9 marca 2015

ROZDZIAŁ XXXII

I to jest ten moment, w którym możecie mnie śmiało pieprznąć. 
Nawet się nastawię ._.
Przepraszam. Wiem, że się spóźniłam, ale źle określiłam mój czas i ambicje do pisania... 
Mam nadzieję, że nie wpłynie to na Wasze zdanie o mnie, prawda? 

Z wyrazami wdzięczności witam dzisiaj w Naszych progach: 
Lalu-chan ,~j ,Kotuśś, Elena Gilbert Salvatore , Rayflo~,Ta Irytująca, Amai chan
 Jeżeli to nie będzie totalne przegięcie z mojej strony, to chciałabym odpowiedzieć na Wasze komentarze w późniejszym terminie, dobrze? Dodam je na pewno, ale teraz bardzo mi zależy na tym, żebyście szybciutko przeczytali rozdział~

EDIT:

Julka - Tak się złożyło, że mieszkam obecnie w wielkopolskim, więc ferie przypadły mi jako ostatnie ;) Dziękuję, że tak wytrwale  komentujesz moje wypociny♥ To wiele dla mnie znaczy!
 Gabryśka ^^ - Masz rację! Wszystko jest ważniejsze od fizyki! Ej ty. Naprawdę płakałaś? Wooah, to największy komplement jaki ktoś mógł mi napisać <3 Cieszę się, że rozdział Ci się podobał, pomimo, że był bardzo... ckliwy? Naprawdę dziękuję ♥ A wena się przyda! <3 
Aleksandra Wolska - Ah! Spóźniać, to tylko ja się spóźniam ;_; Tak! Potter jest ślepy! W końcu ktoś to powiedział głośno! :D NEVILLEC <- Wygrałaś to XD Nowy ship, czy coś?  ^-^ Naah, w książce nie grał na fortepianie/pianinie, ale w jakiś sposób mi to pasuje, a zresztą - kocham, kocham jeszcze raz kocham te dźwięki ♥ Dziękuję za wenę!
Kao Y - Wróciła! No cześć piękna! Fajnie było na tych nartach? Czemu mnie nie wzięłaś? :/  W sumie to ja sama dałabym się wyrwać na fortepian :/ Ahh.. Kolejna, która się rozpłakała >.< I teraz nie wiem czy się cieszyć czy wręcz przeciwnie... Dziękuję za całuski! ♥
Ala - Z tymi Francuzami i Draco to ja dopiero mogę popsuć! :D  Ja Ciebie też kocham! ♥ Bardziej niż ty mnie, serio! Um, nie jedzą przy tym samym stole, bo przyjęło się, że kolacja jest posiłkiem, gdzie każdy siedział przy swoim stole z innymi domownikami. W sumie to też lubię ten rozdział... Taki smutny, taki...no lubię go ;) Dziękuję za takie urocze słowa! ♥
Mirah♥ -  Ahh.. kolejna osóbka, która płakała</3 Nawet nie wiecie, że to bardzo mnie pociesza, że tak bardzo umiem wpłynąć na czytelników! Matko... to ja tutaj się rozpływam! Piękny komentarz, za który z całego serca Ci dziękuję...♥ Dziękuję za wenę, kissy *chodź do mnie* i czekoladę~ ♥
Szczelecka<3 - Taak, Francuzi i Francuzki są ładniutcy... Zboczeńcu... za dużo Greya, czy coś? Seks na fortepianie? Plzz.. Ogólnie to mega się uśmiałam, za co Ci dziękuję XD Dziękuję Ci pięknie za wenę, bo się przyda w każdej ilości B| Kocham Cię! ♥ 
Juszaawi - Nie jesteś jedyna, pod względem 'nielubienia' Francuzów XD Całe rzesze ludzi, czy coś ;D Jestem zwolenniczką fluffów i angstów, więc to normalne, że dużo tego jest xD Takie zboczenie, a co! Dziękuję za komentarz Juszaawi i cieszę się, że znajdujesz na to chęci! :D ♥
Elizabeth Carter - Ciągle tego nie rozumiem, ale okej B| Rozumiem. Po prostu ich nie lubisz. Nie jestem okrutna! Ale tak, wiem, że rozdział był krótki, ale pisanie naprawdę jest ciężkie... Przepraszam za to... Cieszę się, że w jakiś sposób poprawiłam Ci wtedy humor! + co do tych końcówek, to jednak prosiłabym o wskazywanie ich, bo czytając swój tekst po 5-6 razy - nie zauważam ich po prostu ;; Dzięki za komentarz! ♥
Lejdi-chan - Ahahahaha XD Śmiechłam, dziękuję XD Do rozdziewiczania dojdziemy(hyhyhy), więc spokojnie! Cieszę się, że rozdział przypadł Ci do gustu Channie! + oczywiście dziękuję za wenę i komentarz! ♥
Daga^.^ -  Kawaii to jest Twój komentarz XD I okej, okej przyjmuję Twoje gomene, ale i tak się cieszę, że przesłuchałaś! ♥ Yaaah! Dziękuję Ci pięknie za wenę i czas, bo tego brakuje mi najbardziej ;_; Aishitemasu! ♥
 Karola - Jejkuuu~ ♥ Taki długaśny komentarz! Eh... tak... też jestem na siebie zła, że nie wstawiam rozdziałów tak jakbym chciała... Przepraszam, jeszcze raz... NIE~! Broń Cię! NIC nie może być lepsze od czekolady! Nie ma mowy, ok? Rany... omfg. Wyobraziłam sobie Theo, który ssie końcówkę od tych okularów... >.< Naprawdę brakuje mi określeń, jakich mogłabym użyć przy podziękowaniu Ci za te cudowne słowa...<3 No ja myślę, że ta melodia Ci się podobała! Szukałam jej dosyć długo, bo nic nie wpasowywało się w moje kanony, które sobie wyobraziłam. Obiecuję, że postaram się dodać więcej Aleca i Blaise'a, bo ich osobiście kocham, więc zobaczymy co z tego wyjdzie! Dziękuję za wenę, kochanie! ♥ 
Rayflo~ - Witam Cię gorąco! ♥ W ile? Omg, podziwiam Cię, że chciało Ci się ślęczeć nad tymi bzdetami XD Ahh.. tak ładnie mi teraz schlebiłaś, że nie wiem co ze sobą zrobić *tarza się po podłodze*  Dziękuję, że się ujawniłaś! ♥
Elena Gilbert Salvatore - Witaj w Naszych progach! ♥ Ahh... kolejna cudowna osóbka, która tak świetnie mi słodzi ._. *rumieni się* Nie! Nie mam zamiaru przestawać pisać, nawet jeżeli mam czasami (często) zawiechy pisarskie... Przynajmniej warto pisać dla takich osób, jak Wy, które tak cudownie piszą komentarze ♥
Mike Wazowski - No dobra, wybaczam! Sama zawaliłam, więc muszę wręcz wybaczyć ._. Ahh.. słodkości ty, moje ♥ Taak uroczo mi słodzić? Toż to powinno być zabronione! Osobiście też uwielbiam Permione, więc wiem co czujesz :D Mi robi się ciepło na sercu, kiedy czytam komentarze, więc jesteśmy kwita ♥ Dziękuję za pozdrowionka! <3 
CyziowateCiastko -  Żartowałam. W życiu nie zabrałabym nikomu żelków! (No chyba, że dla siebie B|)
Ale to, że czekaj: Młody Voldie (tak, ciacho jak cholera :/) Harry, Draco i Legolas? I z tego ma powstać czworokąt? Hm... Btw. czytałam o Lucjuszu i Draco! Fajne opko było! Rany, cooo~ XD Nevillec śmierdzi X'D Kochanie, ale Harry jest ciotą. Potajemnie daje dupy Malfoy'owi. Dzięki, że skomentowałaś, bo wiesz dobrze, że Cię uwielbiam XD ♥ 
 #Drarry N - Yah! Komentarz też jak zwykle cudowny! Też uważam, że Draco grający na pianinie/fortepianie jest cholernie...no. Wiadomo ;D Shippujesz Nevillec? :D Dziękuję za wenę i życzę powodzenia w szkole! (Znam ten ból...) ♥
 Kotuśś -Eyyy~spokojnie! Keep calm i zostaw tego tableta w spokoju! XD On nie jest niczemu winny, no! Ale tak, dziękuję za taki feelsowy komentarz ;D + dokładnie wiem o co chodzi z 'malfoy'owskim' listem XD Typowy Draco ♥  
 Lachtára "Elizabeth" - Jesteś zboczeńcem i się nawet nie kłóć! ♥ A wcześniejsze odpowiedzi nie były miłe? :/ (Cholera, przepraszam!) Ty uwielbiasz moje teksty, a ja uwielbiam Twoje komentarze~ ♥ Zawsze są takie urocze i pozytywne! Chociaż nie jestem pewna czy mama kupi Ci tego Draco. Ja bym się bała o własną córkę... :D ♥ 
~j - Heeey! Witam Cię na Naszym statku! Rozgość się! Jezu...*wali głową o stolik* jakim cudem napisałaś taki cudowny komentarz? Szczerze mówiąc sama ostatnio nie lubię dzikich seksów. Wolę coś smutnego, albo zwykł fluff. Ahh~ baby don't cryy~~ ♥ Ogólnie to się staram żeby wątek Hermiony i Pansy był... łagodny/delikatny, bo wiem, że nie wszystkim dziewczyną to podchodzi. Ale cieszę się ogromnie, że się jednak przekonałaś! Dziękuję Ci za ten cudowny komentarz, bo naprawdę jakoś mnie tak nim poruszyłaś~ ♥ (Wybrałam Ci fiołkowy kolor, bo skojarzyłaś mi się z taką... delikatnością? + ogonek, bo fajnie wygląda B) ) 
White - Ah, dziękuję! Ty za to jesteś bardzo dobrym majtkiem! (lool XD) No co ty! Od szorowania statku mamy Mugoli! Po co mamy się wysilać ;D Przy pisaniu końcówki miałam właśnie taki melancholijny humor, co często mi się zdarza. Nie przeszkadza mi to, ale najchętniej czytała i pisałabym same angstowe rzeczy... No tak! Czego spodziewać się po Ślizgonie ;) 
White, baby~ *rzuca się w ramiona* Wybaczysz mi prawda? *wyciąga trzy paczki chusteczek* Piękny komentarz mi napisałaś... Dziękuję! ♥ 
Weronika :* - Uważam, że krótkie rozdziały mają coś w sobie ;D I o to właśnie chodzi! Jestem podjarana tym, że przypadł Ci do gustu pomimo długości~ A piosenka miała dokładnie tak na Was wpłynąć! (Sama przez jakiś czas wyłam, więc...) Ty kochasz 'Zawsze Ty', a ja kocham Ciebie! ♥ + nie przejmuj się długością komentarza! Ważne, że napisałaś od serca <3 
Akane - Wybaczam! ♥ Jak padłaś, to teraz powstań, marynarzu! Uhuhu, Ron w stroju pokojówki byłby dobrym wstępem do one shota, nie? :D O cholera! Miszczu! Trza kupić Ci nowy stanik! Ja do Ciebie też szlocham, dziewczyno ;_; Yayayayayaa! *rzuca w nią chusteczkami i chowa się w kajucie* JA TEŻ WSZYSTKICH KOCHAM ♥ Dziękuję za wenę, czekoladę (zwłaszcza za nią!) i za czas! Przyda się~ ♥ Saranghae♥  
Infiniti ∞  - Taaak, zdecydowanie za dużo nauki... >.< Ja tam lubię i płakać, i się pośmiać, wiec takie mieszanie sprawia mi radochę ;D Twoja mama to mądra kobitka, ale z Drarry, to akurat masz rację XD Jaa też kocham fortepian ♥ + również chciałabym się nauczyć grać, co raczej nie spełni się w niedalekiej przyszłości, ale co tam! Warto mieć marzenia! :D Dzięki, kochanie za skomentowanie ♥ (Czy mi się rymnęło? Hahaha ._.)

