15 lutego 2015

ROZDZIAŁ XXX

Już po Walentynkach, więc można w spokoju odetchnąć~
Witajcie Drarrynisse!
Ostatnio było takie zamieszanie na blogu, bo sobie pozwoliłam na odpowiedzenie na Wasze komentarze w komentarzach(?) i później ciężko mi się było przebić przez wszystkie inne. A co tam!
Warto się dla Was poświęcać :D Ogólnie to chciałabym jeszcze raz podziękować za... PIĘĆ nominacji do Liebster Awards... nie spodziewałam się aż tylu! Dziękuję! ♥

A teraz witamy uściskami i gorącą czekoladą: Szczelecka, Szatanica, Andrzejek, Mirah♥~Izu-chan~, #Drarry N, Gabryśka ^^, Lee_TaeRi, ShizukaAmaya, Artemida, rehab-e, Basia, Aleksandra Wolska, Lejdi-chan, Alatum Privence
Witajcie gorąco i rozgośćcie się w wolnych kajutach! ♥

Akane - jeżeli złożysz mi czekoladowa ofiarę to z kibla przez tydzień nie wyjdę XD  Tak, masz rację. Drzewa są takie śmieszne ;D A co do Aleca w masce kota... Tak, z kocimi uszami w gwoli ścisłości♥
(Alec ma lepsze aeygo, niż Sungmin np. ;;;) Nad gifami to ja się sama zastanawiam... ciemne strony Internetów... Raaanyy~ zbiorowy hugg~! ♥
Emiru-chan - hahaha ja Ciebie też kocham Emiru~! ♥ Urocze jest to, że Pansy Was tak wszystkich rozbroiła ;D Co, myślicie, że Ślizgoni nie są zaborczy? Pamiętajcie o opisie 'Zawsze ty'! Waaaaaa! Lubi Throna!!! OMG~ ♥ Wiesz... przed nami jeszcze trochę rozdziałów jest... Też jestem w fanklubie Zabiniego ;D Gify najlepsze! :D ♥
Kao Y - Czyli teraz zakładamy fanklub Pansy! O to chodzi w tym opowiadaniu, żeby się szczerzyć jak takie debile :D Ale ogólnie to mega się ciesze, że taki wpływ ma to opowiadanie na Wasz humor, naprawdę! ♥ najdziwniejszy pairing jaki czytałam to McGonagall i Draco. Dzięki Unnie...
Szczelecka - Yaay! Witaj na blogu i ogólnie mam podjarkę, bo Ci się podobało ♥ Tak jest! Harry uke i koniec! Btw. dziękuje za sugestię. Pomysł już jest dawno i zobaczymy jak to się rozwinie :D Co do Twojego spaczenia zawodowego - mam tak samo XD Ja też ubolewam nad długościami rozdziałów! ;;; Walić to czy komentarz jest kulawy czy nie! Ja się zawsze ogromnie ciesze, kiedy ktoś pisze swoją opinię! Dziękuję za wenę i również pozdrawiam *virtual hug* ♥
Lysander di Angelo - To jakim cudem ja Cię nie widziałam, no? :/ Aww.. cieszę się, że przeczytałeś po raz drugi, to takie urocze ♥
CyziowateCiastko - Hahaha, Truuudeee sprawwwy :D Śmiechłam, serio XD Rany, dziewczyno. Przestać brać xD Trójkącik Ci się marzy? Nie mogę ;'D No weeź~ Thron cały czas się nie pieprzy! Oni dopiero się zeszli, a już mają się po kątach kochać? Weź przestań xD To jeszcze nie ta baza ;D ♥
 Szatanica - Witaj piękna istoto! Rozgość się i dziękuję ślicznie za to słodzenie ♥ Awww! Dziękuję za całusy i odsyłam je również do Ciebie! Ok, ok rozumiem. Nie każdy toleruje Pansy i Hermionę, ale cieszę się, że podoba Ci się Thron! Jak mam być szczera Krum był tylko tak w przelocie, więc nie planuje go więcej mieszać w to opowiadanie. Co za dużo to nie zdrowo! Mi również imię 'Alec' dobrze się kojarzy, a Blaisa nie da się nie uwielbiać :D Xavier... *hehehe* Dziękuję ślicznie za opinię, no i dziękuję za wenę i czas~! :D ♥
Riddle <3 - Fizyka - blee~ :/ Masz platynowe włoski? ;o *zakłada buty i biegnie ją porwać, żeby wyjechać z nią do Las Vegas i wziąć szybki ślub* Bogini? Proszę, weź :/ Yaaa~ podoba Ci się Permione! Szczerze mówiąc sama nie byłam pewna co do yuri ;D ale nie żałuję! Wiecie.. to, że Xavier jest niemiły, nie znaczy, że jest zły! Ahh... kocham Cię, no... ♥
Weronika :* - Hahaha :D Rozwala mnie to stwierdzenie o serze xD Jestem wniebowzięta tym, że Ci się podobało ♥ No co ty! Nie przestanę, aż nie skończę 'Zawsze ty'! Nie wiem co będzie dalej, ale chyba się rozbeczę, kiedy napiszę już ten ostatni epilog i to będzie koniec... Rany... *nie myśl o tym idiotko;; * Nie zostawię moje Drarrynisse bez zakończenie! ♥
złezłeciastko - Tęskniłam za Tobą! ♥ Hahaha, rozwaliłaś mnie tekstem o Ronie i jego dupie :D 'Ciepła krowa'? No co ty. To jak... 'czysta świnia'. Bez sensu, no! Ejj~ weź *zatyka jej usta, kiedy mówi o czymś o czym nie powinna* Nie padaj mi, nawet jeżeli miałoby to być ze szczęścia! Nie możesz, no! 'bitch mode activated' <.< AHAHAHAHA. Wiesz.. skarpetki chyba będą mnie prześladować do końca tego bloga >.< Kyaaa! *1000 hugów dla mojego zuego Ciasteczka ♥*  A Cię na tą Greengrass złapało :D
Andrzejek - FACET! OMG! Drugi facet na blogu! Witaj przyjacielu i rozgość się! Cieszę się, że tutaj wpadłeś i mam nadzieję, że nas nie opuścisz! *Co będzie trudne ze względu na to, że jesteśmy na statku XD* ♥
Alaaaa - Znam ból nauki... >.< ale cieszę się, że skomentowałaś pomimo braku czasu! ♥ Ejj... ale jesteś chora :/ kuruj się szybko! Sama też siedzę teraz  chora...  Powiem Ci coś teraz w sekrecie: W OGÓLE nie myślałam o 'Pamiętnikach Wampirów'. Szczerze mówiąc znam stamtąd cztery imiona, a to, że tutaj jest Stefan i Elena to czysty przypadek... Przypasowały mi imiona i dlatego tutaj są..*czuję się teraz głupio* Dziękuję ślicznie za wenę i również ciepluchno pozdrawiam ♥
Nemhain Riddle - Znowu mi słodzi <3 Drarry musi być słodkie, a Pansy zajebista, po prostu :D Ale, że czekaj... ukrywam coś o Alecu? Rozwiń temat proszę, bo mnie zaintrygowałaś swoimi spostrzeżeniami :D  Dziękuje za wenę i również pozdrowionka *virtual hug*
White -  Walić to czy komentarz jest składy czy nie! Dla mnie najważniejsze jest to, że piszecie co Wam gra w serduszkach! Ale, że Twoja mama wie co ty czytasz? XD A ty byś się nie wystraszyła takiego Draco? Stoi jakiś wysoki, cholernie przystojny i seksowny, zamaskowany typ i uśmiecha się do Ciebie tak, że nie wiesz czy dojść czy zsikać się w majtki... Ah, ah... *łapie White i ściska ją jak najmocnej potrafi, przy czym posyła jej tysiące całusów* ♥ Też Cię kocham, no ;_; ♥
Mirah♥ - Matko... 'do historii polskiego fanfiction Drarry'? O mój... dziękuję Ci... ♥ Cieszę się, że uwielbiasz Blaisa i Theo, bo ja też ich kocham :D Dziękuję pięknie za te komplementy, naprawdę dużo dla mnie znaczą ♥ Jeszcze raz witaj i rozgość się!
Karola - Mi też brakowało Aleca, jak mam być szczera<3 Blaise jak zwykle mistrz rozwalania ludzi :D Wiesz... Xavier większości nie przypadł do gustu XD Ale tak to już jest z Francuzami :D Dziękuję za wenę i pozdrowionka, które też lecą w Twoją stronę! ♥ Btw. taaa, też znam ból słownika XD
Infiniti ∞  - Nie rozumiem Was, o co Wam chodzi z tymi dekoracjami, ale dziękuję za Wasze pochlebne opinie na ten teamt ♥ Nie od dziś wiadomo, że Potter to kaleka - tylko na miotle umie się jakoś poruszać :D A Krum... Krum sobie przyszedł - tak po prostu :D W sumie to: czy ty byś lubiła swoją kuzynkę, która jest mega do Ciebie podobna, ma francuski akcent i jest irytująca? XD Nie ma co się dziwić Draco ;D Kradzieje wszędzie! Obiecałam to przecież trza dodać rozdział, nie? Ale nie powiem, że było łatwo ;D Dzięki ślicznie ♥♥
Marcela - Awww... ♥ Jakie to urocze! Ciesze się, że Ci się podobało! Ja jak na nich(Daniela i Toma) patrzę to chce mi się śmiać, bo oboje to takie kaleki są :D Znowu ktoś myśli, że Xavier to taki dupek!(Dobra, jest dupkiem) Wiesz... ogólnie to dlaczego Draco i Ron nie mogą się zakumplować, nie? Trochę odmiany nikomu nie zaszkodzi! ♥
Julka - No jak można nie lubić pairingów?! Nosz to skandal! Łoo ranyy~ tyle weny jeszcze nie było XD Dziękuję Ci! ♥ walentynki są bez sensu...  na ferie - przyda się :D, mam psa xD, Jeszcze raz dziękuję, baby! I okay :D Dzięki za dwa komentarze(w sumie to trzy) XD ♥
Anonim - heeej~! Poproszę o Twojego nicka! Muszę wiedzieć komu mam podziękować za taką cudowną opinię ;; ♥ Dziękuję za wenę i również pozdrawiam! ♥
~Izu-chan~ - Rany...~! Dziekuję! ;;; Boże... Tak mi teraz posłodziłaś, że mój cukier we krwi chyba jest powyżej normy... Matko... ja nie wiem co Ci teraz odpowiedzieć... Za bardzo teraz feelsuję...
Po prostu dziękuję Izu... ♥ ♥
Elizabeth Carter  -  "Chłopcy to kumple albo kijem przez szmatę" - Boże drogi, śmiechłam jak cholera XD Rany, ja Was kocham za tą miłość do Aleca <3 Hahaha, takie urocze wtedy jesteście :D Kruma już nie ma i prawdopodobnie nie będzie = fakt opowiadania :D A co do błędów... wiesz, ciężko jest wyłapać błędy, jeżeli znasz swój tekst, po czytaniu 5 razy pod rząd ;;; ale dziękuję ♥
Charly - To zmysłowe szeptanie, mnie rozpierniczyło XD Dziękuję losowi za Ciebie ♥ Pansy jest po prostu świetna i nikt nie ma prawa tego podważać XD Zwłaszcza zaborcza Pansy B) Widzę, że Twoja reakcja do gifa była taka sama jak moja XDD Rany kocham Cię dziewczyno ♥
#Drarry N - Witaj wśród nas! No i perfekcyjnie, że się uśmiechasz! O to chodzi w życiu, a zwłaszcza w drarry ♥ Może masz jakieś prorocze przeczucia? :o Mam się bać? ;D Yaaaaa♥ Kocham Cię za ten komentarz i za to, że podoba Ci się ten skromny blog ♥ + dziękuję za wenę!
 Gabryśka ^^ - Drugą noc? NIU, NIU! SPAĆ, A NIE CZYTAĆ! Hahaha, ktoś tu nie lubi Romione XD Śmiechnął mnie Twój komentarz ;D To samo opinia na temat kruma XD Glebłam rzewnie xD Yaaaaaaaaa! OMG~ W końcu ktoś kto toleruje fluffa! Haha, ja Ciebie też kocham ♥ Czuję się zaszczycona tym, że mi pierwszej wyznałaś miłość *jedziemy do Las Vagas B)* Dziękuję Ci pięknie i witaj wśród nas! ♥
wiktoria majewska - Uprawianie miłości jest najlepsze, Pans to nawet mnie rozczula, a Tobie dziękuję za taki pocieszny komentarz! ♥ Ty kochasz to opowiadanie, a ja kocham Ciebie <3

