
Pozdrawiam i życzę duuuuużo weny, mniej Francuzów, więcej Draco <3 (dla mnie zawsze go za mało :D) i do następnego :*
Ps. Dołączam do fanklubu dzikich seksów XDDDD hahaha
Pozdrawiam :*
/Annabeth
Hej wiem ze puzno i tak dalej ale lepiej predzej niz wcale no nie :) Tesnkie i chcialbym z toba pisac od tak.jestes zajebista !
OdpowiedzUsuńTwoj uzeczony Lysander
Witam,
OdpowiedzUsuńten list Draco był naprawdę fantastyczny, słodki, wspaniały uczuciowy rozdział..
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia
najpierw list, potem porwanie a teraz gra na fortepianie.. nie tylko Harry zakochuje sie w Draco :D
OdpowiedzUsuńMina
Brak słów cudo
OdpowiedzUsuńMusiałam przerwać wcześniej bo moje serce robiło tylko bum, bum jak bym biegła 100 nie 200 metrów... I co ? Ledwo przeczytałam ten rozdział a moje serducho nie chce się uspokoić <3 Zaczynam wolec Draco przez Ciebie CarolineMarieAntonineKummieBummie <3
OdpowiedzUsuńJezu jakie to jest słodkie kocham ten rozdzialik
OdpowiedzUsuń