złezłeciastko - Szczerze mówiąc to oni adoptowali Aleca zaraz po tym jak go zobaczyli :D Ile chcesz za te prawa autorskie od 'wredna istoto'? :/// (nie rób ze mnie bankruta, ok?) Miona od zawsze była przywódcą Golden Trio ;D Ahhh... sama kocham melancholijne rozdziały, ale niestety wiem, że akcja musi się ruszyć...Trudne życie, nie? Dziękuję za wenę! ♥ *bigbig huggggg*
Lalu-chan  - Cześć, mała! :D Witaj w Naszych progach! Rozgość się wygodnie ;D Ahh... nie słodź mi tak ._. *rumieni się* Więcej? Noo weeź, ile tego ma być, huh? Trza mieć jakiś limit! ♥ Piszę, piszę i nie mam zamiaru przestawać! ♥ Dziękuję pięknie za komentarz!
Annabeth Magritte - Ahoj Anna! Pacz! Nie jesteś ostatnia ;D No, ale że jak to? Że niby wcześniej byłam niemiła? :/ Buuuu~ Ja Ciebie też kocham! Um... biorę klawiaturę, wysilam mózg, który o dziwo mam, no i... jakoś tak... Ale ja nie jestem geniuszem! Mam po prostu... szeroką wyobraźnię XD Powiedź mi: kto by nie skorzystał z ramion Draco Malfoy'a? No kto? #fanklubdzikichseksów XD Leżę, serio ;D Dzięki Annabeth! ♥
Lysander di Angelo - Cześć, bro! Miło, że wróciłeś ♥ Masz rację! Lepiej później niż wcale ;D + przecież, ja nie mówię, że ze mną nie można porozmawiać! Droga mailowa i google'owa jest cały czas otwarta, więc można pisać śmiało!