UFFF... Więcej Was matka nie miała? :D Rany~ dziękuję Wam za tak liczne komentarze, które z dnia na dzień są coraz lepsze ♥
Omg... nabiliście już ponad 50 tysięcy wyświetleń na blogu... Mój Merlinie... ;') ♥
+ Wiecie... to już jest TRZYDZIESTY, rozumiecie to(?!) TRZYDZIESTY ROZDZIAŁ!
Nic tylko płakać! Same jakieś rocznice ostatnio są, ahh... ♥
I jeszcze jedno! Specjalnie sobie zostawiłam to na koniec, żeby móc napisać to ogólnie.
W komentarzach, większość z Was poruszyło coś, co mnie osobiście rozśmieszało za każdym razem :D Czo Wy tutaj insynuujecie Alecowi i Nevillowi, HĘ? Przecież Alec ma dopiero TRZYNAŚCIE LAT! JESZCZE jest za młody! Spokojnie people, keep calm! Zachowajcie swoje feelsy na drarry, permione i throna ;D
Ok, to tyle ;D Ale mnie pieruńsko rozczuliliście ♥
Enjoy~! / Kummie

***
Trening jak to trening - był bardzo męczący, ale jednocześnie bardzo odświeżający. Pomimo tego, że były to drugie wspólne ćwiczenia hogwartowskiego zespołu, wciąż była to dla nich wszystkich ciekawa odmiana. O dziwo, nie mieli żadnych poważnych sprzeczek, pomimo odmiennych zdań, co do niektórych zagrań i taktyk; Harry czuł się naprawdę dobrze i mógł śmiało powiedzieć, że współpraca z ludźmi z pozostałych domów dobrze mu służy. Jego kac przeszedł całkowicie, kiedy wyszedł na świeże, mroźne powietrze. Na całe szczęście pogoda była tylko pochmurna - nie było żadnych opadów śniegu, ani deszczu, co ułatwiło im trening. Po wyjściu z hogwartowskich korytarzy, razem z Draco, rzucili na siebie zaklęcia ocieplające, po to, aby ich cudowne tyłki się nie odmroziły, co było by wielką stratą dla ich obu. Korzystając z chwili wolnego czasu przez porządną rozgrzewką, postanowili się trochę rozerwać. Wskoczyli na miotły z zamiarem pościgania się wokół szkolnych błoni. Chłodny wiatr smagał ich ubrane w stroje treningowe ciała, a włosy obojga z nich powiewały we wszystkie strony. Harry nie próbował nawet ukryć szerokiego uśmiechu, który wypłynął na jego twarz w momencie, kiedy został prześcignięty przez Draco. Blondyn posłał mu szelmowski uśmiech i przyśpieszył jeszcze bardziej, robią szybką pętle do góry nogami.
- Popisujesz się! - zawołał do niego i poszedł w jego ślady. Przecież nie mógł dać mu wygrać! Pochylił się głębiej nad trzonem miotły, która z sekundy na sekundę pędziła coraz szybciej w stronę Ślizgona, który raz po raz odwracał się do tyłu, aby sprawdzić czy jego Gryfiak wciąż za nim leci, czy jednak dał sobie spokój. Zrobili podwójne okrążenie wokół krukońskiej wieży, a zaraz po niej powtórzyli wyścig wokół wieży astronomicznej i gryfońskiej. Przez chwilę Harry miał wrażenie, że w jednym z okien widział Rona, który człapał się przez ich pokój z szopem, zamiast włosów. To był błąd, ponieważ przez niego lekko się zdekoncentrował i zwolnił, co dało większą przewagę Malfoyowi. Harry przeklął głośno Rona, obiecując sobie, że się na nim odegra.
Wylecieli na wolną przestrzeń, powoli zbliżając się do boiska od Quidditcha.
Draco odwrócił się po raz kolejny w stronę Pottera i z niewiadomych przyczyn - zatrzymał się.
Marszcząc brwi, Potter również chciał to zrobić, jednak wciąż dosyć szybko leciał w jego stronę.
Kiedy był już przy blondynie, ten złapał jego miotłę, trzymając jej trzon tak, aby się w końcu zatrzymała. Potter chwilowo stracił równowagę i cudem nie spadł, trzymając się czego popadnie. Na szczęście w jakiś sposób chwycił się Draco, który miał przemyślaną całą sprawę, chociaż nie ujął w swoim planie ciapowatości swojego Gryfiak. W końcu, jakimś cudem Potterowi udało się uspokoić miotłę, wiec spojrzał rozkojarzony na Ślizgona, nie wiedząc dokładnie co się stało. 
- Co ci odbiło? - zapytał rozemocjonowany. Przecież mógł zginąć! Draco, zamiast udzielić Potterowi sensownej odpowiedzi, pociągnął poły jego szaty ku sobie i pocałował ciepło spierzchnięte wargi Gryfona. Niemożliwym było to, żeby na całowane usta nie wpłynął uśmiech zadowolenia.
Bądź, co bądź Malfoy całował dobrze, a nawet lepiej, wiec Harry nie miał na co narzekać. 
- Mmm... Co cię naszło? - mruknął, opierając się na miotle Ślizgona. 
- Własnego chłopaka nie mogę pocałować? Stęskniłem się, wiec muszę trochę nadrobić, nie uważasz Potty? - zapytał spod wachlarza rzęs. Tak, Potter był teraz totalnie rozemocjonowany.
- Ymm, no tak... - mruknął niepewnie, wciąż nie rozumiejąc zachowania Draco.
- Po prostu stwierdziłem, że mam ochotę cię pocałować. I tyle - stwierdził, a Gryfon mruknął coś niezrozumiałego. Całowania na miotłach jeszcze nie było, stwierdził i uśmiechnął się szeroko. Jeszcze raz złączył szybko ich usta i odepchnął się od Malfoya, pędząc na swojej miotle w stronę boiska, gdzie pewnie są już spóźnieni.
- Ty mały Ślizgonie!  krzyknął za nim blondyn i ze śmiechem w głosie - ruszył w pościg.