+ taka mała informacja, że zmieniam częstotliwość dodawania notek~ 
Co tydzień w poniedziałki. Może być? Z góry jednak mówię, że przez to rozdziały mogą być odrobinkę krótsze, no ale będą dodawane częściej ;)
 ++ Spóźnione życzenia na dzień kobiet, Drarrynisse! 
Dużo miłości, uśmiechu, spełnienia marzeń. Znalezienia drugiej połówki jabłka i wytrwałości przy swoich postanowieniach! ♥ /Kummie 
 
***

 - Musimy poważnie porozmawiać - oznajmił Theo do Rona, kiedy to wpadli na siebie w drodze na obiad. Złapał go za rękę i pociągnął w swoją stronę.
- Ale...ale obiad... - mruknął Ron i spojrzał psim wzrokiem na Ślizgona. Ten zrobił znaczącą minę, jednak jak na dobrego chłopaka przystało, przewrócił tylko oczami i pociągnął go w stronę Wielkiej Sali. Robił to tylko dlatego, że wciąż był wdzięczny za opiekę podczas jego wczorajszej... niedyspozycji po-imprezowej.
Usiedli przy stole Gryfonów, ze względu na to, że Theo był już świadom, iż Weasley niekoniecznie czuł się dobrze wśród zielonych. Czego nie robi się dla miłości, prawda?
Przywitali się ze swoimi znajomymi, którzy już zajadali się smacznymi potrawami i rozmawiali o bieżących sprawach. Brakowało tylko Draco i Harry'ego, którzy najwyraźniej zgubili się w terenie - zresztą, co zdarzało się im naprawdę często.
Theo przez większość obiadu patrzył na jedzącego w skupieniu Rona, lub też porozumiewał się z Pansy i Hermioną bez pomocy słów. Swój posiłek zjadł wyjątkowo szybko, co rzadko mu się udawało, jednak jego myśli zaprzątało coś innego niż obiad. Bardzo śmieszyło go zachowanie Rona, który z niewiadomych przyczyn wyraźnie próbował odwlekać czas. W końcu, lekko już znudzony ciągłym siedzeniem, Nott westchnął przeciągle i odsunął talerz od zdziwionego Gryfona.
- Ale ja jeszcze jem! - oświadczył buntowniczo rudzielec i spróbował przysunąć talerz z powrotem do siebie. Daremnie.
- Nie ma czasu! - stwierdził Theo równie buntowniczo, chociaż w głównej mierze przedrzeźniał Weasleya. Wstał z ławki ignorując śmiechy dziewczyn i pociągnął za sobą marudzącego Gryfona. Słyszał jeszcze, jak panie życzyły mu powodzenia. Bardzo miło z ich strony, jednak teraz - Theo miał ważniejsze rzeczy do wykonania. Zaciągnął nieświadomego Rona do Lochów, gdzie od razu skierował się do Dormitorium Ślizgonów. Bez problemu dostali się do salonu, gdzie znajdowały się tylko kilka osób, które zrezygnowały z obiadu na rzecz nauki i zaprowadził Weasleya do swojego pokoju, który aktualnie był pusty i cichy.
Popchnął nierozgarniętego Rona na łóżko i spojrzał na niego z góry, z ramionami na biodrach. Jego ciemne oczy świdrowały go w każdym możliwym miejscu, a wyraz twarzy był jednocześnie zamyślony, ale i bardzo pewny.
- I co ja mam z tobą zrobić, hm? - zapytał cicho.
- Um, tak w sumie, to ja ciągle nie wiem, o co ci chodzi, Theo - stwierdził niemrawo i podrapał się po głowie.
- Dostałem na ciebie skargę - wyznał Ślizgon i spojrzał znacząco na rudzielca, który zaczynał powoli rozumieć o co chodzi. Na jego policzkach wykwitł ciepły odcień różu, który starał się zakryć pierwszą lepszą poduszką jaka wpadła mu w ręce. 
- Nie rób mi tego, proszę - jęknął w białą poduszkę, która pachniała... Theodorem. Nie jakimiś perfumami, ale czystym zapachem Theo. Ronowi bardzo spodobał się ten zapach.
- Oh, Ron~ - mruknął bezradnie ciemnooki i usiadł ciężko koło Gryfona. - To nie będzie straszne. Pokazać ci?
- Próbuj... - westchnął bezsilnie i odrzucił niechętnie poduszkę, gdzieś za siebie. Podniósł lekko wzrok i obrócił się łagodnie do Ślizgona, który uśmiechnął się promiennie.
- Powiedź mi, że mnie lubisz - rozkazał i spojrzał wyczekująco na Weasleya, który zmarszczył brwi.
- Ale... ale to będzie nieprawda... - wypalił, a Theo zatkało. Uniósł wysoko brwi.
- Co? - zapytał głupio, a jego wcześniejszy zapał wyraźnie zgasł.
- No, bo... w sumie, to jeżeli powiedziałbym ci, że cię lubię, to musiałbym cię okłamać. Ja cię nie lubię, Theo. Ja cię bardzo, bardzo, b a r d z o mocno lubię... - powiedział trochę nieśmiało, a Ślizgon zmiękł totalnie.
- Och - zdołał wykrztusić, co miało zawrzeć wszystkie jego emocje, który targały nim w środku. A trochę tego było. - I na co one, do cholery, narzekały?
Dotknął dłonią ciepłego policzka Rona, a swoim kciukiem przejechał po jego miękkich wargach. Lubił na nie patrzeć, a tym bardziej ich dotykać. Wydawały mu się bardzo pełne, a zarazem ich struktura była za każdym razem inna, co bardzo ciekawiło Ślizgona.
- Ja cię też bardzo..., bardzo..., bardzo... lubię - oznajmił cicho. 
Warto dodać, że po każdym kolejnym 'bardzo' ich usta spotykały się za każdym razem na nowo, i na nowo, do czasu, aż nie wybił dzwon ogłaszający kolejną lekcję.

***
Kolejny tydzień hogwartowskiego szaleństwa minął, a uczniowie, z coraz większą fascynacją, zaczynali odczuwać magię zbliżających się świąt. Dni Harry'ego Pottera wyglądały zazwyczaj tak samo. Lekcje, spotkania z Draco, treningi, jeszcze więcej Draco, a na zwieńczenie wszystkiego - jeszcze raz Draco. Idealna codzienność, która w żadnym wypadku mu nie przeszkadzała.
Pierwszy śnieg spadł na początku weekendu. Harry obudził się całkiem wypoczęty i długo leżał błogo na swoim łóżku, patrząc na prószący śnieg za oknem. Rozmyślał o wszystkich ważnych sprawach, jednak jego myśli głównie były skupione na trzech rzeczach: przyszłym meczu z Puchonami, który miał się odbyć już za kilka dni, cudownej piosence, którą zagrał mu Draco i przyszłych świętach, które będzie spędzał u Malfoy'ów. To było bardzo dziwne uczucie myśleć o świętach i wyobrażać sobie Lucjusza Malfoya w krwistoczerwonej szacie z workiem prezentów na plecach. W pewnym momencie jego oczy rozszerzyły się szeroko, a on sam podniósł się do siadu.
- O cholera - mruknął do siebie, mając nadzieję, że nie obudzi żadnego ze swoich współlokatorów.
 Do Harry'ego Pottera doszła właśnie myśl, która bardzo poważnie go zaniepokoiła. Opadł ciężko na poduszkę i zakrył oczy ramieniem. Nie miał prezentu dla Draco! Co tam jego przyjaciele! Nie miał przecież żadnego prezentu dla Draco, cholernego Malfoya! Zaczął gorączkowo rozmyślać, co takiego mogłoby spodobać się facetowi, który notabene wszystko już miał. Jęknął przeciągle uświadamiając sobie, że ciężko będzie coś znaleźć, a czas świąt zbliżał się nieubłaganie. Idąc tym tropem, zaczął poważnie zastanawiać się nad tym, czy powinien kupić również coś dla jego rodziców. Niekoniecznie miał w planach obdarowanie czymkolwiek Lucjusza, jednak Narcyza ewentualnie na to zasługiwała. Och, w tym roku będzie musiał wydać dużo swoich pieniędzy, jednak cieszył się, że nie będą one musiały leżeć bezczynnie. Trochę ich było, więc co mu szkodzi, prawda?
Dosyć niespodziewanie, do głowy Harry'ego napłynął pewien pomysł, który wydał mu się dobrym rozwiązaniem jego problemu. Ucieszony wstał spod ciepłej pościeli i ruszył do swojego biurka, gdzie miał zamiar napisać list do Banku Gringotta z prośbą o wypłacenie pieniędzy. W dużej ilości, które miał zamiar wydać przy najbliższym wyjściu do Hosmeade.

W drugim końcu zamku, gdzie ślizgonska część Hogwartu powoli budziła się do przeżycia kolejnego magicznego dnia, Blaise wywlekł się z łazienki, drapiąc się po wysportowanym, czekoladowym brzuchu, który aż prosił o porządną ‘opiekę’. Miał pewną informację do przekazania Draco, którą usłyszał od dwóch młodych Ślizgonów, którzy namiętnie o tym dyskutowali przy porannej toalecie.
Wszedł do pokoju obrzucając spojrzeniem śpiącego Theo i poczłapał się do przykrytego pod samą szyję blondyna.
- E, Dray - mruknął i odkrył kawałek pościeli, przez co usłyszał głośny jęk Malfoya. - Smoku~
- Mmm... czego chcesz, ja tu śpię, do cholery - warknął sennie i przykrył się ponownie pościelą, zakrywając swoją śliczną mordkę.
- Śnieg spadł - oznajmił Blaise i rzucił się na miejsce koło mruczącego blondyna, zakładając dłonie pod głową.
- Śnieg...? Jaki śnieg znowu? O tej porze roku? - zapytał niezrozumiale i wychylił się niechętnie spod pierzyny, patrząc zdegustowany na leżącego obok bruneta.
- Debilu, jest środek grudnia. Kiedy ty chcesz ten śnieg? W lipcu?
- Jeszcze raz..., że co spadło? - zapytał ponownie, powoli kojarząc fakty.
- Ja pierdole, możecie się tam zamknąć? JA. TU. CHCĘ. KURNA. SPAĆ. Śnieg spadł, dotarło? - warknął w końcu Theo, który wychylił się zza swojej ciemnozielonej kotary z burzą nieładu na głowie. Kiedy Draco podniósł się do siadu, w końcu rozumiejąc, co jego szaleni współlokatorzy oznajmili - wyszedł szybko z łóżka i podszedł do swojej szafy, szukając cieplejszych ubrań. - A TERAZ SIĘ ZAMKNĄĆ – dodał Theo przy akompaniamencie śmiechów Zabiniego i krzątaninie Draco.

***
Nie minął długi czas, aż młody Malfoy wparował do Dormitorium Gryfonów, każąc Harry’emu ubrać się w ciepłe ubrania. Nie minęło również dużo czasu, kiedy to Draco wrzucił swojego Gryfiaka w pierwszą lepszą zaspę śniegu, która utworzyła się dzięki prószącemu w nocy śniegowi. Szczerze mówiąc sam Harry Potter nie miał zielonego pojęcia o fascynacji swojego chłopaka. Było to dla niego ogromne zaskoczenie, jednak uważał to za cholernie urocze. Draco naprawdę uwielbiał śnieg, ale był również zauroczony całym tym świątecznym klimatem, o czym wiedzieli tylko nieliczni, którzy spędzili z nim trochę czasu. Sam Malfoy nie przyznawał się do tego, ale było widać jego błyszczące oczy, kiedy patrzył jak zaczarowany na zimne płatki spadające z nieba. Razem z Harry’m obrzucali się śnieżnymi kulkami, często wybuchając głośnym śmiechem. Nie przejmowali się dziwnymi spojrzeniami, które były posyłane w ich stronę. Przecież to, że są w ostatniej klasie nie dyskwalifikuje ich z dobrej zabawy na dworze! Od mroźnego powietrza ich nosy przybrały iśćcie gryfońskich kolorów, jednak nie przeszkadzało im to w dalszej zabawie, w której ich ubrania przemokły od ciągłego tarzania się po zimnym śniegu. Niestety - zapomnieli rzucić na siebie zaklęcia ocieplające, przez co dosyć szybko byli zmuszeni do skończenia swojej zabawy. Mokrzy, zmęczeni, ale i szczęśliwi powrócili do zamku, gdzie ruszyli prosto do kuchni w poszukiwaniu Skrzata, który z chęcią przygotuje im gorącą czekoladę. Machnięciem różdżek  wysuszyli swoje ubrania wyjściowe i te, znajdujące się pod nimi. Ciepło, które ich otuliło pogłębiło rumieńce Pottera, które i tak były dosyć widoczne od wcześniejszego mrozu. Nieodparta pokusa, która męczyła Draco do wycałowania obu policzków zwyciężyła z jego zdrowym rozsądkiem, który mówił mu, żeby lepiej nie prowokować i siebie, i Skrzatów. Nie chciał przecież ich wykurzyć z kuchni, bo ich jedzenie, bądź co bądź, było o wiele lepsze od tego, które sam sobie czasami przygotowywał. 
Pochylił się nad małym stolikiem i złożył czułe pocałunki na różowych plamach na skórze Gryfona.
- Musimy częściej wychodzić na dwór - oświadczył ze szczerym uśmiechem. Od samego wyjścia na błonia uśmiech nie schodził mu z twarzy, co bardzo rozbrajało Harry'ego. - Myślę, że w święta będę musiał cię zabrać na kulig. 
- Szczerze, to nigdy nie byłem na kuligu - oświadczył Harry patrząc nieśmiało na Draco. 
- Naprawdę? - zapytał zdumiony. - Jakim cudem? 
- Wiesz, kiedy twój wuja przez jedenaście lat trzyma się w beznadziejnej klitce pod chodami, trudno jest wychodzić z przyjaciółmi na kulig, czy na lodowisko. Oczywiście, jeżeli ma się tych przyjaciół... - powiedział gorzko, a Draco spojrzał na niego ze zmarszczonymi brwiami. Podszedł do niego i ukucnął przed nim z poważną miną.
- Przepraszam, co twój wuja robił? - zapytał, a Harry pożałował wcześniej wypowiedzianego zdania. Zmieszał się i spojrzał gdzieś w bok, unikając przeszywającego wzroku Ślizgona. - Harry. Spójrz na mnie i powtórz wcześniejsze zdanie. Proszę. 
- No, bo... - zaczął niemrawo i na ułamek sekundy spojrzał w lodowe tęczówki Draco, co było jego zgubą. Wiedział, że musi się teraz wytłumaczyć. - Miałem pokój w komórce pod schodami. Wujostwo mnie nienawidziło, a ja byłem nikim. Niby dlaczego tak bardzo się podniecałem myślą o Hogwarcie? Ogólnie mówiąc, ta szkoła była dla mnie ratunkiem. Poznanie Weasley'ów, którzy o mnie dbali, jak o własnego syna było dla mnie naprawdę... uh. Jestem im wszystkim wdzięczny, a o tamtych ludziach staram się już nie myśleć. 
 Draco przez pewien czas patrzył skonsternowany na Gryfona, a przez jego twarz przebiegały różne emocje. Od zaskoczenia, poprzez złość na współczuciu kończąc. Przez całe swoje życie młody Malfoy myślał, że Potter żyje w dobrych warunkach; że jego rodzice zapewnili mu przed śmiercią dobre i dostatnie życie, więc teraz był to dla niego duży szok. To co, że przez tyle lat widział mocno znoszone i przede wszystkim za duże ubrania Harry'ego. Naprawdę nie sądził, że tak wyglądały jego sprawy prywatne. 
Wziął jego dłoń i pogłaskał ją swoimi chłodnymi palcami. Po chwili przyciągnął Pottera do siebie, skradając od niego ciepły uścisk, przez który chciał wyrazić swoje uczucia, jakie nim targały.
- Nawet nie masz pojęcia, jaką mam ochotę znaleźć tych cholernych Mugoli... - mruknął zza zaciśniętych zębów, co trochę przestraszyło Harry'ego.
- Draco, nie. Nawet o tym nie myśl - powiedział stanowczo, odsuwając Malfoya na długość ramienia. Blondyn spojrzał na niego sceptycznie, ale zacisnął szczękę i kiwnął niezauważalnie głową.
- Jak chcesz, Harry.
- Tak, tak właśnie chcę. Nie chcę już tam wracać, a najlepiej to o nich zapomnieć. Ty też o tym zapomnij - stwierdził stanowczo i pocałował czule różane usta Draco.
- Postaram się - obiecał.