***
Siedząc zamyślony przy śniadaniu, Harry miał nadzieję, że ich skład dobrze sprawdzi się w przyszłych meczach. Jeżeli bardziej przyłożą się do treningów, które i tak szły bardzo dobrze, mieliby ogromną szansę na wygraną. Hogwartowska drużyna składała się z trzech Ślizgonów, dwóch Gryfonów i po jednym reprezentancie z Hufflepuff'u, oraz Ravenclav'u. Wiadomo było, że dwa pierwsze domy z reguły były u szczytu szkolnego rankingu Quidditcha, więc nikt nie robił specjalnych problemów dotyczących nierównego składu. Dopóki mają szansę na zwycięstwo, ludzie zgodzą się na wszystko.
Wcinając swoją kanapkę, Harry przywitał się z Nevillem, który usiadł ciężko na miejsce zaraz obok niego. Wyglądał na niewyspanego, a Potty od razu zasypał go pytaniami dotyczącego zdrowia ich małego Gryfiaka.
- Wróciliśmy do Dormitorium, ale Aleca rozbolał brzuch... - stwierdził ciężko brunet. - Zabrałem go do pani Pomfrey i do dzisiejszego wieczora będzie w Skrzydle Szpitalnym. Posiedziałem z nim wczoraj trochę, ale... zasnąłem. Na krześle... Cholernie bolą mnie teraz plecy - dodał niezadowolony. Zielonooki kiwnął głową, łącząc się z nimi bólu, jednak bardziej przejął się Alekiem. W końcu Neville jest już duży, więc sobie poradzi, a mały Gryfiak, to wciąż mały Gryfiak. Potter postanowił, że uda się do niego na dużej przerwie obiadowe, gdzie będzie miał więcej czasu niż teraz. Mimowolnie obrócił się w stronę stołu Ślizgonów, gdzie siedział nieziemski Draco razem z Pansy i Blaisem, który aktualnie leżał głową na stole. Pansy z fałszywym uśmiechem pocieszała swojego przyjaciela, głaszcząc go po krótkich włosach. Korzystając z tego, że nie ma Rona i Hermiony, którzy jako prefekci szwendali się po Hogsmeade wraz z Francuzami (zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, była kolej Gryfonów i Puchonów, którzy natomiast zajęli się niańczeniem Durmstrangu) wziął swój talerz i mając nadzieję, że robi to niepostrzeżenie - przeszedł do zielonych, wciskając się swoim chudym tyłkiem pomiędzy Pansy, a Draco. Parkinson posłała mu znaczące spojrzenie, od którego na policzkach Harrego pojawił się ciepły rumieniec, który został wygłaskany przez Ślizgonkę.
- Już się stęskniłeś? - wymruczał mu do ucha Draco, który nie ukrywał uśmiechu na widok zachowania Parkinson, za co otrzymał soczystego kuksańca. Biedny Blaise jęknął namiętnie, a Pansy podała mu soku pomarańczowego, który był najlepszy na kaca, zaraz po eliksirze i ciepłej zupce od mamusi. Tylko jemu nie pomogło świeże powietrze. Kątem swojego ciemnego oka, Pansy zobaczyła starszą z sióstr Greengrass idącą koło nich, patrząc z wielką pogardą wpisaną w oczach. Parkinson odwzajemniła wzrok, unosząc swoją równą brew do góry, przy czym na jej ustach wykwitł krzywy uśmieszek wyższości.
A co, mogła sobie na to pozwolić do czasu, aż w jej towarzystwie nie będzie Hermiony, która tego nie lubi. Gryfonka uważała, że Pansy musi oduczyć się niektórych ze starych, ślizgońskich nawyków.
Dafne Greengrass dostała karę, która bądź, co bądź - niezbyt ją ucieszyła. Nie dosyć, że miała miesięczny szlaban u profesora Nietoperza, co drugi boży dzień, to jeszcze musiała pomagać Skrzatom w kuchni, oraz miała zakaz uczestniczenia w zabawach, o co zadbał sam Blaise, który jakoś znalazł się wtedy w gabinecie ich opiekuna. Żyć nie umierać! Można też powiedzieć, że wianuszek przyjaciółek, które do tej pory krążył koło Dafne, przeniósł się na młodszą Astorię, która była lepszą wersją swojej siostry. Starsza Greengrass z samej góry, spadła na sam dół, co większość Ślizgonów przyjęło z ulgą i lekką satysfakcją.
- Pójdziesz później ze mną do Aleca? Jest w skrzydle szpitalnym - zapytał cicho Harry, pochylając się w stronę blondyna, który z majestatyczną elokwencją smarował swojego tosta dżemem truskawkowym. Przerwał na chwilę tą zajmującą czynność i spojrzał kątem oka na Gryfona z zamyśleniem.
- Nie jestem pewny, czy Alec mnie polubił - stwierdził w końcu kończąc smarowanie przypieczonego chleba. Potter wyciągnął z jego dłoni tosta i zaczął go powoli przeżuwać patrząc przy tym bezczelnie prosto w rozszerzone ze zdziwienia oczy Draco. - Ty. Wstrętny. Gryfonie.
Z fochem na twarzy, Malfoy sięgnął po kolejny kawałek chleba, powtarzając cały proces od początku.
- Oj no weź~ - mruknął Harry, trzepocząc rzęsami. Uczył się od najlepszych, a wiadomo, że Alec w swoim fachu był dobry. - Wiem, że robiłeś go dla mnie. A Alec się po prostu speszył. To nie znaczy, że cię nie lubi, Draco.
Młody Malfoy prychnął, nie odrywając wzroku od perfekcyjnie smarowanego tosta. Ze strony wejścia do jadali zrobił się lekki szum. Najwyraźniej niektórzy z gości postanowili jednak wrócić do Hogwartu na śniadanie. Tutaj mieli rację, ponieważ żadna restauracja, czy bar nie zastąpi prawdziwego śniadania, prosto z rąk Skrzatów. W międzyczasie dołączył do nich Theo, który miał tak nieułożone włosy, jak nigdy dotąd. Cały wyglądał na jakiegoś wymiętolonego. Harry w sumie mu się nie dziwił, ponieważ po tak długim okresie 'niepicia', nagły napływ procentów, mógł wyprać każdego. Przyszedł on w towarzystwie jakiegoś chłopaka, który w swojej błękitnej szacie prezentował się równie idealnie, co jego współdomownicy. Theo usiadł solidarnie koło Zabiniego, powtarzając jego pozę. Przywitał się z nimi jednoznacznym pomrukiem i niemrawo wskazał na chłopaka, który stał nad nimi oczekująco.
- Bonjour, je suis Nathan - powiedział w końcu chłopak, a Harry skrzywił się nieznacznie. Ten typek był za idealny. Miał kruczoczarne włosy, idealnie niebieskie tęczówki, a jego budowa ciała, też była niczego sobie. Całą czwórką rzucili mu jakieś powitanie, a Draco zrobił mu miejsce, co zirytowało Harrego jeszcze bardziej, ponieważ to miejsce znajdowało się pomiędzy nim, a Ślizgonem. Harry posłał Pansy znaczący wyraz twarzy, który ciemnowłosa odwzajemniła ze zdziwieniem. To nie tak, że Harry był zazdrosny. Po prostu nie spodziewał się tego, że Draco pozwoli mu usiąść pomiędzy nimi. To bolało.
Skończył swojego tosta, słuchając żywej rozmowy Draco z Nathanem na temat Quidditcha. Kiedy chciał już niepostrzeżenie odejść od stołu, podszedł do nich Ron z Xavierem, obaj posiadający czerwone od zimna nosy. Pansy na samym wstępie zapytała Rona, gdzie jest Mionka, na co Gryfon powiedział, że poszła się przebrać.  Parkinson szybko pożegnała się z chłopakami, rzucając Harremu znaczące spojrzenie,  i zmyła się tak szybko, jak kolejny tost Draco, który został zgarnięty przez Xaviera.  Ślizgon warknął soczyście i spojrzał znacząco na swojego kuzyna.
- Ty chyba żartujesz - stwierdził, a na ustach Xaviera pojawił się słodki uśmiech.
- Nie. Bonjour Nathan, Harry, Blaise, Theo i ty Draconie. - Klepnął Nathaniela w ramię, a ten z automatu zrobił mu miejsce tuż koło Harrego. 
Potter przewrócił oczami i wstał ze swoje miejsca, idąc jak najdalej od tych irytujących ludzi. Spojrzał jeszcze tylko na Rona, który podawał swojemu chłopakowi jakiś eliksir.

***
Zaklęcia, OPCM, transmutacja i można iść do Aleca. Harry do samego południa działał machinalnie, jak robot. Wszystko go nudziło, a swoją uwagę wołał skupiać na czymś głupimi, niż na przykład na francuskich gościach. W jakiś dziwny sposób, irytowali go bardziej, niż uczniowie z Durmstrangu, którzy wbrew pozorom byli naprawdę normalni i nie tak nienormalni, jak ci z wcześniejszych lat. Harry porozmawiał trochę z dziewczynami i tymi śmieszkami, którzy zauroczyli go już w pierwszy dzień.
Jego pierwszym przystankiem była kuchnia, z której zgarnął jakieś przysmaki dla Aleca. Niby wiedział, że leży w skrzydle z powodu bólu brzucha, ale kto normalny nie oprze się kruchym ciasteczkom z cukrem? No właśnie. Pomińmy fakt, że Harry też należał do tych osób, które mają słabe samozaparcie i, że połowa tych ciastek została zjedzona już po drodze. No, ale nie ma co się dziwić! W końcu Potter zrezygnował z obiadu, a ciastka naprawdę kusiły bardziej, niż można by podejrzewać. Resztę ciastek schował do swojej torby, aby nie musiał się wracać po nową dostawę i ruszył żwawo w stronę jaskini pielęgniarki. Tak, miał iść do Aleca z Draco, jednak blondyn prawdopodobnie zapomniał o propozycji Harrego i jadł właśnie obiad z resztą towarzystwa. Zresztą nieważne. Potter miał nadzieję, spędzić miło czas w towarzystwie swojego małego przyjaciela.
Wszedł cicho do skrzydła i przywitał się z panią Pomfrey, która od razu wyhaczyła jego obecność, jakby miała jakiś radar nie wiadomo gdzie. Przeszedł koło jej gabinetu jak najszybciej i rozejrzał się po sali, szukając Gryfiaka. Leżał on na łóżku położonym najdalej od drzwi, jednak bardzo blisko okna wychodzącego na boisko od Quidditcha. Szeroki uśmiech pojawił się na ustach Aleca, kiedy ujrzał Harrego wchodzącego do pomieszczenia. Pomachał mu szybko, a Harry nie mógł nie roześmiać się na widok jego młodszego przyjaciela. Podszedł do jego łóżka i usiadł na przysuniętym przez siebie krześle.
- No i jak się czujesz? - zapytał, co było podstawowym pytaniem, kierowanym do leżących w przychodni.
- Lepiej, dziękuję - stwierdził i uśmiechnął się tak, że z jego oczu zrobiły się poziome kreski. Bardzo rozczulił tym Pottera, więc upewniając się, że nikt nie widzi - wyciągnął owinięte w szarawy papier ciacha.
- Skoro tak, to chyba możesz się poczęstować jednym, ale ciiii~, nikt nie może o tym wiedzieć, jasne? - zapytał konspiracyjnie.
- Jasne - potwierdził Alec i sięgnął po pyszne ciacho. - O ja cię pierniczę! Ale dobre!
- Shhh! - uciszył go szybko Harry, zakrywając mu niespodziewanie usta. - Cicho, bo nas usłyszy i nie będzie więcej ciastek!
Alexander pokiwał w skrusze głową, strzepując wszystkie okruszki, jakie pojawiły się na pościeli i jego piżamce. Harry uśmiechnął się przepraszająco za swój wybuch i podał mu jeszcze jedno ciastko, mając nadzieję, że to go udobrucha. Prawdę mówiąc nie miał za dużo doświadczenia z młodszymi osobami, więc przekupstwo wydawało mu się najlepszą opcją. Resztę ciastek położył na stoliku nocnym i oparł się wygodniej o oparcie.
- Gdzie jest Neville? - zapytał w końcu Alec, kiedy kolejny wypiek zakończył swoją trasę w jego przełyku. Harry zmarszczył brwi i wzruszył ramionami.
- Nie mam bladego pojęcia, ale pewnie je obiad. A dlaczego pytasz?
- Obiecał mi, że przyjdzie zagrać ze mną w szachy czarodziejów... - mruknął, a na jego twarzy wymalował się zawód.
- Wiesz... Neville jest zmęczony, bo... pilnował cię całą noc - skłamał na korzyść przyjaciela. A co, mógł trochę podkoloryzować. - Ale pewnie jeszcze przyjdzie do wieczora.
- No tak - stwierdził Alec i kiwnął potakująco głową. - Jak poszedł wam dzisiejszy trening, Harry?
Reszta spotkania minęła im na lekkiej konwersacji, w której często pojawiał się szeroki uśmiech na twarzach obu chłopców.
Upewniając się, że niczego nie brakuje Gryfiakowi, wyszedł spokojnie ze skrzydła, kierując się w stronę lochów, gdzie odbywały się ostatnie w tym dniu Eliksiry z profesor Grateful.