***

Draco siedział wygodnie na dobrze znanej mu kanapie, która aktualnie należała do francuskich przybyszów. Harry poszedł na trening, więc on - nie mając nic specjalnego do roboty - postanowił skorzystać z wcześniejszego zaproszenia Nathaniela, który zaproponował mu aby ten przyszedł do nich w odwiedziny. Wchodząc do Dormitorium, nie spodziewał się żadnych większych zmian odnośnie wyglądu pomieszczeń, jednak trochę się zaskoczył. Salon, o dziwo pozostał w tych samych ciepłych kolorach, jednak wszystko wydawało się o wiele... czystsze. Chcąc, nie chcąc zauważył, że sypialnie, niestety, zostały przerobione znacznie drastyczniej. Zniknęły wszystkie ornamenty, które świadczyłby o przynależności osoby, do któregoś z Domów, a zamiast nich pojawiły się jakieś kwieciste wzory, które bądź, co bądź dawały pewne ukojenie i sprawiały, że człowiek zaczynał tęsknić za wiosennym klimatem. Oczywiście Draco tego nie odczuwał, ponieważ jego zauroczenie śniegiem, było o wiele większe niżby ktoś przypuszczał.
Uniósł wzrok, kiedy to do pokoju wszedł Nathaniel z mokrymi od kąpieli włosami. Jakiś czas temu zakończył się jego trening, toteż musiał wziąć szybki prysznic. Uśmiechnął się szeroko do Draco, który odwzajemnił go w trochę uboższej wersji. Szczerze mówiąc, młody Malfoy dziwnie czuł się w swoim byłym Dormitorium, bez swojego wcześniejszego współlokatora, który teraz dawał z siebie siódme poty na boisku.
- Draco - zaczął Nathan z tym wyraźnym francuskim akcentem, do którego blondyn dosyć szybko się dostosowywał. - Cieszę się, że wpadłeś~
- Mhm, nie mam teraz żadnych zajęć - przytaknął. - Gdzie poszła reszta?
- Prawdopodobnie poszli gdzieś z Puchonami - powiedział i usiadł obok Malfoya. Mogłoby się wydawać, że jak na tak dużą kanapę, Nathan usiadł wyjątkowo blisko Ślizgona. Nie uszło to uwadze blondynowi, jednak stwierdził, że to nic nie znaczy. Ot, zwykłe przyzwyczajenie Francuzów do bliskiego kontaktu. Między nimi zawiązała się lekka rozmowa na temat bieżących spraw. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie trzepoczący rzęsami obcokrajowiec. Było to wyjątkowo zauważalne, jednak czymś, co zatkało Malfoya była ręka Nathaniela, która spoczęła trochę wyżej, niż ustalane normy pomiędzy znajomymi.
- Przepraszam, ale czy mógłbyś zabrać swoją rękę z mojej nogi? - zapytał chłodno, przeszywając swoimi stalowymi tęczówkami całą postać ciemnowłosego. Nathan przygryzł wargę i przejechał jeszcze kawałek po udzie blondyna. - Mogę wiedzieć, co ty do cholery robisz?
Wstał nagle z kanapy i spojrzał pytająco na Francuza. Niewzruszony Nathan, również wstał z mebla i stanął przed Draconem kładąc swoją opaloną dłoń na mlecznobiałym policzku Ślizgona.
- Wiem, że tego chcesz - mruknął po francusku, patrząc tęsknie na ciało Malfoya. Chwilę zajęło nim Draco zrozumiał o czym mówił szatyn. Parsknął głośno i odrzucił dłoń Francuza, odsuwając się od niego na długość ramienia.
- Skąd ci przyszło do głowy, że chciałbym się z tobą pieprzyć? - zapytał, widząc jak zmienia się mimika twarzy Nathana.
- Wydajesz się bardzo chętny, a Xavier mówił, że jesteś wolny - wyznał oschle, a jego zęby zacisnęły się, co nie umknęło uwadze Draco. Blondyn uniósł wysoko brew, co miał wyćwiczone już od dawna.
- Muszę cię zmartwić. Jestem już zajęty i przez najbliższy czas nie mam zamiaru tego zmieniać, więc jeżeli nie będzie ci to przeszkadzać, ja już wyjdę - oświadczył ze swoim typowym, malfoy'owskim stylem, który wyjątkowo zdenerwował Nathana.
- Pożałujesz jeszcze - wysyczał po francusku, co dało piorunujący efekt, który jednak nie przestraszył Malfoya w żadnym wypadku. Wręcz przeciwnie - wiedząc, kim jest miał świadomość, że jest prawie nietykalny, toteż uśmiechnął się z litością i podszedł do przejścia.
- Tak? - zapytał niewzruszony, a jego warga uniosła się w ten irytujący, draconowy sposób i wyszedł z pomieszczenia, zostawiając Nathaniela samego.