***
 - Ah... Theo, jakim cudem możesz mieć jeszcze kaca? - mruknął do niego Ron, który na przemian jadł swój pyszny obiadek i patrzył się intensywnie na Ślizgona. Jako odpowiedź dostał przeciągły jęk, który wystraszył siedzących koło nich Gryfonów. Biorąc na siebie odpowiedzialność dobrego chłopaka, Ron postanowił zaopiekować się cierpiącym Theodorem. Przysunął do siebie miskę z letnią zupą, którą podgrzał jednym z zaklęć, którego nauczyła go Hermiona, wieki temu. Za poły szaty podniósł jęczącego Notta i oparł go sobie o ramię, żeby było go łatwiej karmić. Nabrał solidną łyżkę zupy i nakierował ją w stronę ust Theo, które otwarły się z zaskoczenia. Pomińmy fakt, że najpierw Ślizgon się zakrztusił, ale wynikało to tylko z jego niepotrzebnego osłupienia. Później poszło dużo łatwiej i przyjemniej, co można było wywnioskować z półprzymkniętych oczu Ślizgona, który cieszył się jednak z tego, że nie siedzą wśród zielonych, którzy prawdopodobnie nie dali by mu żyć, gdyby zobaczyli taką akcję. Theo był również bardzo mile zaskoczony, że Ron Weasley odmówił sobie obiadu ze względu na niego. Takiego poświęcenia nawet nie śmiał się spodziewać i domagać, a tutaj bach! Taka miła niespodzianka. Po skończonej zupie, kiedy nie pozostała nawet jedna łyżka, Nott otworzył swoje ciemne oczy i z całą miłością wypisaną w nich, pocałował swojego rudzielca w geście podziękowania. Miał tylko nadzieję, że te piski, które doleciały do jego uszu nie należały do kogoś ze Slytherinu. Siedzieli jeszcze długo przy stole, dosyć blisko siebie, kiedy to podszedł do nich Draco z wyrazem konsternacji na twarzy.
- Serio, cudownie się na was patrzy, ale wiecie może gdzie jest Harry?
- Z tego co mi mówił na poprzedniej lekcji to poszedł do Aleca - odpowiedział Ron, patrząc dziwnie na blondyna. - Nie powiedział ci?
- Powiedział - mruknął cicho, karząc się w myślach. Theo spojrzał na niego chłodno, co było bardzo dziwne jak na Notta.
- Spieprzyłeś to, Dray - stwierdził. Malfoy spojrzał na niego z góry, a między nimi wytworzyła się nić bezsłownej rozmowy. Trwałaby ona bardzo długo, jednak przerwał ją Nathan wraz z Xavierem, oraz jakąś dziewczyną, która prawdopodobnie - z tego co pamiętał Ron - miała na imię Annabelle. Wysoka blondynka z granatowymi oczami; ładna, bo ładna, jednak Weasley znalazł już to czego szukał, więc z reguły nie zwracał na nią uwagi. 
- Draco, to jak, zaprowadzisz nas na boisko? - zapytał najbliżej stojący niego Nathan z tym wyraźnym francuskim akcentem, który jednocześnie irytował, jak i podniecał. 
- Oui, pewnie - odpowiedział, nawet nie zdając sobie sprawy, że powoli łączy dwa języki ze sobą, zbyt zaabsorbowany kontaktem wzrokowym z Theo. W końcu odwrócił się w stronę Francuzów i przewrócił oczami na widok swojego kuzyna, który uśmiechał się idiotycznie. Jakim cudem byli oni rodziną? Nie wiedział tego za cholerę.

***
Uwarzenie eliksiru, który pani Grateful poleciła im zrobić, z pozoru wydawało się łatwe. Szkoda, że tylko z pozoru i tylko dla niektórych. Harry, który był w zespole razem z Blaisem, którego wciąż męczył kac, miał utrudnione zadanie. Nie dosyć, że w większości musiał pracować samodzielnie, bo pomoc Zabiniego na nic się nie przydała, to jeszcze musiał wysłuchiwać miliona plotek na temat 'nieziemsko cudownych i przystojnych' Francuzów, którzy zauroczyli trajkotające zaraz obok niego Puchonki. Szlag człowieka mógł wziąć. Na całe szczęście mógł liczyć na pomoc Hermiony i Pansy, które widziały jak męczył się biedny Harry. Kiedy Potter siedział pochylony nad książką od nieszczęsnych Eliksirów, podczas krótkiej przerwy, w której czekał aż eliksir się uwarzy - miało trwać to dokładnie trzydzieści trzy minuty - ktoś zaszedł go od tyłu. Odwrócił się przestraszony i odetchnął głęboko, kiedy dojrzał, że to tylko Draco. Albo i Draco. Co prawda widział go na lekcji, jednak nie mieli okazji porozmawiać. To było dziwne uczucie, ale przecież nie musieli spędzać ze sobą każdej minuty - przynajmniej tak mu się wydawało, chociaż czuł inaczej; coś jak Serce i Rozum.
- Jesteś na mnie zły? - zapytał cicho Draco, który pochylił się do jego ucha gilgocząc swoimi włosami zarumieniony policzek Gryfona. Spojrzał on przelotnie na Blaise'a, który zbył ich machnięciem ręki. Wstał ze swojego miejsca i poszedł do profesor Grateful, tylko po to, aby po chwili wyjść z klasy. Dopiero wtedy powrócił wzrokiem na Draco i obrócił się na krześle w jego stronę.
- Nie, a mam powód? - zapytał i poprawił swoje spadające okulary.
- Nie poszedłem z tobą do Aleca. Zapomniałem, wybacz - odpowiedział w skrusze i łagodnie pogłaskał policzek Gryfona.
- Jak się bawiłeś z Nathanem? - zapytał przekrzywiając głowę, przypadkowo odsuwając się od dłoni Ślizgona. - I z Xavierem.
Draco zmarszczył brwi i opuścił swoją dłoń.
- Jesteś zazdrosny? - zapytał, a jego głos był wyjątkowo ochrypły. Harry zmieszał się, jednak wciąż hardo patrzył w te cudowne oczy, które już kiedyś go zaczarowały i schowały, gdzieś głęboko, gdzie nikt nie ma dostępu.
- Nie. - Oczywiście, że był zazdrosny.
- Na pewno?
- Tak, na pewno. - Był tak cholernie zazdrosny, że aż bolało, a ten idiota śmiał się pytać, czy jest zazdrosny?
- Dobra. Wiem, że jesteś zazdrosny, Gryfiaku - stwierdził w końcu Draco i pocałował Harrego w czoło przykryte kaskadą nieokrzesanej grzywki. - Nie masz o co, wiesz? Już dawno ktoś zajął to miejsce, gdzieś tam głęboko we mnie i raczej nieprędko się ono zwolni.
- Mam taką nadzieję... - mruknął bardzo cicho i pociągnął lekko blondyna do siebie, oplatając mocno jego szyję. - Po prostu nie lubię tych ludzi.
- W końcu wyjadą - westchnął Draco i złożył delikatny pocałunek na szyi bruneta. - Co dzisiaj robisz?
- Prawdopodobnie nic...
- Cudownie, zabieram cię na jakiś... romantyczny spacer? Co ty na to? - zaproponował i uśmiechnął się w ten niezaprzeczalnie urokliwym, malfoyowskim stylu.
- Oj, no nie wiem... nie przekonujesz mnie. Takie propozycje, to ja pocztą trzy razy dziennie dostaję.
- Ach tak? W takim razie ja również muszę napisać taki list. Do zobaczenia, wredna istoto.  

*Gif, który zawsze mnie rozczula, jak jasna cholera*

***
Ogólnie to chciałabym powiedzieć jeszcze: przepraszam, bo nie jestem dumna z tego rozdziału, więc powiedźmy, że jest on 'przejściowy', a na następny możecie liczyć w następnym tygodniu, jak zwykle w niedzielę~ Taka rekompensata.
Jeszcze raz przepraszam. Nie pisało mi się go dobrze (znowu zmiażdżyła mnie choroba) i tak... niech zostanie przejściowy~

35 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. NIEEE NIEEE ;__; Komentarz mi sie skasowal :c
      Zaczne od poczatku:
      Nie ma to jak zajac miejsce i napisac po tygodniu XDD
      A wiec: tost - awww :3 ALE I TAK CHCEMY DZIKIE SEKSY :')
      Alec i Neville mrr *-* oni musza byc razem <3 ale wredoty z Beaxbatons (nw czy dobrze napisalam :/) ;__; DRACO JEST HARRY'EGO, AMEN.
      Taki króciutki komentarz, ale prosto z serduszka <3 duuuzo weny i postaram sie komentowac czesciej, bo zaczelam czytac na biezaco 10 rozdzialów temu a dopiero teraz skomentowalam xd :/
      Buziaki :*

      Usuń
  2. Jestem druga i zaczynam czytać

    OdpowiedzUsuń
  3. Heeey~ no co ty! Mnie wzrusza każdy, nawet najmniejszy komentarz, bo to, że cokolwiek Wam się spodoba (bądź też nie) jest dla mnie dużym zaszczytem.
    Dziękuję Ci ślicznie i witaj! ♥/ Kummie
    Ps. Następnym razem się nie bój, bo Cię zjem, rozumie?

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie masz za co dziękować! Przecież to prawda no! Jestem pod władaniem Twojego umysłu i mogę szczerze powiedzieć, że jesteś moim Bogiem ;_;
    Co do rozdziału: Yaaaaaaah! Nie mów, że jest do dupy, jak nie jest!
    Wyszło Ci cudownie (zresztą jak zawsze) więc nie mów, że Ci się nie podoba, bo ty nie masz nic do gadania! Rozdział jest cholernie uroczy, w ogóle cały jest świetny.
    Kocham Twojego Aleca (dołączam do fanklubu, gdzie zapisy?), kocham Blaise'a (kolejny fanklub) no i kurna kocham Twoje drarry! Nawet jeżeli się kłócą, to są przy tym tak kochani że aż nie mogę <3
    Bożeeee, moment Throna mnie zabił ;_; Jak mogłaś?
    Drarry też było niczego sobie, ale... już mogę powiedzieć, że nienawidzę Nathaniela. Zabiję gnoja, jeżeli coś zrobi chłopakom. Czuję, że dużo namiesza razem z Xavierem *hope no*.
    Uuuu, w końcu coś o Dafne! Powiedź mi: czy ona jeszcze coś namiesza? Taka jakaś niepozorna mi się wydaje.
    W sumie to brakowało mi tutaj trochę Hermiony (co u mnie jest dziwne), ale Pansy wszystko nadrabia B) Nosz po prostu zauroczyłam się nią <3
    Ok, to tyle z moich dzisiejszych wywodów!
    Dziękuję Ci za to, co robisz i mam nadzieję, że reszta rozdziałów będzie się dobrze pisała!
    Dużo weny, czasu i czekolady!
    Twoja zauroczona Mirah♥

    OdpowiedzUsuń
  5. No narescie rozdział! Omomom zazdrosny Harry :3 i to jak nieziemski Draco smarowal tosta XD strasznie mnie to rozczulilo aww. :3 do tego Roniaczek który rezygnuje z obiadu :o dla Theo (o boże co się tam dzieje!XDXD). Hmm Harry tak nie lubi tych francuzów a mówiąc szczerze oni mi się bardzo podobają *-* ogólnie kocham takie słodkie sceny zazdrości aww :3 i jeszcze ten przecudny gif :3 nie przejmuj się że rozdział słabo wyszedł bo według mnie patrząc jak pisalas na samym początku a teraz to nawet nie ma co porównywać: jak to mówią praktyka czyni mistrza! B| według mojej skromnej opinii rozdział był tak samo dobry jak reszta i podziwiam Cię że umiesz cokolwiek stworzyć kiedy ja jak pisze opowiadanie to jest nudne i smetne jak flaki z olejemXD
    Pozdrowionka :-* <3 Szczelecka

    OdpowiedzUsuń
  6. PIONTA! masz psa, już ciem kocham. Tak, racja, w sumie trzy komentarze. Jak można nie lubić parringów? Nwm. Ale lepiej powiem. Ona lubi tylko te kanoniczne. WTF!? Ja tam do Aleca i Nevila nic nie mam. Dobra. To tera ŻYCZEEEEEEEENIAAAAAAAAAAA! (no bo jak mam taką moc,to niech się nie marnuje,nie?) Ale najpierw sprawa taka: 10 marca mam urodziny. Moge prosić o jakąś miniaturkę, czy coś? ;-) no to tera weny. Na wakacje (bo kto zabroni?) na urodziny i imieniny: twoje, moje, mamy , taty,psa, harryego, dracona, pansy, miony, na walentynki, dzień singla (wczoraj) i kogo tam jeszcze chcesz.
    Julka

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmmm a kiedy ten ślub ? No bo wiesz , buty, kiecka, welon u takie tam rzeczy... Poza tym trzeba by było zciągnąć Harrusia i Draco jako świadków , a to może być trochę kłopotliwe... Hahaha xx No Riddle czyta i czyta i czyta i nadal nie rozumie czego ty nie lubisz w tym rozdziałku ^^ Jest taaaki słodki <3 Jak Alec jedzący ciastko :D Mrrrry Zazdrosny Potti się odzywa ~Draco już się cieszy :3 Ekhem... ja już dobrze wiem co tam się święci w głowie Panny, która idzie do Hermiony, która się przebiera xd W ogóle ja też chcę takiego tosta z dżemem truzkafkowym *.* Aż się głodna zrobiłam kiedy czytałam o śniadaniu :P Oj biedny Blaise, ma strasznie mocnego kaca... Przydałby mu się taki ktoś jak Ron, który dba o Theo ;* Rozdzialik słodki , a nie kwaśny więc nie pieprz ( chyba, że znalazłaś sobie jakiegoś ładnego azjate, wtedy chulaj duszo xd ) i pisz , pisz xd Ciekam na następne przygody chłopców ^w^ . KOCHAM *.*

    OdpowiedzUsuń
  8. No wreszcie się doczekałam ;3333333
    Słodkość tego rozdziału aż mnie rozczulila (Karola dostała ataku cukrzycy xd haha )
    Harry i jego mrrr :33 nie spodziewałam się tego po naszym gapowatym z lekka Gryfiaku
    A Draco coś za bardzo z tymi Francuzami przebywa coś mi świta ze ta słodkość niebawem się skończy...
    Ale to nic będzie ciekawie xd
    Alec jak zwykle słodki nawet jak występuje tylko jedną małą scenę (co ja będę ukrywać po prostu go uwielbiam ;333 on sam jest jak te ciasteczka od Harrego ♡)
    Theo i Blaise przesadzili coś z tym alkoholem xd
    Mieli dłuuuuugiego kaca xd
    Ron... hmm nie przypuszczałam że on taki troskliwy i opiekuńczy jest
    No ale mu się nie dziwię Theo jest tego wart ♡
    Dobra nie będę dłużej słodzic ;p
    Czekam z utęsknieniem na kolejny rozdzialik
    Mam taką małą nadzieje że będzie dłuuuuugi ♡ xd
    Życzę weny i sporo czasu byś mogła pisać dalej
    Karola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *mała poprawka (jak to ja zakręcona przekręcam lub "zjadam" wyrazy haha) miało tam być:
      Harry i jego zazdrość
      I zapomniałam dodać ze gif jest bardzo słodki ♡
      Mam nadzieje że dodasz więcej takich
      Pozdrawiam
      Karola

      Usuń
  9. Za mało seksów <*~*>
    A tak na poważnie, ta na pewno, super rozdział, tylko mało sexów :0
    Więcej Rona i Theo, więcej Pansy i Mioni, więcej SEXÓW! 😍
    Czekam już tylko na Blaisa i Ginny, chyba, że nie masz w planach, to odpuszczę :c

    Pozdrowionka ;D

    PS: zareklamuję sisię, a co!
    elizabeth-i-draco.blogspot.com
    zaciekawic-swiat.blogspot.com

    Ale rebel ze mnie XD

    OdpowiedzUsuń
  10. "Harry też należał do tych osób, które mają słabe samozaparcie i, że połowa tych ciastek została zjedzona już po drodze."- to na pewno łączy mnie z Harrym :D. A tak poza tym, Potter jest taki słodki gdy jest zazdrosny. Biedny Alec - musi leżeć w skrzydle szpitalnym <3 uwielbiam ♡.♡

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytam od jakiegoś czasu, ale po prostu nie chce mi się pisać komentarzy, a jak już chcę, to zapominał... Bynajmniej jest za mało momentów Harry i Draco sam na sam i strasznie mi tego brakuje. Coś mi się nie podoba ten Nathan i ten drugi francuz. Za to szkoda mi Aleca. I ogólnie Potter nie powinien mu dawać tych ciasteczek, bo jeszcze by mu się pogorszyło. Zdecydowanie proszę już rozgrywki i żeby te szkoły wyjechały :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lol, równie dobrze Kummie może powiedzieć że nie chce jej się pisać rozdziału...