***

Hermiona zaraz po tym, jak wróciła ze spaceru, do którego została zaciągnięta siłą przez francuską część gości, poszła odnieść swój ciepły płaszczyk, który wciąż miał na sobie kropelki wody, które wcześniej śmiało mogły nazywać się płatkami śniegu. Szła właśnie w stronę biblioteki, gdzie umówiła się z Pansy. Jakoś tak wyszło, że właśnie czytelnia stała się ich miejscem spotkań, pomimo dużego rygoru, dotyczącego zachowania względnej ciszy. Biblioteka miała w sobie jakiś urok, który ciągnął je do siebie. Skręciła w jeden z korytarzy prowadzących na czwarte piętro, jednak kuszona jakimś dziwnym uczuciem wychyliła się zza zakrętu patrząc podejrzliwie na głosy, które ją tutaj przywiodły. Ze zmrużonymi oczami obserwowała jak Dafne Greengrass rozmawiała energicznie z jednym z obcokrajowców, który bardzo denerwował ją od dłuższego czasu. 
Bardzo chciała usłyszeć o czym rozmawiają, jednak ich głosy były na tyle cicho, że żadne ze słów do niej nie dolatywało.  Jedynie miała wrażenie, że któreś z nich wypowiedziało imię Harry'ego, chociaż nie była tego pewna w stu procentach. 
Zamyślona, obróciła się we wcześniej obrany kierunek i szła tak do czasu, aż nie wpadła na szukającą ją Pansy. 



*Gdyby ktoś pytał: to nie. Nienawidzę zimy >.<*

Jeszcze raz Was przepraszam


***

34 komentarze:

  1. Pieknie. Wspanialy rozdzial. Piszesz coraz lepiej. Tak trzymaj. ;)
    Pozdrowionka~
    Andrzejek

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡
    Nareszcie! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡
    Moje modły zostały wysłuchane
    Byłam trochę rozczarowana tym spóźnieniem
    Ale i tak zasługujesz na przytulasa za ambicje i dłuuuuuuuuuuuuuugi rozdział ♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡
    No to zabieram się do czytania
    Karola

    OdpowiedzUsuń
  3. Uhuhu czy Nataniel wleje do napoju Draco eliksir miłosny, lub porwie Harrego?

    OdpowiedzUsuń
  4. Jupiiii jest nareszcie rozdział <3 dziewczyno, mówiłam to już nie raz i będę to powtarzać ciągle: kocham Cię <3 piszesz świetnie, nigdy nie czytałam tak dobrze napisanego bloga. Rozczulila mnie, rozbroila fascynacja Draco :) sama osobiście nie lubię zimy, ale moja wyobraźnia zadziałała i uformowała w mojej głowie obraz Draco, bawiącego się na śniegu, dookoła płatki śniegu... <3 scena Throna znowu Ci się udała :) to było takie romantyczne i zabawne zarazem :) knuje chyba coś knuje... mam dziwne wrażenie, że rozmawiała z Natanielem... oby nie..
    Btw w końcu nie jestem ostatnia :D
    Pozdrawiam Cię ciepło i życzę dużo weny :)
    /Annabeth

    OdpowiedzUsuń
  5. O boże nie! Ten francuz coś knuje! Łeee już ich nie lubie! Wydaje mi się że strasznie namiesza ten Nathaniel.. Nie podoba mi się to;-; Szczelecka się martwi. Rozbawila mnie jedna scena która chyba miała być smutna. Mianowicie gdy siedzą w kuchni i Harry mówi o dzieciństwie a Draco mówi: -przepraszam co twój WUJA robił? XDXDXDXD padlam na tym momencie i zaczęłam się głośno śmiać co zdarza mi się rzadko przy czytaniu. Lel właśnie znowu się śmieje jak przypominam sobie ten moment. XDXD bosze chyba jestem bez sercaXD a może nie lubie gdy Harry jest taką trochę ciotaXD uwaga potwierdzone info: jednak jestem bez sercaXD mało drarry! Ehh jestem jakas niewyzyta.chyba. XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jezu, a ty głupia jesteś XDD Leże i nie wstaję XDD

      Usuń
  6. Jak zwykle GENIALNE!!! Draco ... <3. Rozdział naprawdę świetny. I Tak, shippuję Nevilec *.* ^.^ xD. Może by tak wstawić jakieś dzikie sexy, hmm???
    Ciekawe o co chodzi z Dafne i francuzem?
    Przepraszam za krótki komentarz, ale mam mało czsu, jutro próbny sprawdzian i w ogóle ten tydzień jest "zasprawdzianowany" (słowo wymyślone przed chcwilą xD0
    Życzę weeeeny i zdrówka ^.^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ps. Mi poniedziałki pasują idealnie *.*
      Jak zwykle nie podpisana (#Drarry N)
      #Drarry N

      Usuń
  7. Czy Dafne coś planuje? :O i wgl, tak myślałam, że Nath ma chrapkę na naszego blondaska :D i dobrze, że Draco się postawił i nie był szują. Niestety nie mam natchnienia komentatorskiego...

    OdpowiedzUsuń
  8. UHU! NOWY ROZDZIAŁ! XD
    Ohh to chyba jeden z moich ulubionych rozdziałów! *-* Zakochałam się w nim! *-*
    Tak ja chce właśnie taki czworokąt! I jeszcze Lucka tam do niego daj XD Teraz to już będzie kółko wzajemnej adoracji, albo swingersi XD (nwm jak to się pisze XD Gryfoni nie są zbyt inteligentni, ale za to jesteśmy seksowni jak cholera XD)
    Daj mi linka do tego opka o Lucku i Draco XD Chociaż boje się o swoją psychikę XD Dobra tam raz się żyje! Najwyżej wciągne jakiego kiśla naszprycowanego mariułałenem i wypcham się żelkoladą XD Bedzie dobrze, bedzie dobrze XD Tak Neville śmierdzi bo się nie umył!
    Jak to Potter-ciota?! :' -( Zgłaszam sprzeciw! Anna Maria Wesołowska zapozna się z dowodami zbrodni i osądzi wyrok! Przecież Gryfoni nie są ciotami no! Czy ja też jestem ciotą? T.T
    Rozdział to po prostu cudo <3 Zakochałam się w nim xd To już mój... 8 kochanek? Czekaj policze! Tak 8 XD
    JA WIEDZIAŁAM! JA WIEDZIAŁAM ŻE Z TYM NATHANIELEM TO COŚ NIE TAK JEST! JA BYŁAM TEGO KUŹWA PERNW ŻE ON DO DRACO BĘDZIE ZARYWAŁ! XD
    Jestem ciekawa jak mu się francuzik odpłaci? Amortencja w kawie? Porwanie Harry'ego? Zgwałci go albo Pottera? Dotkliwie pobije Pottera? Może okup? Albo zbeszcześci jego (Draco) włosy? Tyle opcji i którą wybrać? XD Mówiłam już że żyje Trudnymi Sprawami i wszelki komplikacje związku są dla mnie trzy razy tak? Nieeee? Trzeba to zmienić xd
    ohh i jeszcze ta scena w kuchni <333 Rospłynełam się <333 xd
    A ta ostatnia scenka mnie... zaintrygowała... Z kim rozmawiała Dafne? Z Xavierem? Nathanielem? A może jeszcze innym francuzikiem? (Osobiście stawiam na tego drugiego xd) Tak mnie tym zaintrygowałaś, że chyba nie zasnę w nocy nie znając odpowiedzi xd
    Uhh sie napisałam xd Za wszelakie błędy przepraszam ale pisze na telefonie i on jest dość oporny i mi się źle pisze komy xd