      Usuń
    2. Ja po prostu piszę to, co mam na myśli. Nie sądzę,by było o co się czepiać.

      Usuń
    3. Ej, ej GUURRLLL bez nerwów mi tutaj! Nie o to przecież tu chodzi~

      Usuń
    4. Ale tutaj nie ma żadnych nerwów :) ja tylko spokojnie zwracam uwagę ;)

      Usuń
  12. Mi rozdział się bardzo podobał. Piszesz dużo lepiej niż w pierwszych rozdziałach, naprawdę :D
    Ci francuzi mnie tylko denerwują, nie wiem czemu :)
    Zazdrosny Harry awwww *.*
    Ogólnie nic dodać, nic ująć.
    Komentarz krótki, ale cóż..
    Pozostało mi tylko życzyć Ci duuuuuuuuuuuuuużo weny!

    Pozdrowionka :**
    Gabryśka^^

    OdpowiedzUsuń
  13. Czemu nie jesteś zadowolona? Mi się bardzo podoba i musimy się cieszyć, że wena dopisała( to pewnie ta specjalna dawka ode mnie XDD).
    Mam nadzieję, że Alec będzie zdrowy :).
    Nie lubię tych francuzów!! :D
    Jak zwykle życzę duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo weny
    #Drarry N

    OdpowiedzUsuń
  14. Aj tam nie jesteś zadowolona... Niby czemu?? Mi na przykład się ten rozdział bardzo podobał. Miły, lekki i przyjemny styl pisania jeszcze dodatkowo umila czytanie. A fabuła opowiadania wciąga. Jak dla mnie - Po prostu cud miód. :)
    ~Daga ^.^'

    OdpowiedzUsuń
  15. Jezu, ale mi wstyd tak późno skomentować! Przepraszam Cyzia była zła i Cyzia idzie się pociąć masłem :c xd Life is brutal i te sprawy xd Żeby nie było niedomówień ją nic nie biorę! xd (no może trochę mi się przesadziło z żelkami, ale ćśśś!) I nie marzy mi się
    trójkącik tylko mój mózg zdechł i czeka na respawn xd
    Uuuu zazdrosny Harry? niohnioh Cyzi się podoba *miną zboka*
    JA TU RYLY WYCZUWA TRUDNE SPRAWY Z TYM XAVIM!!! Nie żebym narzekała! Ja to tam lubie takie ukryte prawdy, szkoły i szpitale xd Cyzia ogarnijej mózg! Wiem! Z góry przepraszam i opłace szpital za oczowstrząs wywołany moim komentarzem xd Ten Alec to podejrzany jest. Trzeba mieć gościa na oku! i ten Neville! Tu coś śmierdzi i to nie jest mój kot!
    CYZIO-DETEKTYW
    Stwierdzam, że Nathan jest napalony na Draco, a Xavier na Harry'ego i szykuje się nam niezły czworokąt xd O Jezu, mój mózg ma niedojechanie mózgowe xd
    Już się zamykam xd
    Dowidzonko <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Oh~!
    Najpierw konkurs z ortografii (kompletny spontan)
    Potem 5 z testu z historii
    A teraz postanowiłam zajrzeć do ciebie
    Ten dzień jest cudowny <3
    Najpierw odwalasz TAKIE akcje a potem dziwisz się, że shipujemy Neville'a i Aleca?!
    Okrutnik ;-;
    Nie lubię Francuzów. W realu i tu. Bułgarzy nie tacy źli. Jednak kocham Norwegów <3
    Znowu mój słodziutki Alec <3
    A tak ogółem... Mówiłam ci, że cię kocham?
    Nie?
    Kocham cię <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Mówiłam Ci już, że Cię kocham? Nie wiem o co chodzi z Alec'iem(nie wiem czy dobrze napisałam ;p) ale mam jakieś takie przeczucie, że coś na jego temat ukrywasz tylko nie wiem co. Choć tak właściwie może to być moja wyobraźnia. Co do rozdziału jak zwykle świetny. Zazdrosny Harry jest taki słodki, tak samo jak pocałunek na miotłach aż nie mogę się doczekać następnego rozdziału.Zwyczajowo życzę dużo weny i pozrawiam
    Twoja Nemi

    OdpowiedzUsuń
  18. Zwięźle i na temat "jaram się"
    No i musowo: "Dajta wincej seksuuu" <3
    Czekam na kolejny rozdział, no i przepraszam, że się tym razem nie rozpiszę, ale jestem na totalnym zadupiu i pewnie zaraz mi zniknie internet, a musze go oszczędzać by starczyło na wstawienie rozdziału u mnie.
    :D
    Pozdrawiam, weny życzę i całuski ;****

    OdpowiedzUsuń
  19. Co? Jak możesz być niezadowolona z tego rozdziału?! Przecież on jest jak zawsze genialny, rewelacyjny i w ogóle awwww *.*
    A tak w ogóle to heej :) udało mi się w końcu nadrobić wszystkie rozdziały i tak oto przybywam z moim komentarzem na znak, że KOCHAM TWOJEGO BLOGA.
    Jejciu, Draco.. <3 proszę Cię, jak najwięcej naszego słodkiego Ślizgona :) I Drarry. Nathan i Xavier? Trzy razy nie, dziękujemy. Coś czuję, że nieźle namieszają.. a niech tylko spróbują to oberwą ode mnie Crucio xD
    Ja też chcę tosta prosto z rąk Draco :D biedaczek, nie mógł sobie w spokoju zjeść, bo ciągle mu ktoś przeszkadzał ;)
    Ron jaki opiekuńczy :) szczerze to nie spodziewałabym się, żeby zrezygnował z obiadu i karmil kogoś :D no ale to w końcu Theo, jego chłopak, więc jak tu się takiemu nie oprzeć? :)
    Pozdrawiam i życzę duuuużo weny, (więcej Drarry sam na sam ^^), duużo Draco xD i wgl lovki, kisski, przytulaski, czekam na następny i o :) pozdrawiam :*
    /Annabeth
    W wolnej chwili zapraszam do mnie ;)
    http://w-swiecie-magii-zagubiona.blogspot.com gdzie powinien w weekend pojawić się rozdział 9 :) oraz na bohaterów na
    http://hogwart-my-new-school.blogspot.com gdzie w weekend powinien pojawić się rozdział 1 :)
    Jeszcze raz pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  20. Hejo, sorki że piszę dopiero teraz, ale coś mi się zrobiło z Twoim blogiem i nie mogłam dodać komentarza. :-/
    Ale wiecznie skuteczna metoda "przeczekać" znowu okazała się niezawodna i oto jestem. =^.^=
    Dobra, w kwestii czekolady - a kto Ci ją każe całą od razu zeżreć? No weź, nie tak zachłannie. Dawkować sobie trzeba, bo dupa urośnie. :P
    Jak napisałaś, że to z Alec'iem i Neville'm to tylko nasza nazbyt bujna wyobraźnia, to aż ze mnie powietrze uszło wraz z westchnieniem ulgi. No ale co Ty się nas czepiasz, takie z nimi robiłaś sytuacje, że nic dziwnego, żeśmy się napaliły XD. Chociaż to wycapslockowane JESZCZE przebudziło ponownie mojego wewnętrznego pedofila i teraz zamiast spać o czeciej w nocy to się jara. Taki zbok, no ja naprawdę nie wiem po kim on to ma?
    Oj, biedny, skacowany Blaise. T.T
    Theo też biedny, ale mniej, bo się nim ktoś zajął. Wgl. rozpłynęłam się w tym momencie. Jak Ronuś rezygnuje z jedzenia to to musi być taka silna miłość, że Romione to abstrakcja.
    Aj, aj, aj, co to za karmienie chorych słodziaków ciasteczkami? Nieładnie panie Potter, nieładnie *wizja McZołzy grożącej palcem*.
    Ci Francuzi mnie wkurwiają. Nie tak ogólnie, bo Francję lubię i się uczę francuskiego i jest ok. - tylko konkretnie dwcóh debili, których ostatnio wszędzie pełno. Niech oni się już wynoszą, pliiiis. Albo niech chociaż zrobią coś interesującego (nie, to wcale nie była sugestia, skądże... XD).
    I czemu ty nam tu mówisz, ze Ci się nie podoba? Nosz nie znasz się i tyle! Ma Ci się podobać, bo zacne jest!
    Harruś zazdrosny UuuUuuUuuUu. No i znowu francuskie mendy w akcji - i jak tu ich nie nienawidzić? O ile Xaviera jeszcze jako tako przetrawię, to Nathana bym wzięła i zabiła. No. Nie że ja jakaś agresywna jestem. Co to, to nie. Tak po prostu go nie lubię. No.
    Dobra, kończę to szeroko pojęte "coś", zwane również komentarzem, bo mi znowu zacznie odwalać i napisze jakieś dziwne rzeczy...
    Ślę wenę i czekoladę (schowaj głęboko w staniku i chomikuj).
    Akane :****

    OdpowiedzUsuń
  21. Witam!
    Tak, tak, ja zawsze piszę na ostatnią chwilę. Jestem taka spóźnialska. Wybaczysz mi?
    Nie, nie, moja mama nie wie co czytam(Dzięki Bogu) .
    Rozczuliłaś mnie tym treningiem, to było takie słodkie, ale i tam czekam na seksy XD
    Neville zachowuje się jak taki typowy tata, czuwa nad małym chorującym dzieckiem.
    "Gryfonka uważała, że Pansy musi oduczyć się niektórych ze starych, ślizgońskich nawyków." Ojej, jak Pansy się słucha Hermiony, w końcu czego nie zrobi dla miłości, prawda?
    Nie lubię tych francuzów. Czyżby Nathan zainteresował się Draco? (Lepiej, żeby trzymał się od niego z daleka!).
    Zazdrość Harry'ego jest taka zabawna, pewnie też bym tak postąpiła gdyby mój chłopak zaproponował jakiejś lasce miejsce pomiędzy mną, a nim. JESTEM PO STRONIE HARRY'EGO! Ale jego zazdrość jest trochę bezsensowna, powinien dobrze wiedzieć, że Draco jest tylko jego.
    Niedobry Ślizgon, który był zbyt zajęty Nathanem,(Będę mu to wypominać przez wieki) zapomniał o wizycie u Alec'a. Smutny Harry idzie sam X'D
    "- Jesteś zazdrosny? - zapytał, a jego głos był wyjątkowo ochrypły. Harry zmieszał się, jednak wciąż hardo patrzył w te cudowne oczy, które już kiedyś go zaczarowały i schowały, gdzieś głęboko, gdzie nikt nie ma dostępu." Dobrze jednak mu wybaczam, ale będzie tylko romantyczny spacer czy może coś więcej ( ͡° ͜ʖ ͡°)?

    Pozdrawiam cieplutko i weny życzę, White!
    Ps. Przepraszam za spóźnienie.

    OdpowiedzUsuń
  22. A teraz podsumowanie calych 30 rozdzialow ..

    Bardzo mi sie podobają.. Niektore sceny sa takie dopracowane i czuc w nich taką atmosfere ... Jakby sie tam bylo :-P
    Na poczatku twojego opowiadania troche się gubilam.. . ale jak mijaly rozdzialy to bylo coraz lepiej i nie mam juz zastrzeżeń...moze jakies male ale to mniejsza z tym haha ;D
    Jakie ja mialam ogniki w oczach jak draco i harry sie calują :-) zazdro
    Rozdział 30 a harry i draco jeszcze *Tego *nie zrobili ... Cóz ja poczne..bede czekac z fascynacja na nowy rozdział..
    Troche sie nie dziwie ze harus jest zazdrosny .. Draco go zignorowal na sniadaniu ..itp
    Ron az tak zakochany by opiekowac sie swoim chlopakiem - kyaaa >.<

    Ps. Przepraszam ze nie pisalam w poprzednich postach ... Mam nadzieje ze zla nie jestes
    Pss. Nie moge sie doczekac nowych rozdzialow ..i tego jak draco napisze ( mam takie mysli) ten list do harrego z zaproszeniem. :-)
    Psss. Życze ci weny i duzo pomyslow na inne opowiadania..
    Pozdrawiam~Shizuo

    OdpowiedzUsuń
  23. Witam :3 Przeczytałam każde opowiadania ( z wyjątkiem one-shotów które zostawiłam na koniec) Bardzo mi się podoba twój blog i styl pisania. Sama prowadzę bloga i wiem jaki to jest problem. Jednak twój blog mnie zachwycił. Niepodoba mi się jedno ( nie to nie jest hejt tylko mówie to co mam na myśli)jest troszkę za dużo tych homoseksualnych par . Szkoda mi diabła bo on taki forever alone :D .
    Życzę weny i czekam na kolejne rozdziały ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha ;D
      Ogólnie wiem o czym mówisz, ale... moim problemem jest to, że jakoś mnie skręca wewnętrznie, kiedy mam napisać coś hetero. Nie umiem tego wyjaśnić, po prostu czuję coś takiego w środku, co każe mi zrobić wszystko pod kątem homoseksualnym. Przepraszam, jeżeli to jest jakiś duży problem... </3

      Usuń
  24. Witam,
    Harry jest bardzo zazdrosny, a Ron karmiący Theo to było wspaniałe....
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  25. zazdrosny Potter no tego jeszcze nie było :P

    Mina

    OdpowiedzUsuń
  26. Flumine Lacrimarum31 marca 2016 16:20

    Dobra, właściwie nie wiem od czego zacząć...(nie ma to jak pisanie komentarza ponad rok po opublikowaniu rozdziału)
    Powiem tak to JEDENO Z NAJCUDOWNIEJSZYCH, NAJLEPSZYCH, NAJSŁODSZYCH I WOGÓLE NAJ DRARRY JAKIE CZYTAŁAM(a czytałam sporo). :D
    Twoje opowiadanie tak mnie wciągnęło, że aż zarwałam nocke( zresztą nie pierwszy, nie ostatni raz xD)Uwielbiam twoje opisy.Draco i tost <3 . Czytając twoje opowiadanie wielokrotnie siedziałam jak na szpilkach czekając na rozwiniecie się akcji. Niejednokrotnie nie mogłam przestać się śmiać z niektórych "rewelacji' :D, piszczałam jak głupia, jak Draco "robił coś" z Harry'm. (PATRZYLI NA MNIE JAK NA WARIATKE!!) Te drobne gesty *rewelacyjne*. Nie podobają mi się te Francuziki(czyt. z nienawiścią) Co do par to:
    Draco i Harry-rewelacyjne, urocze, słodkie, fantastyczne, powalające, ogólnie cud, miód i orzeszki
    Theo i Ron-nie lubię Rona, ale w twoim ff jestem w stanie go tolerować( sorry, ale ja po prostu nienawidzę Wiewióra, a Theo ideał jak zawsze( Jak ten Rudzielec śmie tykać mojego męża (jednego z wielu.. ale jednak, no!)
    Pansy i Hermiona- cóż, musze przyznać , że nie jestem zaskoczona tym połączeniem ( po aluzjach jaki napisałaś *rumieńce*) ogólnie mrr...Pan jest zazdrosna o Wiktorka normalnie mnie rozwaliła swoim tekstem

    Mam pytanie: Dlaczego w twoim opowiadaniu Gryfiaki są takie cnotliwe, no wiesz, jakaś aluzja i od razu rumieniec i to u całej trójki

    Ale ogólnie cudownie wracam do czytania( Jak ja kocham Yaoi)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm...Tak teraz zastanawiam się, co Ci odpowiedzieć, bo w sumie to wiesz, że sama tego nie wiem? Chyba chodziło o takie przedstawienie Ślizgonów jako takich bardziej... otwartych na różne seksualne propozycje i tematy. Zresztą prooosz Cię! Kto jak kto, ale Harry, Hermiona i Ron to definitywnie Cnotliwa Trójka Gryffindoru i niech nikt nie próbuje mi wmówić, że jest inaczej! ;D
      Pozdrawiam gorąco i dziękuję za komentarz! Witaj w moich skromnych progach! ♥

      Usuń
  27. BOŻE JAKI DRACO JEST ROMANTICO OMG ZAZDROSZCZĘ POTTEROWI
    Jeju ja się tak rozczuliłam gdy ten RON karmił Theo to było takie słodkie
    Ps. Chyba 6 dzień czekania

    OdpowiedzUsuń