    Czekająca z jeszcze większą niecierpliwością na nowy rozdział niż ostatno
    CyziowateCiastko (w skrócie Cyzia xd)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://anula67.blog.onet.pl/2009/06/09/kolory-jesieni-pairing-lmdm/ Nie umrzyj tylko! XD (Bosh, ale reklamę robię .-.)

      Usuń
    2. Hahah dzięki XD Boże jeśli nie wrócę do następnego rozdziału może to oznaczać że ja nie mam już psychiki i leżę gdzieś zaćpana kiślem w krzakach XD W razie czego czekam na pomoc specjalisty XD Więc żegnajcie dzielni towarzysze broni XD

      Usuń
  9. NATHANIEL WON Z ŁAPAMI BO NIE RĘCZĘ ZA SIEBIE I PÓJDĘ PO STEFANA (mój nóż to brudnej roboty) I OSOBIŚCIE POZBAWIĘ CIE TEGO CO MASZ MIĘDZY NOGAMI!!!!
    Aghhhhh wkurzył mnie i to bardzo.
    Oczywiście podsumuję to tak, że Draco jest Harryego i koniec kropka!!!
    Pozdrawiam serdecznie i całuje gorąco. <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Drako taki stanowczy... 😊 Widać, że na prawdę zależy mu na Harrym . <3 Fajny rozdział i super, że będą częściej. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. O Jezu, jaki cudny rozdział~! Warto było czekać, chociaż powiem szczerze - było mi przykro, że tak długo go nie ma :c Ale skoro jest pozostało tylko czekać na następny rozdział <3
    Gdybym ja miała taki talent... Dużo bym za to oddała, jesteś po prostu cudowna!
    Wracając do rozdziału - właśnie na taki moment czekałam! Haha, co prawda gdzieś w podświadomości, ale to było to B) Chodzi mi oczywiście o moment z Nathanielem, dziękuję <3 Draco jest taaaki cudowny, po prostu ideał, w Twoich opowiadaniach jest taki... prawdziwy? Widać jego wnętrze, nie tylko pozory, to uczucie, aż brak mi słów... A tak bardzo chciałabym wyrazić tutaj wszystko co teraz czuję, głupia blokada >__<
    Zapomniałabym! Moment z Theo i Ron'em, o jaaa :') a już myślałam, że coś się wydarzy, ale (dzięki Bogu xd) nie, hahaha dziękuję! *oczywiście mogłabym przeczytać, nawet z niemałą fascynacją ( ͡° ͜ʖ ͡°) chyba zaczynam się siebie bać ._.)
    Ciekawi mnie do jakiego domu należysz... *zupełnie bez ładu, przepraszam* kojarzysz mi się z Hufflepuff'em, mam nadzieję, że nie uraziłam czy coś, ale wydajesz się być taka... Sprawiedliwa i wierna, jak Puchoni! Ja niestety jestem w Gryffindorze [jak to odmienić? heeelp xD], wolałabym być w Slytherinie, z Draco >-< Hahaha, pewnie i tak Cię to nie interesuje, znowu przeproszę *przeprasza*
    No i jeszcze raz, boski rozdział, uwielbiam Cię i tego bloga! Chcę już następny :C Pozdrawiam ♥ ~j.

    OdpowiedzUsuń
  12. Odkąd poleciłam to drarry przyjaciółce, obie jaramy się nim jak nienormalne; D W dodatku przeżywanie jednego rozdziału zajmuje nam jakiś tydzień. W dodatku doprowadziłaś do tego, że potrafię czytać ponownie niektóre rozdziały na nudnych lekcjach. Ten rozdział fajny, chociaż scena z Nathanielem była totalnie... dziwna? Czyli jednak coś potrafi mnie jeszcze zaskoczyć ;). Draco i Harry - co by tu dużo mówić? Perfect. Za to jestem ciekawa co takiego sprawi Potter swojemu chłopakowi pod choinkę, a jeszcze bardziej Lucjuszowi haha. Końcówka bardzo pozytywnie, Hermiona, Pansy tylko co to za końcówka!?
    To jeszcze dwa miłe słowa, żebyś pisała zawsze z weną, bo wiem jak to jest gdy trzeba coś dodać, a pomysłów i chęci brak. I możesz spokojnie myśleć, że masz fanów, a przynajmniej fana, czyli mnie haha.
    A i jeszcze tak jak laska wyżej, jestem ciekawa do jakiego domu należysz.
    Czytająca-na-lekcjach-Emiru-chan

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziwię się, że to mówię, ale...
    Ron jest suodki *.*
    Theo został złapany w sidła uroku :3
    ***
    Draco i jego miłość do śniegu <3 Kocham zimę, bo wtedy mogę nosić długie spodnie i szerokie bluzy :3
    Dray taki zszokowany gdy dowiedział się o przeszłości Harry'ego :"CCCC
    Smoczek tak bardzo morderca :3
    ***
    CO ZA PRZEPROSZENIEM TEN PITOLONY FRANCUZ WYRABIA??!!
    TAK MI DRACUSIA OBŁAPIAĆ!
    Coś czuję, że Greengras coś knuje i wcale mi się to nie podoba >:/
    Kosiam cię ^^

    OdpowiedzUsuń
  14. Przepraszam, przepraszam, przepraszam!
    To przez głupie anime dopiero teraz komentuję :c

    Dobra! TROCHĘ jestem, ale to nie moja wina wina! *obrzuca spojrzeniem pewnego idiotę*
    Jestem chora :c ale te słodkie teksty z notki, dają mi siłę!
    Oczywiście, że twoje odpowiedzi zawsze są miłe. ;) Ale ta, to już przesada :D
    A co do notki...
    Niestety,... Nie jest tak fajna...jak oczekiwałam...
    .
    .
    .
    Jest kozacka *.* (przy okazji, kozaki muszą być naprawdę dobrami butami, skoro przymiotnikiem pochodzącym od ich nazwy, mianuje się tak zajebiste rzeczy)
    Ron i Theo są naprawdę uroczy :3 Weasley, jak ja go uwielbiam w twoim opowiadaniu, taki nieśmiały i dziecinny #-#
    Jestem dumna z Draco! I jeszcze bardziej nienawidzę tych Francuzów, un!

    OdpowiedzUsuń
  15. Za mało ;-; ja chce więcej ;-; T.T + Zdrówka i weny! (tak będę tak robiła przy każdym nowym rozdziale :D ) ~ Lalu-chan

    OdpowiedzUsuń
  16. A to dziad ten nate!. Ale czy musialas go tak nazwac??? Nathaniel to takie piekne imie :/ xd nie moglo byc wlodzimierz czy ferdek..??
    ...i...czy ty mi grozisz??! :D xxd nawet nie probuj tam nic psuc, bo...strzele focha...(?).
    I jeszcze raz; niech ten nate zabierze te gadzie lapska z mojego draco! (Piczesci harrego, ale...jestem mloda, to moge se xd). Towniez nie lubie zimy ;) ciekawi mnie ten watek greengrassowej kyora znow ryje pod ptterem^^ ciekawe, co to bd. Hmm...ogl rozdzial w porzasiu, ale ostatnich dwoch nie przebil ;D
    No co...powodzenia w zyciu i weny w glowie/sercu. Czekam na nexta! <3 :D
    Ala

    OdpowiedzUsuń
  17. *skomentuje pózniej xdd* :*

    OdpowiedzUsuń
  18. Oł maj gad! Przepraszam, że tak późno komentuje. Wiesz, imprezy i te sprawy. No dobra. Ale o rozdziale potem

    OdpowiedzUsuń
  19. Jestę, nadchodzę!
    Kummie jaki one shot z Ronaldem? *.* Ja zamawiam!!! :-D (Ty widzisz te puszkowe oczy?)
    Dobra, nowy stanik się przyda, chyba że nagle w akcie feminizmu spalę je wszystkie i pójdę się obżerać :”D
    Moment Throna był boski. Taki motylkowobrzuchowy i słodziutki że awwwwww =^.^=
    Hmmm ciekawe co Harruś wymyśli na prezent dla swojego chłopaka? Lomantycnie? *.*
    HHAHAHAHAHAHAHA poranny nieogar Ślizgonów wymiata :’D
    I ta miłość Draco do śniegu jest taka w jego stylu i taka omnomnom mom please O.O
    Ejj słowo „wuja” psuje tu atmosferę grozy T.T
    Nathan. GDZIE JEST DO KURWY NĘDZY MOJA SIEKIERA??? Nosz zabije gościa no! I to babsko Greengras przy okazji też!
    Jaaaki piękny śnieg *.* Ja to lubię zimę, ale zza okna... z kubkiem czekolady w łapce =^.^=
    *Wene śle i czekoladę*
    ♥Saranghae♥ mój Miszczu :*****

    OdpowiedzUsuń
  20. OK, jestem. Sorry, ale nie chciało mi się komentować wczoraj. Poszłam spać i... Ej po co ja mam ci się tłumaczyć?
    Wlkp, mówisz? Ja też. Mam focha, bo w końcu nic nie dostałam od cb.
    Poza tym rozdział świetny, do niczego przyczepić się nie mogę.
    Rozdziały w poniedziałki? Dla mnie bomba.
    Żeby tradycji stało się zadość, wszystkiego najlepszego dla twojej weny. Z okazji tak wielu czytelników. Niech jedno wejście dokłada po jednym słowie. Pol zdania ułozymy my, drugą połowę ty. Co ty na to? (to pytanie do p. Weny)
    To tyle. Pa. Do jutra. Julka.

    OdpowiedzUsuń
  21. Wybacz że dopiero teraz komentuje.... ;(
    Przeczytałam go już wcześniej ale szkoła niszczy życie...
    Ciągle się trąba czegoś uczyć szczególnie na biol-chemie xd
    Wracając do notki ♡♡♡
    Tak trochę smutno że się spóźniłas z notką ale ważne ze dodałaś ♡♡♡
    Jak zawsze była cudowna ♡♡♡
    Wyczuwam jakąś akcje komplikują tą sielankę :c
    No ale dobrze czas pokaże co ciekawego wymyśliłaś :p
    Jak ostatnio proszę o więcej Blaisa i Aleca ♡♡♡
    Czekam na kolejną notkę ♡ ♡ ♡ ♡
    Życzę weny i długich rozdziałów
    Karola
    PS Mówiłam już że kocham twojego bloga?? ;* ;* ;* ;* ;*

    OdpowiedzUsuń
  22. Hej zaczełam czytać ten blog i oderwać się nie mogłam to jest po prostu świetne! Zamulałam 3 dni i wszystko przeczytałam i nie mogę się już doczekać kolejnych rozdziałów to jest B O S K I E. Jest to moje 2 opowiadanie Drarry, pierwsze to było światełko wziełam się za nie, bo czytałam że ma opinie najlepszego drarry, po przeczytaniu twojego opowiadania ( choć jeszcze nie zakończonego ) serio myśle, że światełko pod wodą nie zasługuje na opinie najlepszego drarry (wiem słodzę że można cukrzycy dostać, ale po prostu kocham twoje opowiadanie <3)światełko jest takie hmm za grzeczne xD a tu jest wszystko czego można chcieć trochę kłótni , tragrdi, miłości radości i oczywiście seksu hyhy:3 Opowiadanie po prostu Bomba i teraz znowu coś się wydarzy z tym cholernym francuzem nie wiem co on chce zrobić ale już go nie lubie tej Greengras też nigdy nie lubiłam czekam ze zniecierpliwieniem na nowy rozdział bo już chcę wiedzieć co się wydarzy
    duużo weny życzę i pozdrowionka
    Blitzz

    OdpowiedzUsuń
  23. Czemu jeszcze nie ma rozdziału? :c
    Miały być w poniedziałki :c

    OdpowiedzUsuń
  24. Gomene wielkie, że dopiero teraz!!! Nie będę się za długo rozpisywać bo mam tu jeszcze trochę do nadrobienia, więc po.. ekhem, napiszę tylko jedno: Zaje*isty rozdział.
    ~Daga ^.^'

    OdpowiedzUsuń
  25. Witam,
    podobała mi się reakcja Draco na wieść o śniegu, dopiero teraz dowiedział się jak wyglądało życie Harrego, mam nieodparte wrażenie, że coś sie stanie...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  26. po pierwsze : akcja ze śniegiem była cudowna :D
    po drugie: reakcja Draco na tego francuza też była dobra choć zaskakująca bo myślałam że kto jak kto ale Malfoy nie przepuści okazji
    i po trzecie : to żal mi trochę Harrego bo jak by nie było miał rację że był zazdrosny tylko jeszcze o tym w pełni nie wiedział

    Mina

    OdpowiedzUsuń
  27. Była bym szczęśliwa gdyby nie to ze jest za idealnie i za dużo rozdziałów wiec zaraz się coś spieprzy

    OdpowiedzUsuń